Z nieba do piekła

28
paź

Legia Warszawa rzutem na taśmę pokonała Piasta Gliwice. Niebiesko-czerwoni prowadzili już 2:0 nad rywalem ze stolicy, ale kontaktowego gola tuż przed przerwą zdobył Danijel Ljuboja. - To był kluczowy moment tego meczu - podkreślał z żalem kapitan Tomasz Podgórski.

Gliwiczanie nadspodziewanie dobrze weszli w mecz. 3. minuta dała prowadzenie przyjezdnym. Kędziora sprytnie wystawił futbolówkę Podgórskiemu, który pewnie strzałem z woleja pokonał Dušana Kuciaka. Legioniści próbowali się odgryźć, ale za każdym razem świetnymi interwencjami popisywał się Dariusz Trela. Pressing niebiesko-czerwonych sprowokował warszawian do błędu i złe podanie Jędrzejczyka do golkipera z zimną krwią wykorzystał Kędziora,kibice przecierali oczy ze zdumienia. Piast nie zdołał jednak dowieźć tego rezultatu do przerwy i kontakt za sprawą Ljuboji złapała Legia.

Po zmianie stron do gry z animuszem przystąpili podopieczni Jana Urbana. Pierwszy z godnych odnotowania rajdów zaliczył Kosecki, ale Trela podobnie jak przed przerwą, zachował czujność. Koncert warszawian rozpoczął dopiero Jędrzejczyk, rehabilitując się za błąd w pierwszej odsłonie. Gliwiczan dobił ponownie Ljuboja do spółki z Furmanem. Ten drugi wyłożył swojemu koledze piłkę jak na tacy, a Serb dopełnił formalności.

- Straciliśmy trzy gole i wracamy bez punktów do Gliwic. Udało nam się strzelić dwie bramki na Legii, co nie jest łatwe. Później już było źle, a gol przed przerwą był kluczowy. Powinniśmy zgarnąc chociaż punkt - komentował na gorąco Podgórski.

- Cieszymy się ze zwycięstwa po takim przebiegu meczu. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, ale udało się - powiedział Jędrzejczyk.

Zapraszamy do zapisu z relacji live: Zapis relacji Live
 

Bartłomiej Kowalski.