Wdowczyk: Trzeba być czujnym do samego końca

10
maj

- Jestem zadowolony z tego, jak zespół zaprezentował się w ostatnim meczu. Takiego Piasta Gliwice kibice chcą oglądać - powiedział trener Piasta Gliwice Dariusz Wdowczyk, który spotkał się z przedstawicielami mediów przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin.

Wygraliście ze Śląskiem, więc chyba mogliście złapać oddech?

- Tak, ale krótki, bo tylko do piątku. Mamy kolejne spotkania przed sobą. Zagramy dwa trudne wyjazdowe mecze. Mieliśmy okazję nacieszyć się tym, że zdobyliśmy trzy punkty po okresie bez wygranej. To było dla nas ważne. Do Lubina pojedziemy z dobrym nastawieniem i zamiarem wygranej. Mamy przed sobą intensywny okres, bo we wtorek gramy z Ruchem Chorzów, a później w sobotę z Górnikiem Łęczna.

Zagraliście dobre spotkanie, więc w kolejnym meczu należy spodziewać się takiego samego składu?
- Hebert i Łukasz Sekulski mieli drobne urazy... Poczekamy do samego końca i zobaczymy, jak będą się czuć. Na tę chwilę nie mogę podać wyjściowej jedenastki. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego, jak zespół zaprezentował się w ostatnim meczu. Takiego Piasta Gliwice kibice chcą oglądać - zaangażowanego od pierwszej do ostatniej minuty, konstruującego akcje, nie odpuszczającego, tworzącego sytuacje, strzelającego bramki... Myślę, że istotne jest to, że strzeliliśmy dwie, nie tracąc przy tym żadnej. To bardzo ważne morale dla drużyny.

A jak wygląda sytuacja kadrowa przed tym spotkaniem?
- W Lubinie na pewno nie zagrają Mateusz Mak, Edvinas Girdvainis oraz Martin Bukata. Słowak wypadł z gry do końca sezonu... Prawdopodobnie Bartosz Szeliga także nie będzie do mojej dyspozycji podczas piątkowego meczu.

Zagłębie nie zaprezentowało się zbyt dobrze w swoim ostatnim meczu w Chorzowie. Można być optymistą?
- Wielkim optymistą nie jestem, bo mocno stąpamy po ziemi i wiemy, że mecz meczowi nie jest równy. To prawda, że zarówno Zagłębie jak i Ruch nie zaprezentowały się zbyt dobrze w tym spotkaniu, ale w przeciągu tygodnia wszystko może się zmienić. Musimy być przygotowani, że lubinianie wyjdą z nastawieniem zdobycia trzech punktów. Nie będziemy próbowali ułatwić im zadania i postawimy sobie taki sam cel.

Sześć punktów w dwóch następnych spotkaniach chyba da Piastowi utrzymanie, prawda?
- Myślę, że gdybyśmy zdobyli sześć punktów w dwóch kolejnych meczach to spokojnie byśmy się utrzymali. Trzeba być jednak czujnym do samego końca. To takie marzenie, które jest realne do spełnienia.

Co sądzi pan o drużynie Zagłębia? To drużyna, która przez dłuższy okres była w czołówce, a od jakiegoś czasu dołuje...
- Niewiele brakowało, aby lubinianie grali w pierwszej ósemce. Wystarczyło wygrać ostatni mecz i by się tam znaleźli. Nie osiągnęli tego celu, a myślę, że ich pierwotnym założeniem była gra w europejskich pucharach. Gra o utrzymanie jest dla nich niejako zaskoczeniem. Taka jest jednak sytuacja i walczą o pozostanie w Lotto Ekstraklasie. Ich dorobek nie gwarantuje im utrzymania...

Biuro Prasowe
GKS Piast SA