Wdowczyk: Jakość i determinacja

26
kwi

-Fakt, że przyjdzie nam się zmierzyć z drużynami, z którymi ostatnio punktowaliśmy, nie ma dla nas znaczenia. Przed nami siedem bardzo trudnych meczów, do których musimy się solidnie przygotować mentalnie i fizycznie. Teraz liczy się tylko jakość i determinacja, aby w każdym meczu wywalczyć trzy niezwykle cenne dla nas punkty - powiedział trener Dariusz Wdowczyk na spotkaniu z dziennikarzami przed meczem z Arką Gdynia.
 
Jak wygląda obecnie sytuacja kadrowa przed piątkowym starciem w Gdyni?
- Wciąż nie będę miał do dyspozycji Mateusza Maka i Edvinasa Girdvainisa, choć obaj do nas wrócili z dobrymi wiadomościami na temat ich zdrowia. Świeżą informacją jest kontuzja Bartka Szeligi. On również w Gdyni nie zagra. Poza nim wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. 

W ostatnim meczu dwóch rezerwowych napastników dało pozytywne zmiany. Czy tym samym obaj pokazali, że warto na nich stawiać?
- W mojej ocenie wszyscy zawodnicy, którzy weszli z ławki, dali dobre zmiany - zarówno Papadopulos, Pietrowski jak i Jankowski. Napastnicy rzeczywiście nie strzelili bramek, ale oceniam ich występ na plus i życzyłbym sobie, żeby ich dotychczasowe zachowanie było widoczne w kolejnych meczach.
 

Przy funkcjonującym limicie obcokrajowców spoza UE w meczu z Jagiellonią skorzystał pan z Sedlara i Heberta. Czy jest pan zadowolony z tego wyboru?
 - Tak, jak najbardziej. Ten duet spisuje się bardzo przyzwoicie, a ostatni mecz tylko to potwierdził. Pojawiły się jedynie drobne błędy, ale nie na tyle istotne, by doszło po nich do straty bramki. Z kolei samego Sedlara - na ten moment - uważam za naszego najlepszego obrońcę.
 

Po meczu z Jagiellonią docenił pan postawę swojej drużyny, mimo że nie przyniosła ona korzyści punktowych. Co było głównym powodem porażki?
- Przede wszystkim zgubiliśmy krycie, zabrakło także dyscypliny, a to poskutkowało stratą bramki i później pozostało nam tylko gonić wynik. O ile w pierwszej połowie nie mieliśmy wielu sytuacji do zdobycia gola, tak w drugiej części gry solidnie przycisnęliśmy Jagę i stworzyliśmy sobie okazje do zmiany rezultatu, co jednak nie nastąpiło.
 

W następnym spotkaniu Piast zagra z Arką Gdynia, z którą niejednokrotnie pokazał, że potrafi zwyciężać. To samo tyczy się pozostałych zespołów z grupy spadkowej.
- Fakt, że przyjdzie nam się zmierzyć z drużynami, z którymi ostatnio punktowaliśmy, nie ma dla nas znaczenia. Przed nami siedem bardzo trudnych meczów, do których musimy się solidnie przygotować mentalnie i fizycznie. Teraz liczy się tylko jakość i determinacja, aby w każdym meczu wywalczyć trzy niezwykle cenne dla nas punkty. Życzyłbym sobie najbardziej, aby móc na ten ostatni już mecz sezonu jechać do Krakowa pewnym utrzymania w lidze. Już w piątek będziemy mieli szansę przybliżyć się do tego celu. 
 

Wyjazdowa dyspozycja Niebiesko-Czerwonych pozostawia jednak wiele do życzenia...
- Przed nami cztery wyjazdowe mecze i tylko trzy u siebie, bez względu na to, czy naszym atutem jest własne boisko czy nie, musimy szukać punktów w starciu z każdym kolejnym rywalem. Od początku do ostatniego gwizdka będziemy usiłować wziąć sprawy w swoje ręce, decydować o tym, jak wygląda gra, narzucać przeciwnikom swój styl gry i w końcu zdominować go na tyle, by zwyciężyć.
 

Ostatnio kilku znaczących zawodników przedłużyło swoje kontrakty z Piastem. Jakie ma to znaczenie dla siły zespołu, który znajduje się w nie najlepszej sytuacji?
- Informacja o przedłużonych kontraktach chłopaków napawają optymizmem nie tylko mnie, ale jak sądzę, także kibiców. Jest to pozytywny sygnał ze strony klubu, że wiemy na kim i z kim chcemy budować przyszłość Piasta Gliwice. Szczególnie cieszy mnie fakt, że negocjacje zakończyły się przed rundą finałową, dzięki czemu piłkarze mogą mieć spokojne głowy przed decydującymi meczami.
 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA