Sasa Zivec o polskich drogach, skokach narciarskich i Polkach

25
gru
Sasa Zivec to nadzieja Piasta Gliwice na efektowną - i efektywną - grę w 2015 roku. W wywiadzie dla www.piast-gliwice.eu opowiada nie tylko o Polsce, ale też o Słowenii - życiu i zwyczajach.
 
Czym różni się Słowenia od Polski?
- U nas ludzie są weselsi, na ulicach więcej spotkasz uśmiechniętych osób. Kraj jest także trochę bardziej rozwinięty. Po ulicach jeździ więcej nowych samochodów. Polska to znacznie większe państwo, dlatego o wiele trudniej jest tutaj zbudować system autostrad. Choć drogi macie bardzo dobre, ale...
 
Ale?
- Kierowcy jeżdżą tutaj znacznie bardziej agresywnie. W Słowenii temat skończył się wraz z nadejściem słonych mandatów.
 
Słono płaci się też za Wasze autostrady. 
- Tak, to prawda. Ale wraz z usunięciem bramek i wprowadzeniu winiet jest lepiej. Przejeżdża się szybciej i taniej. Koszt rocznego korzystania z autostrady to ponad 100 euro. W Słowenii w ogóle jest o wiele drożej niż w Polsce. Benzyna kosztuje 1,45 Euro, czyli ponad 6 zł. Podobnie jest z cenami innych rzeczy jak jedzenie czy ubrania.
 
Słownia to najbardziej rozwinięty kraj byłej Jugosławii?
- Na pewno mamy wiele atrakcji - od gór aż po dostęp do morza - mamy 150 km wybrzeża. Jak na tak mały kraj (2 miliony mieszkańców) niczego tam nie brakuje i chyba w tym tkwi siła mojej ojczyzny. Ważną kwestią jest fakt, że akurat nasz naród żyje w zgodzie i pokoju w stosunku do pozostałych krajów byłej Jugosławii.
 
A jak wygląda na tym tle słoweński futbol?
- Kluby mają dobrych zawodników, prezentują naprawdę niezły poziom, ale problemem jest w tym, że nie mają one historii i nie są w stanie przyciągnąć tylu kibiców ile w Polsce. Można powiedzieć, że mam w Gliwicach więcej fanów niż w kraju (śmiech).
 
Jesteś w Polsce od 4 miesięcy. Chyba zdążyło Cię coś zaciekawić?
- Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, to dubbingi w filmach.  Interesujące jest to, że u Was z reguły głos podkłada jedna i ta sama osoba. Niezależnie czy podstawia głos mężczyźnie czy kobiecie. Podobne rozwiązanie mają chyba w Hiszpanii. Na początku byłem zaskoczony, ale później przywykłem.
 
A jak w życiu prywatnym? Pojawił się ktoś koło Ciebie?
- Nie mam czasu na dziewczyny! Miałem pewną relację w Słowenii, ale musiałem to zakończyć przed przyjazdem tutaj. Polki mi się podobają. Są wyższe i nie noszą głowy w chmurach jak te z mojego kraju. One myślą, że są "High level", podczas gdy Polki wydają się skromniejsze. 
 
Mówisz często że podoba Ci się Polska, ale co byś zmienił w Polakach?
- Zauważyłem że ludzie tutaj nie mówią po angielsku. To zaskakujące jak wiele prób podjąłem, ale większość stwierdza, że nie mówi w tym języku. O ile jestem w stanie zrozumieć ludzi na ulicy, niektórzy się wstydzą, inni nie mają zbyt wielu okazji aby szlifować swój język, ale kiedy wchodzą do Apple Store, to dobrze byłoby, aby sprzedawca takiego sprzętu nie musiał wołać kierownika sklepu do pomocy. Wydaje mi się, że jednak coraz więcej Polaków będzie radzić sobie z angielskim.
 
Co zdążyłeś już w Polsce zwiedzić?
- Wiele miejsc, które na mnie wywarły wrażenie. Jednak żadne nie spowodowało u mnie takiej depresji jak Oświęcim. Kiedy uczyłem się o obozach koncentracyjnych na lekcji historii to nie zdawałem sobie sprawy jak wyglądało to w rzeczywistości. Po wizycie w tym miejscu zagłady miałem trzy dni wycięte z życiorysu. Tamto zwiedzanie odcisnęło na mnie duże piętno. 
 
Tęsknisz za swoim krajem?
- Moje miasto to Nova Gorica leżąca przy samej granicy z Włochami. Ciekawe jest to, że po drugiej stronie granicy leży włoskie miasto o nazwie Gorizia. Oczywiście, brakuje mi moich rodzinnych stron, dlatego raczej nie zostanę w Polsce na całe życie. Uważam jednak, że polska Ekstraklasa jest świetnym miejscem rozwoju dla młodych zawodników. Dlatego teraz nie myślę o tęsknocie, a właśnie o futbolu.
 
A w jakiej lidze chciałbyś kiedyś zagrać?
- Zdecydowanie w Premiership. Moim zdaniem to świetna liga, a zawodnicy traktowani są tam najlepiej na świecie - chyba najbardziej się ich docenia właśnie w Anglii.
 
W Słowenii za sprawą Planicy są bardzo popularne skoki narciarskie. Co wiesz o Adamie Małyszu?
- Prawdą jest to, że sporty zimowe są najczęściej śledzone w Słowenii. Oczywiście, znam Adama Małysza, a teraz Kamila Stocha. W Planicy jest największa skocznia narciarska i jesteśmy z niej dumni. Również możemy się pochwalić bardzo dobrymi narciarzami jak obecnie Tina Maze - czterokrotna medalistka olimpijska. 

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.