Zwiedzamy z... Patrickiem Dytko
Patrick Dytko urodził się przed prawie dwudziestoma laty na terytorium Niemiec - w miejscowości Saarbrücken, dlatego oprócz polskiego (po rodzicach) ma także niemieckie obywatelstwo. W dzisiejszym odcinku Dytko opowie kibicom Piasta właśnie o niemieckim mieście położonym nad rzeką Saara - to tam spędził 16 lat życia zanim przeniósł się do Dortmundu, a następnie do Gliwic.
Jaki kolor kojarzy mi się z moim miastem i dlaczego?
- Niebieski, są to kolory miasta oraz miejscowego klubu 1. FC Saarbrücken
Gdzie można dobrze zjeść?
- Na pewno w starym mieście (Altstadt) można spróbować tradycyjnej świetnej kiełbasy (Bratwurst), a także Frankfurterek.
Regionalna potrawa?
- Wspomniany wyżej Bratwurst, ale także dzięki lokalnym imigrantom są to kebab oraz dania chińskie, no i oczywiście niektóre polskie wyroby.
Regionalny napój?
- Tutaj także trzeba wspomnieć o wpływie imigrantów. Bardzo popularna jest turecka ciemna herbata.
Na zakupy w moim mieście jadę do...?
- ...centrum handlowego otwartego przed rokiem - Europa Galerie w Saarbrücken.
Najsłynniejsza budowla?
- Najbardziej charakterystyczne są mosty nad Saarą i kościół Ludwigskirche.
Jak myślą o kobietach w moim mieście?
- Polki na pewno są ładnejsze! (śmieje się). Dzięki wielonarodowości panującej w Niemczech ciężko znaleźć jakąś szczególną cechę kobiet. Wiem jedno - trzeba uważać na Turczynki - Turkom nie podoba się, jak spotykają się one z przedstawicielami innych krajów. Mówi się, że gdy mężczyzna zdecyduje sie na Turczynkę to musi już z nią wziąć ślub, a jeżeli nie, to może mieć kłopoty!
Moja rodzina w Saarbrücken?
- Moi rodzice przybyli tam ze Świętochłowic przed dwudziestoma laty, nie mamy więc długich tradycji jako mieszkańcy tego miasta, ale w rodzinie panowała inna tradycja - sportowa - tato aż do momentu kontuzji grał w piłkę.
Moi kumple z dzieciństwa?
- Byli z różnych krajów. Niemcy, Polacy, Turcy i także ci pochodzący z Afryki - świetnie się rozumieliśmy, bo łączył nas język niemiecki, który trzeba po prostu znać. Wiem, że robiliśmy wiele rzeczy, graliśmy razem w piłkę, w Playstation, ale również w butelkę na rozkazy i całowanie (śmieje się).
Gdy nie ma mnie w mieście to tęsknie za...?
Trochę za językiem niemieckim i moimi kolegami. Ponadto u nas częściej można spotkać sklep ze słodyczami, w których byłaby lukrecja.
Twoje miasto słynie z…?
- Saarbrücken jest słynne z rzeki Saary, która ma związek z nazwą miasta. Jest wiele mostów, które warto zobaczyć.
Legenda o moim mieście?
- Może nie jest to legenda, ale Kraj Saary, który został utworzony po wojnie w latach 1947-56, ze stolicą w Saarbrücken, miał swoją reprezentację w piłce nożnej. Drużyna ta w eliminacjach do Mundialu w roku 1954 przegrała tylko z ówczesną reprezentacją RFN, która później zdobyła mistrzostwo. Śmiejemy się, że gdyby nie RFN, to właśnie Kraj Saary mógł zostać mistrzem świata,
Wolny czas w moim mieście.
- Spacery nad rzeką oraz gra w piłkę, ponieważ tuż obok domu miałem boisko.
Najbardziej popularny sport oprócz piłki nożnej to...?
- Piłka ręczna.
Jak randka to…?
- Dziewczynę zabrałbym na ruiny zamku Kaninchenberg.
Najważniejsze święta?
- Bardzo lubię Weihnachtsmark czyli tradycyjny świąteczny market na głównych placach miasta, który można odwiedzić przed i po świętach Bożego Narodzenia.
Największa różnica i podobieństwo między Gliwicami i Saarbrücken?
- Oba miasta zajmują podobny obszar. Mają kolor niebieski w herbie no i galerię handlową nazwaną Europa. W Niemczech jest jednak więcej uśmiechniętych ludzi na ulicach, choć pewnie to efekt zmniejszającej się z każdym rokiem różnicy w sytuacji ekonomicznej między Polską a Niemcami.
Bartosz Otorowski
Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA