Zapowiedź 21. kolejki Lotto Ekstraklasy

10
lut

Półtora miesiąca, a dokładnie 53 dni oczekiwania zakończy się w piątek punktualnie o 18:00. Wtedy oficjalnie rozpocznie się piłkarska wiosna. 2017 rok w Lotto Ekstraklasie wystartuje przy Cichej w Chorzowie, gdzie lokalny Ruch podejmie Cracovię, jednak najciekawiej zapowiada się niedzielne starcie pomiędzy Lechią Gdańsk, a Jagiellonią Białystok. Piast zagra dopiero w poniedziałek, kiedy to o 18:00 zmierzy się w Szczecinie z tamtejszą Pogonią.

Piątek
18:00 - Ruch Chorzów - Cracovia
Spragnieni ligowych emocji kibice z pewnością obejrzą to spotkanie nawet dla samego faktu, że rozpocznie rundę wiosenną Lotto Ekstraklasy. Starcie czternastej drużyny z szesnastą zapowiada się jednak znacznie ciekawiej niż mogłoby się wydawać. To zespoły, które potrafią grać w piłkę - co pokazał już poprzedni sezon, a jak powietrza potrzebują punktów. Szczególnie Niebiescy, tracący do bezpiecznej pozycji aż pięć oczek. Ani w drużynie Jacka Zielińskiego, ani wśród podopiecznych Waldemara Fornalika zimą nie doszło do rewolucji w składzie. Największa stratą wydaje się odejście z zespołu chorzowian Piotra Ćwielonga, który jesienią nie raz decydował o losach spotkań rozgrywanych przy Cichej. Pasy wzmocniły się o Jaroslava Mihalika, reprezentanta Słowacji do lat 21, a Niebiescy w ostatnich dniach wypożyczyli z Lechii Gdańsk Milena Gamakova. Obaj mogą zadebiutować już w piątek. Jeżeli chodzi o postawę w sparingach, minimalnym faworytem wydają się być goście, ale wszystko zweryfikuje już boisko.

20:30 - Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Lech odważnie deklaruje, że mimo aż siedmiopunktowej straty, nadal ma zamiar liczyć się w walce o mistrzostwo. Pod okiem Nenada Bjelicy ich gra wyglądała naprawdę nieźle, a może wyglądać jeszcze lepiej, ponieważ Chorwat miał wreszcie okazję dłużej popracować ze swoimi zawodnikami. Doszło do sporej liczby zmian w składzie - z klubu odeszli Paulus Arajuuri, Robert Gumny czy Dariusz Formella. W najbliższym czasie Poznań opuścić może także Tamas Kadar. Biorąc pod uwagę ospę Jana Bednarka, można się więc spodziewać, że w meczu z niecieczanami linia defensywy poznaniaków będzie mocno eksperymentalną. Przy Bułgarskiej najpewniej zadebiutuje lewy obrońca - Volodymyr Kostevych. Na pierwszy mecz w nowych barwach czekają również ofensywni Mihai Radut czy trenujący w Polsce od kilku miesięcy Victor Gutierrez. Kolumbijczyk wreszcie zdobył wszystkie potrzebne papiery. Bruk-Bet z pewnością nie odda punktów bez walki. Czwarte miejsce w tabeli zobowiązuje, a dla trenera Czesława Michniewicza, to spotkanie będzie miało dodatkowy smaczek. To właśnie z Kolejorzem zdobył Puchar oraz Superpuchar Polski. Zimą w jego zespole nie doszło do żadnych poważniejszych transferów, lecz już jesienią Słonikom udało się nie stracić w starciu z Lechem nawet gola.

Sobota
15:30 - Górnik Łęczna - Zagłębie Lubin

Zdecydowanym faworytem tego starcia wydają się być Miedziowi, jednak w Łęcznej mocno liczą, że hasło "Smuda czyni cuda" to nie tylko wyświechtany frazes. Nowy szkoleniowiec Górnika podczas dwóch obozów przygotowawczych - w Uniejowie oraz Hiszpanii miał okazję poznać swój zespół. Sobotnie starcie będzie więc tak naprawdę pierwszym, podczas którego będzie można zobaczyć jego myśl szkoleniową. Jak ustawi swoją jedenastkę? Najprawdopodobniej tak jak w pierwszej połowie sobotniego sparingu z Radomiakiem Radom, ale na debiut ma szansę także sprowadzony zimą prawy obrońca Gabriel Matei. Łęcznianie na Arenie Lublin potrafią zaskoczyć, co pokazali w starciu z Bruk-Bet Termaliką, więc lubinian nie czeka łatwe spotkanie. Ich zimowe przygotowania odbyły się bez większych fajerwerków, ale Piotr Stokowiec już nie raz udowodnił, że nie transferami, a ciężką i konsekwentną pracą potrafi doprowadzić swój zespół do kolejnych zwycięstw. Brak trzech punktów w Lublinie byłby dla niego porażką.

18:00 - Wisła Kraków - Korona Kielce
W tym spotkaniu Korona stoi przed sporą szansą, bo kiedy indziej pokonać krakowską Wisłę, jak nie teraz, gdy nie wszystkie "trybiki" w zespole Kiko Ramireza nie pracują jak należy. Sporo dobrze zapowiadających się zawodników wzmocniło szeregi Białej Gwiazdy, a poza Richardem Guzmicsem i Bobanem Joviciem żaden z podstawowych graczy nie opuścił Reymonta. Można się więc spodziewać, że z każdym meczem drużyna z Krakowa wyglądać będzie coraz lepiej. Tę tendencję można było obserwować już podczas sparingowych spotkań, podczas których piłkarze Białej Gwiazdy czuli się obok siebie coraz lepiej. W pierwszym starciu ich forma może jeszcze nie być optymalna. To powinni wykorzystać kielczanie, w szeregach których Maciej Bartoszek tej zimy dokonał prawdziwych przetasowań. Siedmiu zawodników pożegnało się z klubem, kilku do niego dołączyło, tak aby wszystko zagrało według planu byłego szkoleniowca Chojniczanki.

20:30 - Arka Gdynia - Legia Warszawa
Jesienią z tego starcia górą wyszli gdynianie, sensacyjnie zwyciężając na Łazienkowskiej 3-1, jednak w sobotę bardzo trudno będzie im powtórzyć tamten wynik. Dzisiejsza Legia to już zupełnie inny zespół niż ten jesienny. Głównie ze względu na zmianę szkoleniowca – Jacek Magiera na nowo poukładał Mistrza Polski i pod jego wodzą warszawianie nie pozwalają sobie już na głupie straty punktów. Do tego kilka głośnych transferów – sprowadzenie Artura Jędrzejczyka, Tomasa Necida czy Dominika Nagy’ego. Mistrz Polski wiosną ma zamiar nie tylko zawojować Ligę Europy, ale również zasiąść w fotelu lidera Lotto Ekstraklasy. Czy wywróci się już na pierwszym stopniu? Taki jest cel gdynian, którzy zimą ponownie wypożyczyli Dariusza Formellę – reprezentanta Polski do lat 21, który miał ogromny udział w zeszłorocznym awansie. Czy młody ofensor ponownie odbuduje się w Gdyni i tym samym poprowadzi zespół do jakże potrzebnych im zwycięstw? O miejsce w składzie będzie musiał jednak zawalczyć z Josipem Barisiciem. Napastnik Niebiesko-Czerwonych również został sprowadzony przez drużynę Grzegorza Nicińskiego na zasadzie wypożyczenia.  Na półmetku Arka zajmuje ósme, ostatnie plasujące w grupie mistrzowskiej miejsce w tabeli. Bez walki z pewnością go nie odda.

Niedziela
15:30 - Wisła Płock - Śląsk Wrocław

Śląsk stanowi zagadkę. Jesienią wrocławianie nie radzili sobie najlepiej, więc zimą nie tylko odświeżono skład, ale przede wszystkim zmieniono trenera. W styczniu wrocławian objął Jan Urban, który kilka miesięcy wcześniej pożegnał się z poznańskim Lechem. Jak będzie wyglądał zespół pod jego wodzą? W sparingach nie było źle, jednak prawdziwy sprawdzian czeka ich dopiero w niedzielę. Wisła, która aktualnie ma dwa oczka więcej, z pewnością nie da się łatwo przeskoczyć. Płocczanie w przeciwieństwie do swoich rywali nie przeprowadzili rewolucji w zespole. Jedynym transferem jest powrót Mateusza Piątkowskiego do polskiej ligi z cypryjskiego APOEL-u Nikozja. Czy napastnik zdoła wpisać się na listę strzelców już w pierwszym meczu w nowych barwach?

18:00 - Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok
Najważniejszy i zarazem najciekawiej zapowiadający się mecz tej kolejki. Aktualny lider kontra druga drużyna tabeli. Przed przerwą zimową oba zespoły zgromadziły po 39 punktów i mogą być już pewne awansu do grupy mistrzowskiej. Walczą jednak o coś znacznie więcej - o mistrzostwo Polski. Jesienią lepsi okazali się lechiści, którzy po bramce Aleksandara Kovacevicia zwyciężyli na wyjeździe 1-0. Teraz Serb już nie wspomoże zespołu Piotra Nowaka, gdyż podczas zimowej przerwy został wypożyczony do Śląska Wrocław. To jeden z kilku transferów dokonanych przez gdańszczan w aktualnym okienku, jak zwykle w szatni Lechii działo się bowiem sporo. Najgłośniejszym echem odbiło się sprowadzenie Gino van Kessela, który jednak ze względu na krótki staż w Polsce najprawdopodobniej nie zadebiutuje jeszcze w meczu z Jagiellonią. Białostoczanie najprawdopodobniej skorzystają już z pomocy nowego defensora Ziggy’ego Gordona.

Poniedziałek
18:00 - Pogoń Szczecin - Piast Gliwice

Na zakończenie 21. kolejki w Szczecinie Pogoń podejmie gliwickiego Piasta. To gospodarze plasują się wyżej w tabeli i to oni zdają się być faworytem tego spotkania. Jesienią zwyciężyli przy Okrzei 2-0 po golach Seiyi Kitano oraz Kamila Drygasa. Portowcy z pewnością nie odpuszczą tego spotkania, gdyż za wszelką cenę będą chcieli sobie zapewnić spokojne utrzymanie w górnej ósemce. W ich szeregach można będzie zobaczyć sprowadzonego zimą Mate Tsintsadze. Więcej transferów w ostatnim czasie dokonał Piast, przez co wyjściowa jedenastka gliwiczan wciąż pozostaje zagadką. Po raz pierwszy w nowym klubie mają szansę zagrać Stojan Vranjes, Michal Papapopulos, Adam Mójta oraz Łukasz Sekulski.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA