Zganiacz: Absencja Abbesa wcale nie musi być zbawienna

19
kwi
Do Łodzi nie pojechali Wojciech Lisowski, Mariusz Zganiacz, El Mehdi Sidqy i Pavol Cicman. Z kolei w ekipie Widzewa na pewno nie pojawi się na boisku Hachem Abbes i Radosław Bartoszewicz.

- Na pewno nie zagra Abbes, tylko czy to dobra wiadomość? To jest zawodnik - jak wielu innych - który popełnia błędy. Więc skutki jego absencji poznamy dopiero dziś po godz. dwudziestej - mówi Mariusz Zganiacz.

"Zgani" porażkę z Lechem przypłacił dodatkowym urazem. - Ja do Łodzi nie pojechałem z powodu rozciętej wargi. W wyniku starcia z Tomasem Docekalem mam rozerwaną wagę. Dziś jadę na konsultacje do Katowic i tam się wyjaśni, kiedy będę mógł wrócić do gry - zdradza.

Dotkliwa porażka z poznaniakami może jeszcze tkwić w pamięci gliwiczan. Czy tak jest? - Już o Lechu nie myślimy. Przeanalizowaliśmy sobie to spotkanie i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Jasne, że porażka boli, ale przegrana z tak dobrą ekipą nie jest ujmą - zaznacza Zganiacz.

- Jeśli chodzi o Widzew, to niebezpieczny będzie Kaczmarek, Rybicki i Stępiński. Naprawdę są to chłopaki, którzy w piłkę grać potrafią i z ich strony będzie można się obawiać niektórych zagrań - podkreśla.

- Co nie zmienia faktu, że łodziane są jak najbardziej do pokonania. Jeśli zagramy w taki sposób, w jaki potrafimy najlepiej, zainkasujemy komplet punktów.

DawJen