Wdowczyk: Mamy o czym myśleć

30
lip

- Żeby wygrać, trzeba być konsekwentnym zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Jeśli nie wykorzystujemy swoich sytuacji, to my będziemy punktowani. Uważam, że mieliśmy spory udział, przy tych pięciu bramkach Lecha - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Dariusz Wdowczyk.

- Mamy teraz o czym myśleć - przyznał Dariusz Wdowczyk po przegranej z Kolejorzem. - Porozmawiamy sobie po męsku, aby w następnym spotkaniu już zapunktować. Wydaje mi się, że byliśmy wystraszeni Lecha... Niepotrzebnie. Już w pierwszej minucie mieliśmy przecież sytuację bramkową, która o dziwo nas zaskoczyła. Czego więcej mamy oczekiwać? Lepszych okazji? - dodał.

Gliwiczanie ostatecznie ulegli poznaniakom aż 1-5. Pierwsza połowa nie zwiastowała jednak aż tak wysokiej porażki Niebiesko-Czerwonych. - Gdy przegrywa się 1-5 to aż odechciewa się gry. Mieliśmy swoje założenia i do 40 minuty je realizowaliśmy. Lech nie miał raczej klarownej sytuacji do momentu odgwizdania karnego. Zła decyzja Aleksa Sedlara w sytuacji z Kamilem Jóźwiakiem rozbiła nasz plan na ten mecz. Dwie kolejne bramki straciliśmy po kontrach spowodowanych łatwymi stratami. To nie powinno jednal oznaczać bramek. To jest błąd w organizacji gry. Podobnie jak niepewne interwencje we własnym polu karnym. Jak popatrzymy sobie na trzy ostatnie bramki to stwierdzimy, ze na poziomie ekstraklasy nie powinny one w ogóle paść.

- Zdobyta w drugiej połowie bramka kontaktowa dała nam szanse, ale później popełniliśmy zbyt wiele błędów, żeby myśleć o pozytywnym wyniku - przyznał Wdowczyk. – Szczególnie słabo wyglądaliśmy w środku obrony, czego następstwem były kolejne gole rywali. Na przykład przy bramce Łukasza Trałki... Nie było zawężania i próby zablokowania strzału.

- Żeby wygrać, trzeba być konsekwentnym zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Jeśli nie wykorzystujemy swoich sytuacji, to my będziemy punktowani. Uważam, że mieliśmy spory udział, przy tych pięciu dzisiejszych bramkach Lecha –-zakończył szkoleniowiec.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA