Vacek: Niewykorzystane sytuacje się mszczą

05
mar

Remis Piasta Gliwice w spotkaniu przeciwko Wiśle Kraków sprawił, że Niebiesko-Czerwoni odrobili jedynie jeden punkt straty do warszawskiej Legii i z 48 punktami wciąż zajmują drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy. O wrażenia świeżo po meczu zapytaliśmy Kamila Vacka - jednego z najlepszych piłkarzy w starciu wicelidera z Białą Gwiazdą.

Remisujecie w Krakowie 1-1 z Wisłą... Jak byś ocenił to spotkanie z perspektywy boiska?

- Było widać, że Wisła bardzo chciała nas pokonać - ciążyła na niej ogromna presja. Mocno zaczęła to spotkanie, ale wiedzieliśmy, że nasza okazja nadejdzie i zdobędziemy bramkę - tak też się stało. Ten gol z perspektywy całego spotkania był bardzo ważny. Myślę, że naszym największym błędem było to, że w drugiej połowie, kiedy zaczęliśmy dobrze grać, nie strzeliliśmy na 2-0. Wiśle udało się wyrównać i to ich uskrzydliło. Musimy z tej sytuacji wyciągnąć wnioski i nie dać się w ten sposób zaskoczyć w następnym meczu.

A Ty jak czułeś się na boisku, bo patrząc z trybun rozegrałeś naprawdę niezłe zawody?
- Muszę przyznać, że czułem się bardzo dobrze. Oczywiście, zawsze może być i mam nadzieję, że będzie lepiej. Wracam do dobrej formy po ciężkim obozie i to cieszy. Zagrałem parę fajnych piłek, po których mieliśmy kilka sytuacji i szkoda, że na początku drugiej połowy nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Nie strzeliliśmy na 2-0 i to niestety się zemściło.

Brakowało wykończenia?
-  Tak, na pewno. Takie mecze czasami się trafiają i myślę, że każda drużyna tutaj grająca miałaby spore problemy. Bardzo byśmy chcieli wygrywać, ale każdy musi wiedzieć, że rozegraliśmy trzy bardzo trudne spotkania na wyjeździe, a u siebie podejmowaliśmy czwartą drużynę w tabeli, która była w gazie. Myślę, że my wszyscy musimy jasno powiedzieć, że głównym celem Piasta był awans do pierwszej ósemki. Teraz walczymy o każdy punkt, który w decydującej fazie sezonu pomoże nam zająć jak najwyższe miejsce. Myślę, że w meczu przeciwko Wiśle Kraków było widać, że każdy z nas dawał z siebie sto procent. Jestem dumny z chłopaków. Wierzę, że jeżeli będziemy dalej tak  walczyć na boisku, to zwycięstwa nadejdą i przystąpimy do decydującej fazy sezonu z dobrej pozycji wyjściowej.

Teraz gracie dwa spotkania u siebie. Jak się do nich przygotujecie?
- Wiemy, że u siebie jesteśmy bardzo mocni. Będziemy się starali grać swoją piłkę, którą prezentowaliśmy i mam nadzieję, że murawa będzie w lepszym stanie. Niestety, pogoda jest jaka jest i to nie sprzyjało ostatnio naszej grze. To oczywiście nie jest wymówka. Nie chcemy się usprawiedliwiać. Jeszcze raz powtarzam - będziemy walczyć - zresztą kibice na pewno dostrzegają naszą pracę. Wierzę, że wkrótce się z tymi problemami uporamy i wrócimy do naszej formy z jesieni.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.