Wdowczyk: Futbol bywa przewrotny

04
sie

- Za nami kolejne spotkanie, w którym zasłużyliśmy na trzy punkty, ale znowu nie udało nam się ich zdobyć. Jestem zawiedziony, że nie wygraliśmy. Zwłaszcza, że mieliśmy kilka dobrych sytuacji bramkowych - powiedział trener Piasta Gliwice Dariusz Wdowczyk.

W spotkaniu 4. kolejki Lotto Ekstraklasy gliwiczanie zremisowali ze Śląskiem Wrocław 1-1. W trakcie spotkania to właśnie oni prowadzili grę, dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej strzelali. - Futbol bywa przewrotny. Nie zawsze wygrywają ci którzy grają i mają przewagę - przyznał opiekun Niebiesko-Czerwonych na konferencji prasowej. 

W meczu z WKS-em Konstantin Vassiljev po raz drugi w tym sezonie podszedł do wykonywania rzutu karnego i ponownie posłał piłkę nad poprzeczką. - Następnym razem będzie strzelał już ktoś inny - zapewnił Wdowczyk. - Teraz nie potrafię jednak na gorąco wskazać nazwiska. Zastanowimy się nad tym w ciągu tygodnia - dodał.

- Moim zdaniem rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Taki zespół chcę widzieć co mecz: walczący, z wiarą we własne umiejętności oraz dążący do zdobycia trzech punktów. Pierwsza sytuacja rywali zakończyła się golem, ale mimo to nie poddaliśmy się. Chcieliśmy wyrównać i udało nam się to jeszcze w pierwszej połowie. Później także przeważaliśmy, mieliśmy sporo okazji, ale ich nie wykorzystaliśmy - stwierdził.

- Piłkarzom nie zabrakło ambicji. Graliśmy do końca i z wiarą, że jesteśmy w stanie zwyciężyć. Prosimy o więcej zrozumienia i wsparcia od naszych kibiców. Po tym meczu rozumiałbym przyśpiewkę "dzięki za walkę", ale "więcej ambicji" już nie... – zaznaczył Dariusz Wdowczyk.

Przed Niebiesko-Czerwonymi ciężki tydzień, ponieważ ciągu najbliższych siedmiu dni zawalczą w dwóch spotkaniach o wysoką stawkę. - Gramy dalej... We wtorek starcie w Pucharze Polski, a potem mecz w Warszawie. Jeżeli będziemy kontynuować taką grę, to punkty przyjdą - przyznał trener.

Gliwiczanie zdołali sobie wykreować w tym meczu sporo strzeleckich szans. Bliscy na listę strzelców byli między innymi Martin Bukata, Sasa Zivec czy Mateusz Mak. - Zivec miał dwie sytuacje, które powinien był wykorzystać. Cieszę się, że potrafimy je sobie stworzyć. Trzeba wierzyć, że jak najszybciej zaczniemy je wykorzystywać. Ja osobiście jestem o to spokojny - zakończył Dariusz Wdowczyk.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA