Wilczek: Mamy na rozkładówce Koronę i trzeba ją pokonać

20
sie

Szybkie zakończenie przygody z europejskimi i rodzimymi rozgrywkami pucharowymi było dla nowego-starego piłkarza Piasta - Kamila Wilczka nie najlepszym przeżyciem. Ofensywny pomocnik stara się z całych sił i jak podkreśla teraz przyjdzie lepszy czas dla niebiesko-czerwonych.

- Porażka, jak każda inna? Czy może ogromny ból i rozczarowanie, że nie gracie dalej?
- Każda porażka boli, a odpadnięcie z Pucharu Polski tym bardziej, bo nie można już nic naprawić, nadgonić. A naprawdę chcieliśmy zajść jak najdalej. Tymczasem odpadliśmy na początku i to jest spore rozczarowanie. Walczyliśmy ponad 120 minut, a się nie udało. Trzeba też zaznaczyć, że drabinka pucharowa była niespecjalnie wymagająca.

- Drabinka dla Piasta była, jaka była. A teraz z tej kombinacji korzystać będzie... Zagłębie Lubin.
- Nie mam problemu z tym, że awansowało Zagłębie. Życie biegnie swoim rytmem, a Lubin mnie nie interesuje.

- Na pewno? Po trafionym karnym skierowałeś palec na usta, uciszając kibiców gości...
- Oni mnie sprowokowali, zaczęli coś krzyczeć.

- Co krzyczeli?
- Nie, nie było to nic fajnego. Raczej biletu do Lubina nie chcieli mi wręczyć po meczu. Coś wyzywali, coś skandowali. A ja zrobiłem, co uznałem za stosowne. Zadziałał impuls, ale potem włączyło się myślenie i palec na ustach utrzymałem. Jak oni mogą, to i ja.

- Czyli teraz należy powiedzieć "Trzeba skupić się na lidze".
- Szkoda, że tylko na lidze. Im więcej meczów, tym lepiej. Ale jeżeli nie udało się powalczyć ani w europejskich pucharach, ani w Pucharze Polski, to teraz ze zdwojoną siłą uderzymy w ekstraklasę.

- Tylko wiesz, że trzeba strzelać, żeby wygrywać. I tutaj pojawia się pytanie - jak ustawić ofensywę, żeby była efektywna? Wilczek najbardziej wysunięty, a Ruben za nim?
- Gdzie mnie trener ustawi, tam dam drużynie jak najwięcej. Jeśli trener będzie na mnie stawiać, to pewnie zagramy wariant z Rubenem na szpicy, a mnie się cofnie za niego.

- Czyli w schemacie Izvolt - Ruben - Wilczek - Podgórski Piast znów może być skuteczny?
- Przy takim ustawieniu coś się dzieje. Ruben fajnie schodzi na boki, robi miejsce. Ruben jest bardzo ruchliwy o innej charakterystyce. Ja jestem wysoki, Ruben niski. I tak dobrze się gra.

- Zaczęła zawodzić ofensywa, za to pojawiło się światełko w tunelu jeśli chodzi o obronę. Zgadzasz się?
- Jasne. Pierwszy mecz na zero z tyłu, ale co z tego, skoro przegraliśmy. Choć pewnie można to uznać za pozytyw.

- A co z tą dwójką, która nie wykorzystała w niedzielę rzutów karnych? Jak to wygląda od środka?
- Dla nich to strasznie przykre doznanie, ale wielcy piłkarze nie strzelali na wielkich imprezach. Źle się ułoży stopę i nie wpadnie. To nie jest - w żadnym wypadku - kwestia umiejętności. My do chłopaków nie mamy żadnych, najmniejszych zastrzeżeń. Tak naprawdę każdemu z nas mogło się nie udać, a akurat trafiło na nich. Żaden kłopot względem nich.

- Wyczuwam, że przed Kielcami atmosfera jest niezła.
- Dobra czy nie - na pewno bojowa! Nie będziemy cały tydzień po Lubinie płakać. Teraz mamy na rozkładówce Koronę i trzeba ją pokonać!

- Wiesz, że ewentualna przegrana z Koroną może trochę zepsuć nastrój?
- W tamtym sezonie Piast nie wygrał czterech meczów z rzędu, a potem zagrali w europejskich pucharach. Pojedziemy do Kielc zrobić swoje, zagramy jak najlepiej. Jednocześnie apeluję do wszystkich, którzy zaczną nam cokolwiek po kilku meczach przypisywać - to troszkę za szybko. Należy się uspokoić i dać nam możliwość zagrania większej ilości meczów, a potem rozliczać. Tak, jak rok temu.


Dawid Jenczmyk
Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA