"Wcześniej zamknąć mecz" - wypowiedzi po #HUTPIA

25
wrz

Piast Gliwice wygrał po rzutach karnych z Hutnikiem Kraków i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Andreasa Katsantonisa, Jakuba Lewickiego, Tihomira Kostadinova oraz trenerów oby zespołów Aleksandara Vukovicia i Macieja Musiała.

 

Andreas Katsantonis: "To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy wiele sytuacji, które mogliśmy zakończyć bramką. W końcówce graliśmy gorzej, czego efektem były stracone dwa gole. Będziemy analizować popełnione przez nas błędy, żeby nie powtórzyły się przy kolejnych meczach".

 

Jakub Lewicki: "Ważne jest to, że drużyna awansowała do kolejnej rundy. W pierwszej połowie dominowaliśmy i mogliśmy strzelić więcej goli. Natomiast w drugiej części spotkania intensywność uciekła i straciliśmy dwie bramki. To jest cenna lekcja dla nas na przyszłość. Najważniejsze, że awansowaliśmy dalej".

 

Tihomir Kostadinov: "Dla neutralnych kibiców super mecz, bo było w nim dużo dramaturgii. Sami do tego doprowadziliśmy, że taki był. Wygrywaliśmy 2-0 i mieliśmy to skończyć, strzelając trzeciego gola. Niestety, ale nam się to nie udało. Czasami tak jest w piłce nożnej, że jak odpowiednio wcześnie nie zamkniesz tego spotkania, to pada jedna, potem druga bramka i przeciwnik nas dogania. Później dogrywka i znowu dramaturgia. Na szczęście na końcu każdy zawodnik, który strzelał karne wykorzystał swoją szansę i awansowaliśmy dalej".

 

Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Gratuluję postawy zespołowi gospodarzy. Zaprezentowali się tak, jak mogliśmy się tego spodziewać. Uczulałem drużynę, że to niełatwy rywal i godny szacunku. Tak też zagraliśmy, szczególnie w pierwszej połowie i większej części drugiej. Nie wykorzystaliśmy sytuacji do tego, aby zamknąć ten mecz. Mieliśmy swoje szanse, aby strzelić gola na 3-0. To się nie udało i później z pierwszej groźnej sytuacji przeciwnika, po uderzeniu zza pola karnego jest 2-1 i potem, jak to bywa w Pucharze Polski, nic już nie jest pod kontrolą, a jest futbol, w którym działają impulsy i odruchy, a nie wypracowane rzeczy. Można powiedzieć, że dzieją się cuda. Potem bramka na 2-2 i dogrywka, w której dużo się działo. Na koniec jeśli nie mogliśmy awansować pewnie, to gratuluję drużynie tego, że potrafiła zachować zimną krew, pewnie wykonała rzuty karne i zasłużenie wywalczyła awans. Nie bez trudu i problemów, ale tak czasami bywa i to trzeba przeżyć. Niektórym się wydaje, że to jest kompromitacja, bo padają takie hasła. Co roku jest pożywka i naśmiewanie, ale ludzie się nie reflektują, że to jest po prostu piłka nożna, która ma swoje niepisane zasady. Jedną z nich jest to, że każdy w tym jednym meczu ma swoją szansę i to też było widać. Na koniec gratulacje jeszcze raz dla gospodarzy, ale też gratulacje dla mojej drużyny za awans".

 

Maciej Musiał (trener Hutnika Kraków): "Nie chcę powiedzieć, że jestem rozczarowany, bo nie jestem. Zdawałem sobie sprawę z kim gramy i jak ten mecz będzie wyglądał. Trzeba podkreślić, że wygrał zespół lepszy, Piast zasłużył na ten awans i gratulacje dla tego zespołu za to, jak wyglądał, zwłaszcza w pierwszym fragmencie tego meczu. Mieliśmy duży problem z graniem swojej piłki, bo przeciwnik dobrze nas pressował. Uważam, że byliśmy trochę za bardzo spięci, szczególnie na początku. Dodatkowo zmieniliśmy sposób bronienia i nie do końca to funkcjonowało. Druga połowa wyglądała trochę lepiej. Mimo porażki, a w zasadzie porażka po karnych to dla mnie nie do końca porażka. Nie awansowaliśmy do kolejnej rundy, ale mecz zakończył się remisem 3-3. Chciałem podziękować zawodnikom za charakter. Momentami piłkarsko było średnio, ale przeciwnik był bardzo mocny, to zawodnicy wierzyli do końca, dwukrotnie odrobiliśmy wynik". 

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA