Za nami 2/3 sezonu - Niebiesko-Czerwona analiza!

11
mar

Za nami i piłkarzami Piasta Gliwice 2/3 sezonu 2020/21. Zespoły Ekstraklasy rozegrały już 20 kolejek, a do końca zostało już ich tylko dziesięć. Na finalne podsumowania przyjdzie jeszcze czas, ale warto przeanalizować to wszystko, co wydarzyło się do tej pory w bieżącej kampanii.


Nie upłynął nawet miesiąc od momentu, kiedy na szyjach piłkarzy Piasta zawisły brązowe medale mistrzostw Polski za sezon 2019/20, a Niebiesko-Czerwoni rozegrali swój pierwszy oficjalny mecz w nowej edycji. Od samego początku było wiadomo, że gliwiczanie chcąc wykorzystać doświadczenia lat ubiegłych, spróbują pogodzić walkę na trzech frontach: Pucharze Polski, Eliminacjach Ligi Europy oraz Ekstraklasie. Inauguracje w pierwszych dwóch rozgrywkach wypadły doskonale. Wysoka wygrana z Resovią Rzeszów (4-0) w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski pozwalała myśleć, że drużyna nie straciła na jakości w porównaniu do tej, która notowała dobre wyniki w poprzednich edycjach ligowych. Z kolei wygrana i wyeliminowanie Dinama Miński (2-0) w 1. rundzie eliminacji Ligi Europy, czyli pierwszy awans w europejskich pucharach gliwickiego zespołu dawały powód, by przypuszczać, że Piast stał się drużyną dojrzalszą, gotową rywalizować na arenie międzynarodowej. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie dobrego startu w lidze. Zaczęło się od porażki ze Śląskiem Wrocław (0-2). W kolejnej serii gier nie udało się u siebie pokonać Pogoni Szczecin (0-1). Podopieczni Waldemara Fornalika pierwszy ligowy punkt zapisali na swoim koncie w 3. kolejce, kiedy bezbramkowo zremisowali z Wartą Poznań. Później ekipie z Gliwic przytrafiła się seria czterech porażek z rzędu, a zwycięskie rywalizacje w Lidze Europy (wygrana z TSV Hartberg) stanowiły tylko minimalne pocieszenie. - Już jesienią, kiedy nasze wyniki nie były zadowalające, wszyscy zastanawiali się, "co się z tym Piastem dzieje?". Przed podpisaniem kontraktu ani raz nie zwątpiłem w tę drużynę, byłem przekonany, że zwycięstwa to tylko kwestia czasu - wspominał Jakub Czerwiński, obrońca Piasta, który pod koniec 2020 roku podpisał nowy kontrakt z Niebiesko-Czerwonymi. - Początek sezonu to była też budowa zespołu. Zmienił się delikatnie trzon zespołu, ze względu na to, ze kilku ważnych zawodników odeszło, w ich miejsce kilka nowych piłkarzy przyszło. Szukaliśmy ustawień, rozwiązań, wariantów i mimo dobrej gry, nie punktowaliśmy - tłumaczył z kolei Michał Żyro, który dołączył do ekipy z Okrzei przed startem rozgrywek. W szatni Piasta zameldowali się także Arkadiusz Pyrka, Jakub Świerczok czy Patryk Lipski. Po upływie kilku ligowych kolejek szeregi Niebiesko-Czerwonych zasilił również Michał Chrapek.


Punktem zwrotnym, który przywrócił nadzieję na poprawę sytuacji były wygrane Derby Śląska z Górnikiem Zabrze. Przypomnijmy, że do tej rywalizacji doszło z dwutygodniowym opóźnieniem, ponieważ wirus COVID-19 dotknął gliwicki zespół i koniecznym było odbycie kwarantanny. Piast wrócił w wielkim stylu i pokonał odwiecznego rywala na jego stadionie 2-1. W następnym spotkaniu dołożył kolejne zwycięstwo, tym razem z Lechią Gdańsk. Po nim nastąpiły dwa remisy: z Legią Warszawa oraz Zagłębiem Lubin. W wymienionych spotkaniach gliwiczanie legitymowali się wysoką skutecznością, czyli tym elementem, który jako jedyny zawodził w pierwszej części sezonu. To, jak drużyna potrafi wykorzystywać sytuacje, przekonało się Podbeskidzie Bielsko-Biała. Niebiesko-Czerwoni zagrali na piatkę i zwyciężyli 5-0 pod Klimczokiem, ustanawiając nowy rekord najwyższej wygranej w Ekstraklasie w historii klubu. Sytuacje bramkowa oraz punktowa stopniowo były coraz lepsze, co znajdowało również odzwierciedlenie w zajmowanym przez zespół miejscu w tabeli. - Rozpoczęliśmy bardzo dobrą serię meczów bez porażki, która długo nam towarzyszyła. W Pucharze Polski również zwyciężaliśmy i przechodziliśmy kolejne etapy. Jeśli chodzi o ligę, zrobił się spory ścisk. My odbiliśmy się od dna po słabym początku i doszliśmy do momentu, w którym naprawdę jest o co walczyć - podkreślił Sebastian Milewski, pomocnik Niebiesko-Czerwonych, który wspomniał o korzystnej passie meczów. Trwała ona dokładnie dziesięć meczów ligowych bez porażki, a wliczając do tego spotkania w Pucharze Polski wyniosła ona 12 rywalizacji bez przegranej. - Seria zwycięstw powoduje automatyczny skok w górę tabeli. Pomimo naszej ostatniej dobrej passy, wciąż wspinamy się w tabeli, próbując cały czas poprawiać swoją sytuację. Sumiennie w każdym spotkaniu musimy pracować o trzy punkty, żeby zamazać fatalny obraz z początku sezonu, kiedy w ośmiu meczach zdobyliśmy tylko dwa punkty! - przeanalizował Kuba Czerwiński. 


Korzystny wpływ na drużynę oraz prezentowaną przez nią formę miał także pracowity okres w tureckiej Antalyi. - Obóz w Turcji również bardzo nam pomógł. Zgraliśmy się jeszcze bardziej, jeszcze mocniej poznaliśmy się piłkarsko, ale też prywatnie, co przekłada się na boisko. Na zgrupowaniu przygotowawczym udało się dopasować taktykę do umiejętności tych osobowości. Trzeba powiedzieć, że jesteśmy bardzo wysoko w tabeli jeśli spojrzymy na wyniki w 2021 roku - dodał Michał Żyro. Sprawdziliśmy, co kryje się za tezą ofensywnego piłkarza Piasta i co się okazało. Niebiesko-Czerwoni w sześciu meczach zdobyli 13 punktów, wygrali cztery spotkania oraz zapisali po swojej stronie po jednym remisie i porażce, co w tabeli za rywalizację w 2021 roku dałoby gliwiczanom trzecie miejsce. Taki sam bilans zanotowały Warta Poznań oraz Legia Warszawa, które dzięki lepszemu stosunkowi bramek usytuowały się nad podopiecznymi Waldemara Fornalika. Ponadto Piast wygrał już w tym roku dwa mecze w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. - Wygrana 1-0 z Pogonią Szczecin (ówczesnym liderem), a także zwycięstwo z Legią Warszawa 2-1 (aktualnym liderem) pozwoliły Niebiesko-Czerwonym awansować do półfinału zmagań. - Patrząc na nasze przygotowania i chociażby obóz w Turcji sądziłem, że Piast będzie piął się w górę tabeli. Za tym, co się mówi i co się myśli, powinny iść czyny, a my po prostu to zrobiliśmy. Za wcześnie na podsumowanie sezonu, bo do końca zostało jeszcze dziesięć kolejek i arcyważny mecz w Pucharze Polski, który może nam dużo dać. Mamy swoje cele i chcemy je zrealizować! - zaznaczył Jakub Czerwiński.


Po 20. kolejkach PKO Bank Polski Ekstraklasy Piast Gliwice zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Do plasującej się na czwartej lokacie Lechii Gdańsk gliwiczanie tracą zaledwie trzy oczka. Już w niedzielę Niebiesko-Czerwoni zmierzą na wyjeździe z Lechem Poznań (szóste miejsce - 28 punktów). Początek spotkania odbędzie się o godzinie 17:30.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA