"Wypracowana wygrana" - wypowiedzi po #LEGPIA
W niedzielnym spotkaniu 3. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Piast Gliwice pokonał Legię Warszawa 2-1. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Michała Chrapka, Damiana Kądziora, Tihomira Kostadinova, a także trenerów Aleksandara Vukovicia oraz Goncalo Feio.
Damian Kądzior: "Obiektywnie patrząc, to stadion Legii jest jednym z najtrudniejszych terenów w lidze. Szacunek dla drużyny, że wykonała taką robotę. W pierwszej połowie dało się odczuć, że czasami musieliśmy dużo biegać za piłką, ale pod względem motorycznym i taktycznym wszystko zagrało. Bramka na remis była trochę z przypadku, a tak to mieliśmy kontrolę w pierwszej połowie. Przy lepszym zachowaniu w jednej, czy drugiej sytuacji moglibyśmy więcej rzeczy wykreować. Natomiast też trzeba mieć świadomość, że jak przyjeżdża się na Legię to tych sytuacji nie będzie dużo. Mimo tego, że był remis to nasza drużyna ponownie pokazała charakter. Mam nadzieję, że ten sezon będzie pod tym względem przełomowy. Gdy w takich momentach, kiedy jest jeden do jednego i gramy tak jak w Warszawie, to potrafimy wygrać. Po trzech meczach mamy siedem punktów, wszyscy wiemy w jakich okolicznościach. Zagraliśmy trzy dobre spotkania, ale w piłce jest ważne to, co przed tobą i nie ma już co tego rozpamiętywać. Teraz jest chwila na radość, a za tydzień w poniedziałek gramy z GKS-em Katowice i trzeba zrobić wszystko żeby zagrać dobre spotkanie".
Tihomir Kostadinov: "Mamy drużynowe zwycięstwo wypracowane walką od pierwszej do ostatniej minuty. Moim zdaniem jest to zasłużona wygrana. Nie daliśmy się zdominować rywalom, którzy nie stworzyli dużo sytuacji. Graliśmy bardzo dobrze w defensywie, a to, co wykreowaliśmy w ataku to wykorzystaliśmy i teraz możemy się cieszyć z trzech punktów".
Michał Chrapek: "To było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zadowalająco rozpoczęliśmy ten mecz, mieliśmy bardzo dobre pomysły. Zauważalne było to, że Legia się męczyła i ta gra się nie kleiła. Osobiście czułem kontrolę na boisku. Szkoda tej bramki ze stałego fragmentu, tu potrzebujemy więcej koncentracji. Trzeba przyznać, że piłka była dobrze zagrana w tempo i czasami ciężko się wybronić z takiej sytuacji. W ogólnej ocenie to były bardzo dobre zawody z naszej strony".
Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Czuję duże zadowolenie z wygranej na takim terenie, z przeciwnikiem będącym w takiej formie. Trzeba zacząć od gratulacji dla mojej drużyny, że tego dokonała – myślę, że nie przysłowiowym fuksem, tylko dobrą grą. Oczywiście, były fragmenty, w których Legia przeważała, ale zagraliśmy dobry mecz, nieźle weszliśmy w spotkanie. Nie wykorzystaliśmy pierwszej sytuacji, ale potem objęliśmy prowadzenie po stałym fragmencie. Mieliśmy jedną stratę w środku pola, po naszym odbiorze. Wiedzieliśmy, że najbardziej musimy się tego wystrzegać, w momencie kiedy nie jesteśmy do końca zorganizowani. Z tego rywali mieli poprzeczkę, a przed przerwą wyrównali po dobrze wykonanym rzucie rożnym. Drużynie, która traci bramkę do szatni, nie jest wtedy łatwo. Czułem, że możemy mieć trudności pod kątem mentalnym. W przerwie staraliśmy się tłumaczyć zawodnikom, że zagraliśmy niezłą pierwszą połowę i musimy zrobić wszystko, by powtórzyć to po zmianie stron. Cieszę się, że drużyna bardzo dobrze weszła w drugą część, zapracowała na drugiego gola. Potem trzeba było się wybronić do końca, by nie stracić bramki. To się udało. Przy jednej sytuacji Tomasa Pekharta było trochę szczęścia, lecz uważam, że odnieśliśmy zasłużone i wypracowane zwycięstwo".
Goncalo Feio (trener Legii Warszawa): "Chciałbym w pierwszej kolejności przeprosić kibiców i wszystkie osoby, które mają Legię w sercu. Przepraszam również osoby, które mi ufają. Poziom, który pokazaliśmy jest niedopuszczalny. Tym bardziej w takim dniu, wobec takiego wydarzenia. To miasto umierało, ale nigdy się nie poddało. Jesteśmy drużyną, która przegrała, ale nie umarła. Naszym obowiązkiem jest to, aby się podnieść i odreagować tę porażkę w kolejnych spotkaniach. Nie chciałbym jednak szukać winnych. Ja jestem odpowiedzialny za tę drużynę i biorę to na klatę. Trzeba docenić Piasta. Rywale prowadzeni przez trenera Vukovicia byli przygotowani do meczu. Wielu zawodników Piasta ma przeszłość legijną i dla większości z nich ten mecz ma podwójne znaczenie. Nie byliśmy dobrzy w niczym. Pierwsza linia pressingu nieraz dobrze pracowała, ale nie byliśmy skuteczni przy walce o drugą piłkę. W obronie na własnej połowie, szczególnie po zmianach po prawej stronie, rywale pokazali się z dobrej strony. Z gry nie wydaje mi się, żeby Piast miał wiele sytuacji. To były niedopuszczalne gole. Legia pokazała, że akurat przy stałych fragmentach jest dobrze przygotowana. W tym spotkaniu tego zabrakło. Uważam, że zachowania indywidualne, a nie ustawienie w strukturach, spowodowały straty bramki. Linia pomocy była ustawiona za daleko siebie. Piast grał tak naprawdę ustawieniem 5-2-3. Powinniśmy mieć przewagę w środku, a tak nie było. Nie mieliśmy wystarczających narzędzi, żeby wyprowadzić piłkę, a dodatkowo nie zmienialiśmy centrum gry. Nie mieliśmy wystarczającej jakości gry kombinacyjnej. Posłaliśmy kilka dośrodkowań, ale to nie wystarczy na poziom Legii. Wiem, że tę drużynę stać na więcej – indywidualnie, ale też jako kolektyw. To najbardziej mnie boli. Wiedzieliśmy, jak ważne jest to data dla nas, dla kibiców, dla warszawiaków. Chcieliśmy uczcić pamięć Bohaterów zwycięstwem. Tym bardziej boli, że poziom naszej gry był tak słaby. Ja jestem trenerem tej drużyny i ja to poprowadzę. Biorę całą odpowiedzialność".
Biuro Prasowe
GKS Piast SA