Valencia: To daje nam pewność siebie

22
lut
Piast pokonał Arkę 2-1, a jednego z goli strzelił Joel Valencia. - Zwycięstwo w Gdyni dodało nam jeszcze więcej pewności siebie. Teraz czas na spotkanie ze Śląskiem... - powiedział pomocnik Niebiesko-Czerwonych.

Gratulujemy ważnego zwycięstwa w Gdyni. Co uważasz na temat tego spotkania?
- Zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, w której wspieraliśmy się nawzajem, dobrze się przesuwaliśmy i wiedzieliśmy co robić. Kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku i do szatni schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem. Druga połowa była nieco bardziej chaotyczna. Arka na nas naciskała, a my graliśmy bardziej zachowawczo i wyprowadzaliśmy kontrataki. Jako drużyna zagraliśmy dobrze i uważam, że nawet stracony gol nie zamazuje dobrego wyniku. Bardzo mnie cieszy pewność siebie, którą czuliśmy na boisku. 
 
Ta pewność siebie widoczna była przede wszystkim przy drugim golu, którego byłeś autorem. Piłka krążyła w niej jak po sznurku…
- Kiedy drużyna gra dobrze, to każda kolejna akcja ją napędza. Nam - pomimo fatalnego boiska - udało się przeprowadzić atak, w której udział wzięła chyba cała drużyna. W końcowej fazie tej akcji dostałem podanie od Koncziego, który mnie dostrzegł w polu karnym. To była ładna akcja i po prostu musieliśmy ją wykończyć. (śmiech) A tak na serio - długo pracowaliśmy nad konstruowaniem takich akcji i to przynosi efekty.
 
Wspomniałeś o boisku, które - delikatnie mówiąc - było trudne. Ale mecz nie był łatwy również z innych względów - było zimno, Arka w drugiej połowie postawiła na długie piłki i walkę…
- Szczerze? Nie lubię tu grać. Już w zeszłym sezonie źle mi się tutaj grało. Wtedy jednak mieli nieco inny styl gry. Teraz mają w składzie Janotę czy Jankowskiego, którzy wiedzą, co to znaczy gra w piłkę. Ale fakt, też dużo walczą… Ok, było ciężko, ale byliśmy lepsi i wygraliśmy. Arka odpowiedziała tylko golem z rzutu rożnego. 
 
Kuba Czerwiński przyznał, że to będzie długa, ale radosna podróż.
- Z tymi podróżami do Białegostoku, Gdyni czy Szczecina jest tak, że bywają długie… albo krótkie. Pamiętam drogę powrotną po meczu z Jagiellonią, który przegraliśmy w ostatnich minutach. Była długa i przebiegła w ciszy. Każdy rozmyślał o tym meczu. Ta z Gdyni na pewno będzie milsza i zleci dużo szybciej, choć ja akurat chyba będę spał. (śmiech)
 
Kolejny mecz już w następny piątek. Zmierzymy się ze Śląskiem Wrocław. 
- Okrzei to nasza twierdza. Jesteśmy bardzo mocni w domu. Zwycięstwo w Gdyni dodało nam jeszcze więcej pewności siebie. Teraz czas na spotkanie ze Śląskiem. Chcemy ten mecz wygrać, bo mamy rachunki do wyrównania…

Biuro Prasowe
GKS Piast SA