Wilczek: Zagrać skutecznie

25
wrz

Podbeskidzie aktualnie znajduje się tuż nad strefą spadkową i w bieżących rozgrywkach niewątpliwie rozczarowuje swoją postawą bielskich fanów. Gliwiczanie wypadli ostatnio z tzw. grupy mistrzowskiej i ewentualna wygrana z podopiecznymi Czesława Michniewicza może im pozwolić powrócić na wyższą lokatę.

Kamil Wilczek zwraca uwagę na strzelecką niemoc, która dotknęła niebiesko-czerwonych w meczu z „Kolejorzem”. - Po wygranej z Widzewem wyostrzył nam się apetyt na zwycięstwo z Lechem, zwłaszcza, że przeciwko łodzianom byliśmy skuteczni, czego nie można powiedzieć o tym drugim spotkaniu. Oddaliśmy dwa niegroźne uderzenia i ten fakt nas na pewno niepokoi – mówi. -  Z Podbeskidziem musimy wyjść tak samo jak właśnie z Widzewem. Zagrać w takim samym stylu i z podobną skutecznością. – twierdzi.

Wisła i Lech okazały się za mocne dla Piasta i pomocnik „Piastunek” przyznaje, że trzeba ogrywać również faworytów, aby sukcesywnie piąć się w górę tabeli. - Bardzo ważne jest, żebyśmy w każdym ligowym pojedynku punktowali. Nie tylko z drużynami, z którymi bezpośrednio rywalizujemy o wejście do grupy mistrzowskiej, ale również z ekipami mocniejszymi. To daje pozytywnego kopa jeśli wygrywasz z topowym przeciwnikiem i przede wszystkim morale idą w górę. – tłumaczy.

Recepta na piątkowe spotkanie? - Musimy wybiec na boisko skoncentrowani w stu procentach i z jeszcze większym zaangażowaniem. Podbeskidzie jest zespołem z charakterem i nie będzie to łatwe starcie. My ze swojej strony będziemy za wszelką cenę starali się zdobyć komplet „oczek”. – zapewnia.

Bielszczanie mają fatalny bilans z Piastem – tylko trzy ligowe wygrane w czternastu starciach. - Statystyki pozostają statystyki i nie można się nimi sugerować. Nie mamy innego wyjścia jak wygrać w Bielsku i podtrzymać te długą passę bez porażki z naszym rywalem. W naszych szeregach panuje pełna mobilizacja. Jeśli myślimy o pierwszej ósemce, to musi nas interesować zawsze zwycięstwo. W końcowym rozliczeniu możemy nam brakować jednego punktu, który zaważy o przesunięciu do drugiej części tabeli, a tego nikt z nas nie chce. – zaznacza. 

Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA