Wilczek: Piasta zawsze będę miał w sercu!

09
lip

Po zakończonym sezonie w polskiej Ekstraklasie - i zdobyciu korony króla strzelców - Kamil Wilczek zdecydował się na transfer do Serie A. Od najbliższego sezonu Wilczek będzie występować w Carpi FC 1909.

Mimo zakończonego sezonu, Ty nieco wcześniej pożegnałeś się z grą w Piaście. Ostatnie trzy kolejki byłeś nieobecny. Co się stało?

- W tych meczach nie mogłem zagrać przez skręcony staw skokowy. Próbowałem zrobić wszystko żeby pomóc chłopakom w trzech końcowych meczach, ale zdrowie było najważniejsze. Byłem też przekonany, że poradzą sobie beze mnie. Priorytetem było utrzymanie i chłopcy spisali się dobrze.

Mimo utrzymania i zdobycia korony króla strzelców zdecydowałeś się na zmianę otoczenia.
- W życiu trzeba sobie stawiać cele, a moim celem był wyjazd zagranicę. Ale niewykluczone, że z kibicami Piasta spędzę jeszcze niejeden rok, więc wszystko jest raczej przed nami, niż za... A sam wyjazd po prostu był moim marzeniem i chciałem z tego skorzystać.

Jak ruch Kamila Wilczka ocenił inny z byłych reprezentantów Piasta Gliwice - Kamil Glik?
- Ten ten transfer to super sprawa dla Kamila. Będzie miał okazję grać w jednej z najlepszych lig na świecie. Wybrał beniaminka Serie A, więc będzie walczyć o utrzymanie. Ale piękne stadiony i nieziemska atmosfera - to szansa na napisanie pięknej historii!

- Znam Kamila i wiem, że to bardzo dobry zawodnik. Mimo to przekona się, że liga włoska jest bardzo trudna. Taktycznie, technicznie i cwaniactwem - tak się w niej
wygrywa. Jestem jednak pewien, że Kamil sobie poradzi. Zresztą mówi się, że jak poradzisz sobie w Serie A, to dasz radę wszędzie.

- Czekam na terminarz rozgrywek żeby zobaczyć kiedy Carpi zagra z Torino! Będziemy mieli okazję się spotkać na boisku. Jesteśmy dobrymi kolegami, ale na boisku nie będzie taryfy ulgowej. Kamil
przekona się jak traktować go będą obrońcy. Jestem we Włoszech piąty rok i wiem jakie są tutaj boiskowe zwyczaje... a nie należą one do najprzyjemniejszych.

Z kibicami pożegnałeś się w nieco innej niż piłkarskiej atmosferze. Napisałeś list.
- O liście myślałem w momencie, gry odchodziłem z Piasta. Kiedy kontrakt się skończył, list był odpowiednią formą podziękowania kibicom za wsparcie. Uznałem, że należą im się słowa wyjaśnienia. 

Długo jednak nie było wiadomo, gdzie faktycznie zagrasz. Z czego to wynikało?
- Zainteresowanie było bardzo duże. Stąd zwyczajnie dałem sobie czas na znalezienie najkorzystniejszej oferty. Wybrałem najlepiej! Po pierwsze patrzyłem na osobisty rozwój, ale nie ukrywam, że finanse również były ważne. To poszło w parze i będę grać w Serie A. To piękne miejsce i jestem przekonany, że moja rodzina również będzie się tutaj dobrze czuć.

Prócz Włoch...
- ...było zainteresowanie z Niemiec, Anglii, Hiszpanii, Francji i Cypru. Więc naprawdę miałem z czego wybierać. Trzeba było się dobrze zastanowić na co postawić, żeby było dobrze.

A co z krajowymi ofertami?
- Brałem je pod uwagę, ale były one mało konkretne. I pojawiły się zbyt późno. Zespoły zachodnie zaczęły działać zdecydowanie wcześniej.

Miałeś na uwadze sympatie i antypatie fanów z Okrzei?
- Piastowi zawdzięczam wiele i nie chciałem też robić kroku, który byłby źle przez kibiców z Gliwic odebrany. Wybrałem kierunek zagraniczny i kibice - mam nadzieję - wciąż będą mnie wspierać i mi dopingować.

Kamil Glik zrobił Piastowi - i w ogóle Polakom - dobrą reklamę we Włoszech. Pewnie cel masz podobny.
- Oczywiście! Chcę we Włoszech podtrzymać dobrą opinię o Polakach. A dobra gra może dać promocję do reprezentacji.

Kapitan Torino - Kamil Glik - był pomocny w wyborze nowego klubu?
- Kontaktowałem się z Kamilem wcześniej. Polecał mi kierunek włoski, więc to na pewno była duża pomoc.

On na każdym roku podkreśla przywiązanie do Piasta. Ochraniacze, opaska kapitańska - wszędzie u Glika obecny jest Piast. Zdecydujesz się na podobny ruch?
- Nie chcę naśladować Kamila w utożsamianiu się z Piastem. Na pewno należy mu się za to szacunek, ale gdybym ja teraz wybrał ochraniacze z herbem Niebiesko-czerwonych, mogłoby to zostać źle odebrane. Ja mam Piasta w sercu i zawsze go w nim będę mieć.

Śledzisz jeszcze to, co dzieje się w Gliwicach?
- Jestem z ruchami w Piaście na bieżąco. Często przeglądam różne strony internetowe i sprawdzam co się przy Okrzei dzieje. Nie wyobrażam sobie teraz żyć bez tego klubu.

Twoim następcą wybrano Josipa Barisicia. Jak to oceniasz?
- Josip Barisić to typowy lis pola karnego. Ma duże umiejętności i na pewno jest w stanie zdobyć dużo ważnych bramek.


Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.