Vacek: Nie myślę o powołaniu

19
paź

Kamil Vacek w meczu przeciwko Podbeskidziu dwukrotnie po rzutach karnych wpisał się na listę strzelców, pokonując bramkarza gospodarzy dwoma pewnymi strzałami pod poprzeczkę. Czy z jego perspektywy obydwa rzuty karne zostały podyktowane prawidłowo? Jak ocenia sam mecz z Góralami i czy liczy na powołanie do reprezentacji Czech? O tym przeczytacie w poniższym wywiadzie.

Mecz z Podbeskidziem
- To ważne, że udało nam się tutaj zdobyć chociaż punkt, ponieważ mecz był naprawdę bardzo trudny. Dwukrotnie goniliśmy wynik i bardzo się cieszę, że wywalczyliśmy ten remis. Mieliśmy wiele okazji do strzelenia gola, ale niestety w sobotę skuteczność nie należała do naszych silnych stron. Miałem wrażenie, że przeciwnik przeprowadził tylko dwie akcje i i zdobył z nich dwie bramki, ale taki już jest sport.

Rzuty karne - słuszne?
- Sędzia przy tych faulach stał bardzo blisko i dobrze wszystko widział. Zresztą na powtórkach jest to widoczne. Nie ma z ich powodu żadnych kontrowersji. Bardzo się cieszę, że wykorzystałem obie "jedenastki" i pomogłem chłopakom zdobyć ten jeden cenny punkt.

Mistrzostwo Polski?
- Myślę, że jest jeszcze za wcześnie, żeby w ogóle o tym myśleć. Nie mamy nawet za sobą połowy meczów. Nasz cel jest dalej taki sam - pierwsza ósemka. Co będzie potem - zobaczymy. Robimy wszystko by osiągnąć to, co wyznaczyliśmy sobie przed sezonem. Chcemy tę pierwszą ósemkę zapewnić sobie jak najwcześniej i myślę, że stać nas, żeby grać o coś więcej.

Reprezentacja Czech
- Wiem, że trener Latal rozmawiał z selekcjonerem Reprezentacji. Wiem, że mój temat został poruszony. Zobaczymy, skupiam się głównie na własnej grze. Chcę rozegrać jak najwięcej meczów i pomagać drużynie. Jeśli selekcjoner mnie zauważy i doceni, to będę się bardzo cieszył. Tak jak jednak mówię - nie czas jeszcze na dywagacje.

Kamil Vacek w meczu Polska - Czechy?
- Powtarzam raz jeszcze, dla mnie liczy się teraz tylko gra dla Piasta. Występuję regularnie i mam nadzieję, że będę stawał się cały czas lepszym zawodnikiem. Przez te półtora roku, kiedy byłem w Sparcie brakowało mi regularności, bez której ciężko jest czuć się dobrze na boisku. Jeśli moja forma będzie szła do góry, to z pewnością przyjdzie powołanie. Jednakże nie napalam się.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.