Zapowiedź 29. kolejki Lotto Ekstraklasy

14
kwi

Przed nami dosyć niecodzienna kolejka – wszystkie mecze z uwagi na święta wielkanocne rozgrywane są w sobotę i poniedziałek. Atmosfera na boiskach daleka będzie jednak od świątecznej sielanki. Walka o górną ósemkę wkracza na ostatnią prostą. Z tego powodu warto zwrócić uwagę na poniedziałkowe starcie Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin czy sobotnie Wisły Płock z Lechem.

Sobota 15 kwietnia 2017
15:30 Ruch Chorzów – Pogoń Szczecin
W poniedziałek Niebiescy pożegnali się z marzeniami o grupie mistrzowskiej. Trochę pechowo przegrali na wyjeździe z kielecką Koroną przez co muszą pogodzić się z walką o utrzymanie aż po ostatnią kolejkę. Nastroje w Chorzowie więc nienajlepsze, lecz nikt też nie zamierza się poddawać. Po tak świetnej wiośnie, pozostanie w Lotto Ekstraklasie jest jak najbardziej w ich zasięgu. Pytanie czy będą o nie walczyć z Pogonią? Portowcy aktualnie plasują się na dziewiątej pozycji i wciąż walczą o mistrzowską grupę. A wszystko za sprawą punktów, które zdobyli jesienią. Wiosną nie było już tak różowo. Aż do ubiegłego weekendu, kiedy to 5-1 zwyciężyli z Arką Gdynia w derbach Pomorza. Ta wygrana z pewnością podniosła ich na duchu i pozwoliła wierzyć, że mogą znaleźć się pod kreską. W Chorzowie czeka ich jednak bardzo trudne spotkanie. Niebiescy nie przegrali na własnym boisku od lutego. W każdym z poprzednich meczów mieli pod własną bramką Michała Helika, który tym razem musi pauzować za kartki. Czy chorzowianie poradzą sobie bez niego?

15:30 Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna
Z kolejki na kolejkę sytuacja Górnika wygląda coraz gorzej. Łęcznianom na pomoc w utrzymaniu może wyjść tylko podział punktów. Podopieczni Franciszka Smudy momentami grają całkiem dobry futbol, by chwilę później popełnić proste błędy. Te ostatnie kosztowały ich trzy punkty przed tygodniem. Płocczanie nie rozegrali wybitnego spotkania, ale zdołali wyrwać Górnikowi trzy punkty. W ich ślady chciałby z pewnością pójść Śląsk, który praktycznie pożegnał się już z marzeniami o górną ósemkę. Teraz podopiecznym Jana Urbana pozostaje jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie pod kreską. Przed tygodniem nieco pechowo przegrali z Cracovią. Jak będzie tym razem? Po stronie gości zabraknie ponownie Macieja Szmatiuka, pod znakiem zapytania stoi również występ Gersona. Wśród wrocławian nie zobaczymy natomiast Ryoty Morioki.

18:00 Jagiellonia Białystok – Cracovia
Ze wszystkich weekendowych spotkań, to jest jedno z tych, w których najłatwiej wskazać faworyta. Aktualny lider podejmie słabo radzącą sobie Cracovię. Białostoczanie są wyjątkowo mocni na własnym stadionie. Przed własną publicznością konsekwentnie zbierają komplety punktów. Nie inny jest plan na Pasy Jacka Zielińskiego. Forma krakowian już od dłuższego czasu nie prezentuje się tak jak powinna. Serię porażek przerwało piątkowe zwycięstwo ze Śląskiem. Nieco szczęśliwe, lecz dodało piłkarzom pewności siebie. W Białymstoku mimo niekorzystnych okoliczności muszą ponownie zawalczyć o pełną pulę. Grupa mistrzowska już im uciekła, warto żeby nie zgubili również rozgrywek ekstraklasy. Jagiellonia z kolei, jeżeli nadal chce piastować pozycję lidera, musi kontynuować zwycięską serię. Nawet pomimo braku jednego z liderów – Konstantina Vassiljeva.

20:30 Wisła Płock – Lech Poznań
Ubiegły weekend obie ekipy wspominać będą skrajnie odmiennie. Płocczanie na Arenie Lublin zaliczyli swoistą podróż z piekła do nieba. Po pierwszej połowie przegrywali z ostatnim Górnikiem 0-2, by po mało efektownych, acz skutecznych 45 minutach ostatecznie zwyciężyć 3-2. Te trzy punkty mogą się okazać dla nich kluczowe w kontekście awansu do górnej ósemki. Warto byłoby przypięczętować go już w sobotę. O to będzie jednak bardzo trudno, gdyż do Płocka przyjeżdża pełen sportowej złości Lech. Fantastyczny początek rundy wiosennej już dawno za nimi. W ostatnich trzech kolejkach poznaniacy zebrali zaledwie dwa punkty.

Poniedziałek 17 kwietnia 2017
15:30 Legia Warszawa – Korona Kielce
Legia na dobre wróciła na zwycięski szlak, tym samym stając się głównym kandydatem do tytułu mistrzowskiego w obecnym sezonie. Szczególnie po zwycięskim meczu z Lechem Poznań: wygrana w końcówce nie tylko dała im trzy punkty, ale i ogromną przewagę psychologiczną. Gospodarze są murowanym faworytem tego spotkania. Zwłaszcza, że Korona nie radzi sobie na wyjazdach. Warszawianie są na fali wznoszącej i w tej chwili nic nie wskazuje na to, że w poniedziałek mogliby się potknąć.

15:30 Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Piast Gliwice
Wyżej w tabeli jest Bruk-Bet, ale to gliwiczanie wydają się być faworytem w tym spotkaniu. Podczas gdy Słonie w poprzednich czterech kolejkach nie zdobyli ani punktu, Niebiesko-Czerwoni w tym samym czasie nie zanotowali ani jednej porażki. W ostatnich dwóch meczach ustabilizowała się ich defensywa, która nie dopuściła do utraty gola z gry. Czy pod nieobecność pauzującego za kartki Aleksandara Sedlara uda im się utrzymać tę tendencję? Do gry powraca natomiast Hebert. W ekstraklasowych rozgrywkach niecieczanie z Piastem jeszcze nie wygrali, lecz tym razem bardzo by tego potrzebowali. Kolejne porażki sprawiły, że ich występy w grupie mistrzowskiej stoją pod ogromnym znakiem zapytania. Strata punktów może sprawić, że mimo naprawdę dobrej jesieni mogą trafić do dolnej ósemki.

18:00 Wisła Kraków – Zagłębie Lubin
Biała Gwiazda Kiko Ramireza pozytywnie zaskakuje. Wisła już praktycznie załatwiła sobie miejsce w grupie mistrzowskiej. Właściwie brakuje jej tylko postawić kropkę nad i. Czy zrobi to już w meczu z Zagłębiem? Wiele za tym przemawia. Przede wszystkim ich dobra forma. Zwycięstwo z płocczanami, remis z Lechem oraz wygrana z Bruk-Betem. Czemu by tego nie kontynuować? O kolejne punkty zagrają bez błyszczącego na wiosnę Petara Brleka. Do gry powróci natomiast kapitan Arkadiusz Głowacki. Lubinianie o górną ósemkę muszą jeszcze zawalczyć. Przed rozpoczęciem 29. kolejki zajmują bardzo niebezpieczne ósme miejsce, na które polują także Pogoń Szczecin oraz Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

18:00 Lechia Gdańsk – Arka Gdynia
Derby Trójmiasta to zdecydowanie najmocniejszy punkt weekendu dla tamtejszych kibiców. Tutaj stawka jest dla kibiców wyjątkowo wysoka, znacznie wyższa niż trzy punkty. Na murawie nie zabraknie więc walki do samego końca. Szczególnie po stronie znacznie słabiej prezentujących się gdynian. Arkowcy awansowali do finału Pucharu Polski, lecz w lidze radzą sobie dużo gorzej. Przegrywali mecz za meczem, w ubiegłym tygodniu notując niezwykle bolesną porażkę 1-5 z Pogonią Szczecin. To kosztowało posadę Grzegorza Nicińskiego. W poniedziałek swój debiut zaliczy już Leszek Ojrzyński. Przed nim bardzo trudne zadanie – musi wraz ze swoimi nowymi podopiecznymi stawić czoła wciąż walczącej o tytuł mistrza Polski Lechii Gdańsk. Gdańszczanie ostatnio przestali przegrywać mecze. Czy oczka zdobędą również w poniedziałek?

Biuro Prasowe
GKS Piast SA