Vassiljev: Historia? To nie ma znaczenia!
W najbliższą niedzielę Piast Gliwice zmierzy się z Lechem Poznań. Historia wskazuje na to, że goście nie powinni obawiać się przyjazdu do Gliwic, ale tym zupełnie nie przejmuje się Konstantin Vassiljev.
- Historia nie gra roli. Przecież piłkarze San Marino nie patrzyli przecież na wcześniejsze niepowodzenia, remisując z Estonią 0-0. Historia nie daje nikomu przewagi w konkretnym meczu. Zawsze jej moment, który może stać się przełomowym - zaznacza pomocnik Piasta.
W niedzielę przy Okrzei zamelduje się - jak zawsze - mocny Lech. Zespół nie jest jednak w takiej formie, jak jeszcze kilka lat temu. - Bardzo dobrze kojarzyłem ten zespół jeszcze sprzed trzech lat, kiedy walczyli w europejskich pucharach. Wiem, że mają bardzo dobrych zawodników, którzy prezentują określony - wysoki - poziom i na pewno rywalizacja z nimi nie będzie łatwa. Ale ja nie chcę, żeby było prosto. Czasem należy się pomęczyć, żeby nagroda smakowała jeszcze lepiej - dodaje Estończyk.
Istotny dla piłkarzy na pewno będzie doping Niebiesko-czerwonych kibiców, którzy niejednokrotnie pokazali, że za ich pomocą podopieczni Angela Pereza Garcii są w stanie zrobić świetne wyniki. - Na Okrzei na pewno będzie wspierać nas liczna grupa Niebiesko-czerwonych fanów, a to zwiastuje spore emocje. Jednocześnie w polskiej lidze wszystko jest możliwe, dlatego też wierzę, że - mimo trudnych warunków - jesteśmy w stanie sięgnąć nawet po komplet punktów - podkreśla.
- Pozostały nam do końca roku cztery mecze, z czego trzy u siebie. Dlatego też musimy punktować, żeby w ostatecznym rozliczeniu znaleźć się w pierwszej ósemce. Oczywiście, nie będzie to proste, ale wszystko jest możliwe! - kończy piłkarz.
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.