Zagłębie ponownie na drodze Piasta

16
sie

W niedzielę Piast Gliwice zmierzy się z meczu Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin. Dla podopiecznych Marcina Brosza będzie to drugie starcie z ekipą Miedziowych na przestrzeni kilku tygodni. Miejmy nadzieję, że i tym razem "Piastunki" okażą się lepsze od rywala i awansują do kolejnej rundy.
 

Przypomnijmy, że w lidze Piast ograł Zagłębie u siebie 2:1. Wprawdzie do 80. minuty utrzymywał się niekorzystny rezultat i przyjezdni prowadzili 1:0 po trafieniu Miłosza Przybeckiego. Jednak w odstępie 3 minut niebiesko-czerwoni zaliczyli wielki come back. Najpierw wyrównał Kamil Wilczek, a po chwili gola na wagę zwycięstwa zdobył Ruben Jurado.

Jak wiadomo mecze Pucharu Polski rządzą się swoimi prawami i ciężko w nich wskazać jednoznacznego faworyta. Często dochodzi do mniejszych bądź większych niespodzianek, a z pewnością taką będzie wygrana Zagłębia w Gliwicach i odpadnięcie Piasta. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby przejść do kolejnej rundy. Sukces w tych rozgrywkach jest najkrótszą drogą do europejskich pucharów.

W niedzielę będzie można spodziewać się kilku zmian w składzie, w porównaniu do ostatnich meczów ligowych. Zazwyczaj roszada następuje w bramce, gdzie szansę dostać może Kuba Szmatuła. W przypadku obrony nie ma zbyt wielkiego pola manewru, bowiem do składu wskoczyć mogą jedynie Adrian Klepczyński i Łukasz Krzycki. Chyba, że sztab szkoleniowy zaskoczy i od pierwszej minuty puści do boju młodego Kornela Osyrę, notabene byłego piłkarza Zagłębia. W drugiej linii szansę dostać może Patrick Dytko oraz Mariusz Zganiacz. Szczególnie dla tego drugiego może być to istotny występ. „Zgani” ostatnio głównie siedział na trybunach, więc ma okazję, aby ponownie przekonać do siebie Marcina Brosza i grać co tydzień w potyczkach ligowych.

Po odejściu Marcina Robaka pozostaje kwestia obsadzenia ataku. Pewne pole za plecami wysuniętego napastnika ma Ruben Jurado, na „szpicy” grać mogą jeszcze Tomas Docekal i Kamil Wilczek.

Starcie z lubinianami może być szansą dla rezerwowych. A ci już pokazali w tym sezonie, że grać potrafią. Było to… w ligowym meczu z Zagłębiem. Mimo niekorzystnego wyniku do momentu wprowadzenia kluczowych zawodników, gra wyglądała całkiem dobrze. Szczególnie wyróżniał się Dytko. Priorytetem oczywiście jest Ekstraklasa, więc podstawowi piłkarze mogą wspomóc zespół w przypadku niekorzystnego wyniku.

Jedno jest pewne – niezależnie od tego, kto wyjdzie na boisko, emocji nie zabraknie! Nasi wojownicy już nie raz udowodnili, że nie są im obce krew, pot i łzy.


Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA