70 lat Piasta Gliwice - tenisowa potęga
Najpierw trzeba było usunąć stare wraki samochodów, potem wyrównać teren, zmielić cegły na „mączkę”. Przez ponad miesiąc trwały prace porządkowe, ale już sierpniu można było już usłyszeć odgłos odbijanej piłeczki. Od początku odczuwano brak odpowiedniej ilość sprzętu, bo liczba chętnych do grania rosła z dnia na dzień. Kolejnymi działaczami i jednocześnie zawodnikami, którzy przyłączyli się do w/w trójki byli Tadeusz Kołcz (wicemistrz Polski juniorów z 1938 r.), Tadeusz Zakrzewski i Piotr Rachel. Niespełna rok później do Gliwic zaczęli zjeżdżać nie tylko czołowi tenisiści z kraju ale i zza granicy. M.in. rozegrano dwa mecze międzypaństwowe z Budapesztem i Ostrawą. Wprawdzie z reprezentantami stolicy Węgier wygrać się nie udało (1:7), ale para Jadwiga Jędrzejowska - Irmina Popławska pokonała światowej klasy debel Koermecsi-Polardi 6:4, 5:7, 6:3. Do ścisłej , krajowej czołówki szybko przebili się także Kołcz i Wojciechowski. Bardzo ciekawa jest także historia pierwszego w Polsce krytego kortu tenisowego. W 1946 r. przy GZUCIE było sporo jeszcze nie zagospodarowanych pomieszczeń. Przy okazji meczu bokserskiego - Popławski z Wojciechowskim natrafili na jedną z hal, która postanowili przysposobić do gry w tenisa. Przy pełnej akceptacji i pomocy ówczesnego dyrektora GZUT – inż. Juliusza Denka szybko wyremontowano obiekt. Nad „przyklejeniem” ceglanej mączki do podłoża przez parę tygodni głowił się Wojciechowski, aż w końcu wymyślił odpowiedni preparat. 4 XII 1946 r. oddano halę do użytku. Wkrótce rozegrano pierwszy, oficjalny turniej w którym wziął udział jeden z najlepszych wówczas tenisistów Europy Władysław Skonecki. W 1953 r. rozegrano tam pierwsze, halowe mistrzostwa Polski w tenisie w których zresztą tryumfowali gliwiczanie: W finale gry pojedynczej Buchalik pokonał Kołcza 6;4, 6:4, 6:2. W 1947 r., w finale o prymat na Śląsku gliwiczanie ulegli Pogoni Katowice. W następnym roku zespół Piasta awansował na szczebel centralny. Walcząc w grupie południowej wyższość naszego teamu musiała uznać Cracovia i Krakus, ale na drodze do finału stanęła znów katowicka Pogoń. Wreszcie w 1951 r. gliwiczanie zdobyli tytuł najlepszej drużyny na Śląsku, a w eliminacjach do mistrzostw Polski zajęli pierwsze miejsce. W półfinale, w pojedynku w Warszawie z tamtejszą Legią zespół Piasta stoczył dramatyczny bój przegrywając 7:8. Trzeba było się zadowolić czwartym miejscem w kraju. W 1954 r. część zawodników przeniosła się na nowo wybudowane korty przy ul. Kosynierów, które służą tenisistom do dziś i są aktualnie najładniejszym tego typu obiektem w Gliwicach. Od początku klub bardzo dobrze pracował z młodzieżą. Pojawiają się nieprzeciętne talenty, a wśród nich przyszła rakieta nr 1 – Zuzanna Ryczkówna. W latach 1945-1950 Ryczkówna, Sebrala, Piotrowski byli w pierwszej dziesiątce najlepszych juniorów w kraju. W 1951 r. na czoło juniorów wybiła się para Wilczek i Dittrich, szybko dołączyli do nich bracia Marcinowie. W 1952 r. we wszystkich finałach MP juniorów zagrali tenisiści Piasta (wtedy już Stali). Po koniec lat 50-tych pojawia się następna grupa zawodników, są wśród nich Barbara Obalik, Janusz Gąsior, Aleksander Harasym, Krystyna Popławska. Wkrótce kierownikiem sekcji został Stefan Kotowicz. Trenerami zostają Alfred Buchalik i Gerard Dittrich. Największe sukcesy sekcja tenisa ziemnego będzie święcić w latach 70-tych XX wieku, ale to już w kolejnym odcinku.
Legendy tenisa
Irmina i Leonard Popławscy przeszli do historii Piasta jako założyciele sekcji tenisa ziemnego. Ich córka – pani Krystyna była akademicka mistrzynią Polski, jej mąż – Ireneusz Łyżwiński – razem z drużyną Piasta w 1972 r. sięgnął zdobył złoto na M.P. seniorów (1973). Głowa rodziny - pan Leonard był pierwszym trenerem, zawodnikiem i zarazem działaczem Piasta. W 1970 r. odszedł na zawsze. Pani Irmina na świat przyszła 17.X.1911 r. w Ostrowcu Świętokrzyskim Jako nastolatka przeniosła się do Chełma Lubelskiego i tam też poznała swojego męża. Mając 65 lat pracowała jeszcze jako trenerka w AZS Gliwice, a potem długo grała dla przyjemności. Pierwsze odbicia tenisową rakietą pani Irminy wprawiły w zdumienie jej przyszłego męża. Zakochał się nie tylko w jej grze, ale i w urodziwej Irminie. Po krótkim treningu namówił ja do zmierzenia się z zawodowymi tenisistkami, pokonując je po kolei. Pani Irmina karierę zawodniczą rozpoczęła w AZS Lublin. Wojna na kilka lat przerwała przygodę z kortami. W 1941 na świat przyszła córka – Krystyna. W 1944 r. państwo Popławscy przenieśli się do Koniecpola, a tuż po zakończeniu działań wojennych trafili do Gliwic. W latach 1947-51 Irmina Popławska etatowo zajmuje na listach PZT drugie miejsce ustępując tylko Jadwidze Jędrzejowskiej. Siedmiokrotnie walczy w finale indywidualnych M.P., by w 1948 po zwycięstwie na Rudawską 2:0 (6:4, 6:3) zdobyć upragniony złoty medal. W latach 1952-56 zdobyła jeszcze jeden tytuł mistrzowski w grze podwójnej (1952), a potem dorzuca kolejne dwa w parze z J. Jędrzejowską. Jest także międzynarodową mistrzynią Rumunii (w 1955 r. w mikście z Chytrowskim pokonuje Verheim-Karalulis 7:5, 6:4 ) Do tego należy dołożyć trzy występy w finale międzynarodowych M.P. Pewnie byłyby i następne tytuły, gdyby nie kontuzja, która w 1957 r. przerwała wspaniałą karierę. Pierwsza Mistrzyni Polski wywodząca się z Piasta zmarła 20 stycznia 2008 roku.
Fot. Na zdjęciu, pierwsza z lewej Irmina Popławska – Mistrzyni Polski w tenisie ziemnym. Obok niej w środku stoi Jadwiga Jędrzejowska, najwybitniejsza polska tenisistka lat 40-tycg XX wieku, ale ona nie była z Piasta.
Grzegorz Muzia