Zivec: Problem Lechii można porównać do tego z Dortmundu

03
gru

W niedzielę Piast zmierzy się na wyjeździe z Lechią. Co o najbliższym rywalu Niebiesko-czerwonych wie sprowadzony latem na Okrzei Sasa Zivec?
 

- Lechia Gdańsk ma bardzo ładny stadion - o tym mówią wszyscy. Naprawdę fajnie będzie tam zagrać, jeśli chodzi o całą otoczkę. Z kolei piłkarsko na pewno nie będzie łatwo - mówi podopieczny Angela Pereza Garcii.

Z rozpoznaniem poszczególnych zawodników gracz z Gliwic miał problem. Choć jedno nazwisko zapadło mu w pamięci. - Mają w składzie Antonio Colaka. Widziałem go w Turbokozaku i spisał się nieźle. Co prawda pierwszy raz zobaczyłem go wtedy w akcji, ale zrobił na mnie wrażenie - dodaje Słoweniec.

Przed sezonem - kiedy Lechia dokonała kilkunastu transferów, w tym co najmniej kilku głośnych - stawiano ją w roli kandydata nawet do mistrzostwa kraju. Rozgrywki ligowe szybko jednak zweryfikowały te przypuszczenia, a gdańszczanie po siedemnastej kolejce okupują niechlubną trzynastą pozycję w tabeli. - Tak naprawdę nie wiem co o nich myśleć. Tak czasem jest w futbolu, że coś nie idzie, mimo dobrego składu. Tutaj możemy zauważyć podobną sytuację do tej, którą mają w Dortmundzie. Wydawałoby się, że Borussia powinna rywali w Bundeslidze rozstawiać po kątach, a tymczasem... tak nie jest. Jeśli ludzie dużo od Ciebie oczekują, a Ty nagle nie możesz tego zrealizować z takiego czy innego powodu, staje się to niezrozumiałe dla postronnego widza. Lechia pewnie w końcu złapie wiatr w żagle. Ale kiedy... nie wiadomo - zaznacza pomocnik Piasta Gliwice.

Gliwiczan dopiero czeka odprawa przedmeczowa, podczas której członkowie sztabu szkoleniowego nakreślą piłkarzom odpowiednią taktykę. - Trenerzy na pewno zrobią dobre rozeznanie przed Lechią. Mają jej mecze na wideo więc - znając ich skrupulatność i stuprocentowe podejście - pewnie dostaniemy rywala świetnie rozpracowanego. Z Wisłą dzięki temu stworzyliśmy sobie kilka naprawdę dogodnych sytuacji, a nic z tego nie wpadło. Teraz mam nadzieję, że piłka jednak znajdzie drogę do siatki rywala, zapewniając nam trzy punkty - kończy skrzydłowy.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.