Zwiedzamy z... Patrickiem Dytko

21
sie

Patrick Dytko urodził się przed prawie dwudziestoma laty na terytorium Niemiec - w miejscowości Saarbrücken, dlatego oprócz polskiego (po rodzicach) ma także niemieckie obywatelstwo. W dzisiejszym odcinku Dytko opowie kibicom Piasta właśnie o niemieckim mieście położonym nad rzeką Saara - to tam spędził 16 lat życia zanim przeniósł się do Dortmundu, a następnie do Gliwic.

 

Jaki kolor kojarzy mi się z moim miastem i dlaczego?

- Niebieski, są to kolory miasta oraz miejscowego klubu 1. FC Saarbrücken

 

Gdzie można dobrze zjeść?

- Na pewno w starym mieście (Altstadt) można spróbować tradycyjnej świetnej kiełbasy (Bratwurst), a także Frankfurterek.

 

Regionalna potrawa?

- Wspomniany wyżej Bratwurst, ale także dzięki lokalnym imigrantom są to kebab oraz dania chińskie, no i oczywiście niektóre polskie wyroby.

 

Regionalny napój?

- Tutaj także trzeba wspomnieć o wpływie imigrantów. Bardzo popularna jest turecka ciemna herbata.   

 

Na zakupy w moim mieście jadę do...?

-  ...centrum handlowego otwartego przed rokiem - Europa Galerie w Saarbrücken.

 

Najsłynniejsza budowla?

- Najbardziej charakterystyczne są mosty nad Saarą i kościół Ludwigskirche.

 

Jak myślą o kobietach w moim mieście?

- Polki na pewno są ładnejsze! (śmieje się). Dzięki wielonarodowości panującej w Niemczech ciężko znaleźć jakąś szczególną cechę kobiet. Wiem jedno - trzeba uważać na Turczynki - Turkom nie podoba się, jak spotykają się one z przedstawicielami innych krajów. Mówi się, że gdy mężczyzna zdecyduje sie na Turczynkę to musi już z nią wziąć ślub, a jeżeli nie, to może mieć kłopoty!

 

Moja rodzina w Saarbrücken?

- Moi rodzice przybyli tam ze Świętochłowic przed dwudziestoma laty, nie mamy więc długich tradycji jako mieszkańcy tego miasta, ale w rodzinie panowała inna tradycja - sportowa - tato aż do momentu kontuzji grał w piłkę.

 

Moi kumple z dzieciństwa?

- Byli z różnych krajów. Niemcy, Polacy, Turcy i także ci pochodzący z Afryki - świetnie się rozumieliśmy, bo łączył nas język niemiecki, który trzeba po prostu znać. Wiem, że robiliśmy wiele rzeczy, graliśmy razem w piłkę, w Playstation, ale również w butelkę na rozkazy i całowanie (śmieje się).

 

Gdy nie ma mnie w mieście to tęsknie za...?

Trochę za językiem niemieckim i moimi kolegami. Ponadto u nas częściej można spotkać sklep ze słodyczami, w których byłaby lukrecja.

 

Twoje miasto słynie z…?

-  Saarbrücken jest słynne z rzeki Saary, która ma związek z nazwą miasta. Jest wiele mostów, które warto zobaczyć.

 

Legenda o moim mieście?

-  Może nie jest to legenda, ale Kraj Saary, który został utworzony po wojnie w latach 1947-56, ze stolicą w Saarbrücken, miał swoją reprezentację w piłce nożnej. Drużyna ta w eliminacjach do Mundialu w roku 1954 przegrała tylko z ówczesną reprezentacją RFN, która później zdobyła mistrzostwo. Śmiejemy się, że gdyby nie RFN, to właśnie Kraj Saary mógł zostać mistrzem świata,

 

Wolny czas w moim mieście.

- Spacery nad rzeką oraz gra w piłkę, ponieważ tuż obok domu miałem boisko.

 

Najbardziej popularny sport oprócz piłki nożnej to...?

- Piłka ręczna.

 

Jak randka to…?

- Dziewczynę zabrałbym na ruiny zamku Kaninchenberg.

 

Najważniejsze święta?

- Bardzo lubię Weihnachtsmark czyli tradycyjny świąteczny market na głównych placach miasta, który można odwiedzić przed i po świętach Bożego Narodzenia.

 

Największa różnica i podobieństwo między Gliwicami i Saarbrücken?

- Oba miasta zajmują podobny obszar. Mają kolor niebieski w herbie no i galerię handlową nazwaną Europa. W Niemczech jest jednak więcej uśmiechniętych ludzi na ulicach, choć pewnie to efekt zmniejszającej się z każdym rokiem różnicy w sytuacji ekonomicznej między Polską a Niemcami.
 

Bartosz Otorowski
 

Biuro Prasowe

GKS "Piast" SA