Zivec: Wszystko było przeciwko nam. Wyszarpaliśmy ten punkt

18
paź
- Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, uważam jednak, że drużyna pokazała się z dobrej strony. W Bielsku wywalczyliśmy punkt głównie charakterem - analizuje mecz z Podbeskidziem Sasa Zivec.
 
Po sobotnim meczu można było usłyszeć komentarze, że nie zobaczyliśmy tego Piasta, co w ostatnich kolejkach. Jak się odniesiesz do tych słów?
- Staraliśmy się "grać swoje"... Padający przez cały mecz deszcz nam jednak nie pomagał. Boisko było miękkie, korki grzęzły w murawie, trudno operowało się piłką. Takie warunki sprzyjają drużynom, które głównie się bronią - tak jak Podbeskidzie w sobotę. My jesteśmy drużyną, która lubi grać piłką. Chcemy się utrzymywać w jej posiadaniu i konstruować ataki pozycyjne. W sobotę wszystko było przeciwko nam. Punkt wywalczyliśmy głównie charakterem, więc uważam, że drużyna pokazała się z dobrej strony. Dlatego pierwszy remis w sezonie traktuję jako dobry znak.
 
Dwukrotnie goniliście w Bielsku wynik i dwukrotnie udało Wam się wyrównać. Czego brakowało, aby wygrać ten mecz?
- Żałujemy naszej nieskuteczności w pierwszej odsłonie meczu. Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji, po których powinniśmy byli strzelić bramki. Ta sztuka udała nam się jednak dopiero po rzutach karnych. Bądźmy realistami - oba zostały słusznie podyktowane za bezdyskusyjne faule - zatem nie było w nich nic kontrowersyjnego. 


Z boiska zszedłeś przed czasem z powodu urazu. Opisz proszę co się stało w 75. minucie.  
- W pierwszym momencie poczułem okropny ból i wiedziałem, że nie jestem w stanie kontynuować gry. W akcji, o której mówię, cały ciężar ciała przeniosłem na jedną nogę i wtedy starłem się z zawodnikiem Podbeskidzia. Przeprostowałem nogę i się przewróciłem. Teraz jednak czuję się lepiej, już mnie tak nie boli. Dlatego miejmy nadzieję, że to nic poważnego. 
 




Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.