Zbozień: Limanovia postawiła naprawdę trudne warunki

02
sie

Piast Gliwice, dzięki wyeliminowaniu w I rundzie Pucharu Polski Limanovii Limanowa, może rozpocząć przygotowania do kolejnej pucharowej batalii z Widzewem Łódź. Pokonanie III- ligowca nie było jednak tylko formalnością.

Ekipa Limanovii postawiła naprawdę trudne warunki gry, którym gliwiczanie długo nie mogli sprostać. Mimo stwarzanych okazji, futbolówka nie znalazła drogi do bramki. Ażdo 78. minuty za sprawą trafienia Adriana Sikory. - Ten mecz wcale nie miał być dla nikogo łatwy. My od początku nastawiliśmy się na wymagające spotkanie i takie w rzeczywistości ono było, stąd wygrana 1-0 jest  na pewno zadowalająca - mówi Damian Zbozień.

Nowy obrońca zaprezentował się solidnie, dobrze dogadując się w bloku defensywnym z partnerującymi mu Adrianem Klepczyńskim, Mateuszem Matrasem czy Pawłem Oleksym. - Myślę, że mecz nie wyglądał najgorzej. Jest jeszcze kilka rzeczy, które należy poprawić, ale ogólnie mówiąc - nasza gra jest solidna - deklaruje defensor.

Przy wyniku bezbramkowym, wielu obserwatorów zaczęło wyczekiwać sensacyjnego remisu i dogrywki. Tak się jednak nie stało. - Zwycięstwo dla nas było obowiązkiem, a porażka zostałaby uznana za blamaż. Stąd taki ciężar, który na nas ciążył w tym meczu - dodaje nowy zawodnik gliwickiego klubu.

Po strzelonej bramce, Limanovia częściej zdawała się "dochodzić do głosu", co też błyskawicznie mogło pokrzyżować pucharowe plany "Piastunek".
- Ani przez chwilę nie myśleliśmy o Widzewie. Głównie dlatego, że wciąż nie mogliśmy być pewni, że awansujemy. Limanovia "przycisnęła" nas pod koniec, a prowadzenie jedną bramką może okazać się zdradliwe. Dopiero po meczu przyszedł czas na odsapnięcie i ewentualne spojrzenie na terminarz - zdradza defensor.


DawJen

Zobacz video. (ao)