Zmarł Jerzy Cich
11
maj
Kibice Piasta Gliwice minutą ciszy przed spotkaniem z Kolejarzem Stróże, uczczą pamięć Jerzego Cicha, zasłużonego piłkarza, trenera i wychowawcy młodzieży, który zmarł w Monachium 9 maja w wieku 81 lat.
Jerzy Cich urodził się w 1931 roku w Gliwicach. Piłkarz, wieloletni trener GKS Gliwice i Piasta oraz wychowawca młodzieży, którą uczył w Technikum Ceramicznym. To tam zapraszał wyszukane przez siebie piłkarskie talenty, zachęcając do nauki i sportu. Nic więc dziwnego, że szkoła miała wyjątkowo silną drużynę piłki nożnej i stała prawdziwą wylęgarnią piłkarzy. - Miał twardą rękę, ale był człowiekiem z klasą i znawcą piłki z wysokiej półki. Prowadził mnie bardzo długo i zawsze będę go wspominał. Prywatnie to był bardzo fajny człowiek. - wspomina Ryszard Kałużyński. Jego uczniowie, między innymi Włodzimierz Lubański, Jerzy Musiałek, Andrzej Buncol i Janusz Jonda rozsławiali gliwicką piłkę. Jego wychowankowie grali w Górniku Zabrze, Ruchu Chorzów, czy Legii Warszawa. Grali w reprezentacji Polski, zdobywali medale olimpijskie i mistrzostw świata.
- Bardzo skrupulatny, pedantyczny i wymagający instruktor piłki nożnej. Takiej konsekwencji jaką reprezentował nie spotykało się u innych. Mieliśmy bliższy kontakt, bo razem graliśmy w ping-ponga. Na początku dostawał ode mnie lanie, potem tak się zaangażował, że role się odwróciły - wspomina Lesław Kuś.
Jerzy Cich stanowił nierozłączną parę z trenerem Jerzym Klejnotem. W latach 60. i 70. kilkukrotnie prowadził pierwszy zespół Piasta, także w finale Pucharu Polski w 1978 roku. Drużynę zbudował głównie z wychowanków klubu i osiągnął sukces. Piast otarł za jego kadencji o awans do ekstraklasy.
- Znakomity trener i wspominam go bardzo, bardzo ciepło. Trenował mnie w zespole seniorskim i był dla mnie jak ojciec, do którego można było przyjść z każdym problemem. Był wymagający, ale sprawiedliwy. Bardzo dobry fachowiec. Dzięki niemu walczyliśmy w latach 70-tych o pierwszą ligę. Miał propozycje z innych klubów, ale zawsze pozostał wierny Gliwicom - mówi Janusz Jonda.
W latach 80. z powodów rodzinnych wyjechał do Niemiec, jednak do końca życia interesował się i żył swoją drużyną. Wszędzie chodził ze znaczkiem Piasta. Na trwałe zapisał się w historii naszego klubu.
"Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że 9 maja 2012 roku zmarł Jerzy Cich. Był wyjątkowym człowiekiem, niezrównanym wychowawcą młodzieży i osobą niezwykle związaną z naszym klubem i miastem. Rodzinie, w imieniu klubu, piłkarzy i kibiców, składamy wyrazy współczucia i szczerego żalu."
Zarząd GKS "Piast" S.A.
Jerzy Cich urodził się w 1931 roku w Gliwicach. Piłkarz, wieloletni trener GKS Gliwice i Piasta oraz wychowawca młodzieży, którą uczył w Technikum Ceramicznym. To tam zapraszał wyszukane przez siebie piłkarskie talenty, zachęcając do nauki i sportu. Nic więc dziwnego, że szkoła miała wyjątkowo silną drużynę piłki nożnej i stała prawdziwą wylęgarnią piłkarzy. - Miał twardą rękę, ale był człowiekiem z klasą i znawcą piłki z wysokiej półki. Prowadził mnie bardzo długo i zawsze będę go wspominał. Prywatnie to był bardzo fajny człowiek. - wspomina Ryszard Kałużyński. Jego uczniowie, między innymi Włodzimierz Lubański, Jerzy Musiałek, Andrzej Buncol i Janusz Jonda rozsławiali gliwicką piłkę. Jego wychowankowie grali w Górniku Zabrze, Ruchu Chorzów, czy Legii Warszawa. Grali w reprezentacji Polski, zdobywali medale olimpijskie i mistrzostw świata.
- Bardzo skrupulatny, pedantyczny i wymagający instruktor piłki nożnej. Takiej konsekwencji jaką reprezentował nie spotykało się u innych. Mieliśmy bliższy kontakt, bo razem graliśmy w ping-ponga. Na początku dostawał ode mnie lanie, potem tak się zaangażował, że role się odwróciły - wspomina Lesław Kuś.
Jerzy Cich stanowił nierozłączną parę z trenerem Jerzym Klejnotem. W latach 60. i 70. kilkukrotnie prowadził pierwszy zespół Piasta, także w finale Pucharu Polski w 1978 roku. Drużynę zbudował głównie z wychowanków klubu i osiągnął sukces. Piast otarł za jego kadencji o awans do ekstraklasy.
- Znakomity trener i wspominam go bardzo, bardzo ciepło. Trenował mnie w zespole seniorskim i był dla mnie jak ojciec, do którego można było przyjść z każdym problemem. Był wymagający, ale sprawiedliwy. Bardzo dobry fachowiec. Dzięki niemu walczyliśmy w latach 70-tych o pierwszą ligę. Miał propozycje z innych klubów, ale zawsze pozostał wierny Gliwicom - mówi Janusz Jonda.
W latach 80. z powodów rodzinnych wyjechał do Niemiec, jednak do końca życia interesował się i żył swoją drużyną. Wszędzie chodził ze znaczkiem Piasta. Na trwałe zapisał się w historii naszego klubu.
"Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że 9 maja 2012 roku zmarł Jerzy Cich. Był wyjątkowym człowiekiem, niezrównanym wychowawcą młodzieży i osobą niezwykle związaną z naszym klubem i miastem. Rodzinie, w imieniu klubu, piłkarzy i kibiców, składamy wyrazy współczucia i szczerego żalu."
Zarząd GKS "Piast" S.A.