Wdowczyk: Nie opieramy planów na jednym piłkarzu

13
lip

- Nie będziemy opierali założeń na jednym zawodniku. Przeciwnicy wyłączą go z gry i maszyna przestaje funkcjonować? Nie, to byłoby za proste - powiedział trener Dariusz Wdowczyk, który porozmawiał z przedstawicielami mediów przed spotkaniem z Cracovią.

Za wami okres przygotowawczy. Jesteście gotowi na start nowego sezonu czy ma Pan może przeświadczenie, że czegoś jeszcze nie zrobiliście i coś może nie wypalić?

- Nie mam takich myśli. Myślę, że dobrze przepracowaliśmy ten dość krótki okres. Po rozegranych sparingach jestem optymistycznie nastawiony do tego, co przed nami. Nie wygraliśmy ich, ale graliśmy z mocnymi zespołami i zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. No może poza tym pierwszym... Jestem podbudowany tym, co piłkarze pokazali w meczach z Hapoelem Beer Szewa, Fulham czy w pierwszej połowie spotkania z Sigmą Ołomuniec. To jest coś, o co nam w tej grze chodzi. Mieliśmy lepsze i słabsze momenty, ale w tym sporcie tak to już jest. Generalnie chcemy się utrzymywać przy piłce, stwarzać sytuacje, przejmować kontrolę nad meczem poprzez "małą grę" na połowie przeciwnika. Mamy dużo zawodników o olbrzymim potencjale właśnie do takiej gry i próbujemy to wykorzystać.

Poprzedni sezon pokazał, jak ważny jest pierwszy mecz. Wtedy Piast również zaczął z Cracovią, również na wyjeździe, ale przegrał 1-5. To był początek nie najlepszego sezonu...
- Tak, to prawda. Obojętnie czy wygralibyśmy pięć meczów sparingowych to pierwsze spotkanie w lidze jest znakiem zapytania. Mogę czuć, że zrobiliśmy wszystko jak należy oraz że drużyna gra tak, jak tego oczekuję, ale do końca panuje niewiadoma.

Poprzedni sezon Piast kończył meczem z Cracovią, ale teraz to chyba inny zespół niż na początku czerwca, prawda?
- Oczywiście. Trener Michał Probierz trochę przebudował tę drużynę. Kilku zawodników odeszło, kilku przyszło, ale nie mamy kogo się obawiać. Do Krakowa jedziemy z wiarą, że do Gliwic wrócimy z trzema punktami.

Trener Probierz słynie z tego, że zawsze coś wymyśli. Nawet Kostia Vassiljev stwierdził, że spodziewa się jakiegoś specjalnego planu na niego. Ma Pan przygotowaną ewentualną odpowiedź?
- Trudno mieć odpowiedź na plany trenera, o których nic nie wiemy. (śmiech) Możemy tylko się przygotowywać pod względem naszych umiejętności piłkarskich i posiadanego potencjału. Postaramy się zaburzyć plan przygotowany przez Michała Probierza, jakikolwiek by on nie był. Skoncentrujmy się na naszej grze i to co mamy robić na boisku, bo to jest najważniejsze. Istotne jest, aby dobrze wejść w sezon i rozpocząć go zdobyciem trzech punktów. Nie ma nic lepszego od wygrywania meczów. Do Krakowa jedziemy z myślą o zwycięstwie.

Nie trudno wyobrazić sobie jednak, że planem Cracovii na Piasta będzie wyłączenie Vassiljeva...
- Zdaję sobie sprawę z tego, że Michał Probierz bardzo dobrze zna Kostię, ale mamy też innych zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. W środku pola jest przecież Gerard Badia, Sasa Zivec, Martin Bukata, Patryk Dziczek i Radek Murawski... To są piłkarze, którzy spokojnie dawali sobie radę i myślę, że tak będzie również tym sezonie. Nie będziemy opierali założeń na jednym zawodniku. Przeciwnicy wyłączą go z gry i maszyna przestaje funkcjonować? Nie, to byłoby za proste.

Jak wygląda sytuacja kadrowa przed tym meczem?
- Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry i będą do mojej dyspozycji.

Radek Murawski miał zaburzony okres przygotowawczy, bo nie był z drużyną na zgrupowaniu. Można powiedzieć, że jest jeszcze "rozregulowany"?
- Po sezonie musiał trenować i być przygotowanym do młodzieżowych mistrzostw Europy, które odbywały się w Polsce. Dostał od nas dziesięć dni wolnego na czas zgrupowania w Opalenicy, żeby mógł odpocząć psychicznie i fizycznie. Na tyle jest to młody organizm, że do zespołu wrócił głodny gry i myślę, że niewiele stracił przez ten okres, więc możemy być o niego spokojni.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA