Wilk: Najmłodszy skład w lidze
Przed nami pierwszy mecz ligowy w tym roku. Już w poniedziałek punktualnie o 18:00 podopieczni Marcina Brosza zmierzą się z krakowską Wisłą. Biała Gwiazda w rozgrywkach spisuje się bardzo dobrze jednak Niebiesko-czerwoni zrobią wszystko by komplet punktów został przy Okrzei 20. O drużynę, o zmiany i strategię sportową zapytaliśmy menagera drużyny – Bogdana Wilka.
Jak wygląda Pańska praca?
To życie w ciągłym biegu. Oprócz rzeczy stricte sportowych, takich jak organizacja wyjazdów na mecze, zgrupowania, obozy, jest to obserwowanie zawodników śledzenie innych meczów zarówno na zapisach wideo, jak i obserwacja na żywo. Do tego dochodzą sprawy codzienne wynikające chociażby z urazów, kontuzji. Codziennie pojawiają się nowe problemy, z którymi mierzą się zawodnicy, a ja jestem również od tego by im pomagać. Oczywiście w piłce nie ma czasu, tutaj musimy działać szybko. Dużo dzieje się w strefie transferowej – co chwilę pojawia się zawodnik z którym rozmawiamy. Zawsze analizujemy piłkarzy i sprawdzamy, czy nie przydałby się w drużynie. Trzeba go rozłożyć na czynniki pierwsze i przeanalizować każdy element.
A jak wygląda polityka transferowa klubu?
Posiadamy politykę długofalową. Myślimy, żeby wprowadzać jak najwięcej chłopaków z naszego regionu. Chcielibyśmy, żeby największa ich liczba była naszymi wychowankami. Ewentualnie szukamy młodych chłopaków, przed którymi kariera piłkarska stoi otworem, już widać, że mogą w przyszłości stanowić o sile polskiej piłki. Najlepszym przykładem naszego wychowanka jest Radosław Murawski. Z pobliskiego klubu pozyskaliśmy Mateusz Matrasa, który również pokazuje tę naszą drogę. Kolejnymi piłkarzami w pierwszym zespole, którzy należą do tego młodego grona są Bartosz Szeliga, Kornel Osyra, czy Patrick Dytko. Żaden z tych zawodników nie znalazł się u nas przypadkowo. Ich pozyskanie poprzedziliśmy bacznymi obserwacjami.
Czyli Patryk Dziczek i Piotr Kwaśniewski to młodzi zawodnicy, którzy w pierwszej drużynie również nie są przypadkiem?
Są to bardzo młodzi chłopcy, którzy z klubem również związani są już od lat. Patryk nie ma jeszcze szesnastu lat. Piotrek jest niewiele starszy. Obaj wyjechali z nami na obozy przygotowawcze do Arłamowa i Alicante. To dla nich wielkie wyróżnienie, a dla innych sygnał, że jak będą dobrze wyglądać i starać się na boisku to mogą liczyć na awans do pierwszej drużyny. Piotrek i Patryk pokazali się z dobrej strony, byli wyróżniającymi się postaciami w zespołach juniorskich i można powiedzieć, że wywalczyli sobie miejsce w pierwszej drużynie. Na tym nie poprzestajemy, nasze zespoły juniorskie są stale monitorowane.
No właśnie jak wygląda to wyławianie talentów?
Mecze są praktycznie co kilka dni. Wszyscy ze sztabu szkoleniowego staramy się być na bieżąco z meczami i treningami juniorów. Jesteśmy w ciągłym kontakcie trenerami i z Adamem Sarkowiczem, który jest koordynatorem grup młodzieżowych. Mamy do niego pełne zaufanie. Otrzymujemy pełny raport. Obserwowanie młodzieżowców nie jest też dla nas wyzwaniem – mamy ich na co dzień i widzimy jak się rozwijają. Trudniej jest z zawodnikami, którzy wypłynęli w innych drużynach. Było tak np. z Szaligą, którego obserwowałem w Sandecji Nowy Sącz. Pozytywnie oceniony został zaproszony do nas na treningi i finalnie stwierdziliśmy, że warto w niego zainwestować. Podobnie układa się historia Osyry, którego można było też zaobserwować w różnych kategoriach wiekowych naszej reprezentacji. Dytko z kolei grał w Dortmundzie w zespołach młodzieżowych, gdzie kilkakrotnie na żywo wiedziałem jego poczynania. Muraś to piłkarz, który jest przykładem piłkarza, który pokazał jak rozwijać się w klubie – szedł po kolei od szczebla do szczebla, widać było z miesiąca na miesiąc jego postęp i było oczywistym, że trafi do pierwszej drużyny. Liczymy, że z Dziczkiem, Kwaśniewskim i innymi, którzy się pojawią będzie podobnie.
Kapitan – Tomasz Podgórski również jest stawiany za przykład?
Bez wątpienia – dla nas to świetna sprawa, jeżeli mamy piłkarza, którego kształtujemy od najmłodszych lat i dochodzi tak wysoko. Tomek przeszedł wszystkie kategorie wiekowe, stał się czołowym zawodnikiem pierwszego zespołu. Przez długie lata świeci przykładem, swoim podejściem, jest szanowany. Swoją ciężką pracą zasłużył na opaskę kapitana. Pewnie, że najfajniej byłoby jakby wszyscy piłkarze byli wychowankami. Niestety jest to niemożliwe. Im więcej chłopaków z naszego klubu, czy regionu tym lepiej dla wszystkich.
Czyli jakie są priorytety?
Zagranica teraz to konieczność. W wielu przypadkach zawodnicy z Polski prezentujący ten sam poziom są o wiele drożsi i czasami są dla nas nie do zakontraktowania. W wielu przypadkach nie mogliśmy przeprowadzić transferu, bo możliwości naszego klubu przerastały żądania chłopaków. Parę razy byłem w Bradze i obserwowałem Nikiemę i Heberta. Jestem przekonany, że nam pomogą i będą czołowymi zawodnikami w naszym zespole. Ich utrzymanie jest jak najbardziej w naszym zasięgu. To młodzi piłkarze z wielkim potencjałem – mogą jeszcze przysporzyć nam wszystkim wiele radości.
Badia stwierdził, że liga w której grał była mocna, ale teraz są tam problemy finansowe. Czy dla polskich klubów to może być szansa?
Tak – widoczny jest kryzys w zespołach z Hiszpanii i Portugalii. Nie mam na myśli tych czołowych klubów z najwyższych lig w tych krajach. W wielu wypadkach byłoby ciężko ugryźć temat. Zawodnicy, którzy są u nas grali w drugich i trzecich ligach. Ich żądania finansowe były w naszym zasięgu. Chcieliśmy Polaków, ale było to przeciw naszej wewnętrznej filozofii, zarządowi, radzie nadzorczej, żeby sprowadzać piłkarzy, którzy przekraczają nasze możliwości finansowe.
A piłkarsko jacy są to zawodnicy?
Są przygotowani bardzo dobrze technicznie. Mówiąc językiem potocznym „piłka nie przeszkadza im w grze”. Widać, że kochają grać w piłkę i zobaczymy jak to będzie wyglądać. Na razie możemy mówić na podstawie meczów sparingowych, ale jeżeli będą się dalej prezentować tak samo to ich technika, chęć zdobywania bramek, pojedynki 1 na 1 będą sprawiały kibicom wiele radości. Mam nadzieję, że szybko się wkomponują w drużynę.
Z jednej strony pozyskaliśmy nowych zawodników z drugiej kilku pożegnało się z zespołem.
Artis Lazdins miał ostatnio gorszą rundę. Liczyliśmy na coś więcej. Szkoda tym bardziej, że jest to człowiek, który nigdy nie przysparzał nam żadnych kłopotów. Zawsze był pozytywnie nastawiony, jednak przegrał rywalizację. Liczył się z tym, że tak może być i rozstaliśmy się jak najbardziej w przyjaznej atmosferze. Kolejny piłkarz, który opuścił szeregi Niebiesko-czerwonych to Mariusz Zganiacz. Poszedł do GKS-u Tychy. Klub zarobił na jego transferze. Mamy nadzieję, że w nowej drużynie pokaże się z jak najlepszej strony i będzie tam mocnym ogniwem. Tomas Docekal został wypożyczony. Przez pół roku będziemy go obserwowali i jeżeli stwierdzimy, że nam pomoże, to w następnej rundzie może do nas wrócić. Został wypożyczony na pół roku, a o jego powrocie zadecyduje Piast. Collins John był postacią, która rozegrała ponad 90 meczów w Anglii, zdobyła 22 bramki w Premier League - ciężko było nie zainteresować się nim. Przez pierwsze dwa miesiące nie otrzymywał z klubu żadnych pieniędzy. Włożyliśmy wiele wysiłku, żeby go jak najlepiej przygotować, a on chciał coś osiągnąć. Niestety doszły do tego problemy osobiste i zdecydowaliśmy o rozstaniu. Nawet zwrócił część kosztów jakie ponieśliśmy za jego sprawą podczas pobytu u nas. Życzymy my wszystkiego dobrego
Piast dysponuje bardzo młodą kadrą.
Jeżeli trener zdecyduje się na skład chociażby taki jaki wystąpił podczas meczu z Opavą, to mogę śmiało powiedzieć, że to będzie najmłodszy skład w lidze. Szumski, Matras, Osyra, Nikiema, Szeliga, Dytko to bardzo młodzi zawodnicy. Widać, że mają wielki potencjał i ciągle się rozwijają. To właśnie ta długofalowa polityka o której mówiłem wcześniej. Szukamy zawodników w naszej okolicy, później w Polsce i ostatecznie zagranicą. Oczywiście zwracamy uwagę na wiek.
Do końca lutego mamy w Polsce otwarte okienko transferowe. Czy jest szansa, że będzie jeszcze ktoś nowy w klubie?
Może być tak, że w najbliższych dniach pojawi się nowy zawodnik
Biuro Prasowe
GKS „Piast” S.A.