Vacek: Karne to loteria

12
mar

Zwycięstwo Piasta Gliwice nad Podbeskidziem Bielsko-Biała 3-2 zagwarantował Niebiesko-Czerwonym w końcówce Kamil Vacek, który w tym sezonie po raz trzeci trafił do bramki Górali - trzeci za sprawą rzutu karnego. Co mówił Czech w pomeczowym wywiadzie? Przeczytacie poniżej:

- Bardzo się cieszę, że daliśmy radę i wygraliśmy dwa ostatnie mecze. To był niezwykle trudny tydzień, w trakcie którego rozegraliśmy trzy spotkania i zgarnęliśmy siedem punktów. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, który potrafi się podnieść i wyciągnąć mecz ze stanu 1-2 na 3-2 - powiedział Kamil Vacek tuż po piątkowym spotkaniu z Podbeskidziem.

 - W końcu nasza gra wyglądała tak jak sobie tego byśmy życzyli.  Wydawało nam się, że cały czas kontrolujemy to, co dzieje się na boisku, ale Podbeskidzie potrafiło zdobyć dwie bramki praktycznie z niczego, dlatego tym bardziej to zwycięstwo cieszy - dodał Czech.

Rzut karny
- Długo dyskutowaliśmy o tym, kto będzie egzekwował jedenastkę. Jesienią w Bielsku robiłem to ja i wówczas udało się. Przyznam szczerze, że było sporo niepewności - rzuty karne to jest loteria i nigdy nie wiadomo, jak zachowa się bramkarz. Napastnik zawsze musi być jednak zawsze przygotowany do ewentualnej dobitki - zaznaczył kadrowicz czeskiej reprezentacji.

- Czekałem do ostatniego momentu, co zrobi Emilijus Zubas, dlatego też mój strzał nie był na tyle mocny. Na szczęście byłem skoncentrowany do samego końca i udało mi się ten strzał dobić, przez co zgarniamy trzy punkty - zakończył Kamil Vacek.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.