"Trzy pytania do...": Artis Lazdins
Artis Lazdins po raz kolejny otrzymał powołanie do reprezentacji swojego kraju, tym razem na eliminacyjny mecz z Lichtensteinem. Łotysz podzielił się z sympatykami Piasta swoimi przeżyciami związanymi z tym faktem oraz opowiedział o komforcie gry na obiekcie przy ul. Okrzei.
- Artis, trener Starkovs znowu docenił Twoją grę wysyłając powołanie, tym razem na mecz eliminacyjny do Mistrzostw Świata w Brazylii.
- Tak, bardzo cenię te wyróżnienie. Nie mogłem lecieć na ostatnie zgrupowanie kadry w Japonii z powodu kontuzji, na szczęście teraz czuję się dobrze. Każda minuta gry w kadrze to coś niesamowitego i każda chwila gry dla Łotwy jest dla mnie bardzo ważna. Kiedy słyszę hymn, widzę flagę mojego kraju czuję się wyśmienicie i jestem szczęśliwy.
- Zarówno w kadrze, jak i w Piaście masz wielu konkurentów na twojej pozycji w linii pomocy.
- Nie boję się zdrowej rywalizacji. Powiem więcej - lubię ją i dodatkowo mnie to mobilizuje. W Piaście, podobnie jak w kadrze jest wielu rywali walczących grę w wyjściowej jedenastce. W Gliwicach jest Mariusz Zganiacz, Radek Murawski, Rudolf Urban no i ja. Każdy ma swój czas i swoją szansę od trenera. Wiem, że ze swojej strony muszę zrobić wszystko aby zdecydował się on akurat na mnie.
- Lechia nie przegrała w tej rundzie meczu, przyjeżdża z zamiarem rewanżu, ale Waszym niewątpliwym atutem będzie własny obiekt?
Swój stadion zawsze pomaga - gdy wychodzimy z tunelu i słyszymy naszych kibiców jest dużo łatwiej. Znamy także każdy metr boiska, czujemy się pewniej grając u siebie niż gdzieś daleko od Gliwic. Lechia to trudny przeciwnik, ale Piast tej wiosny powoli się rozkręca, gramy coraz lepiej i zdobywamy punkty. Zespół nabiera pewnego automatyzmu. Poniedziałkowe spotkanie to będzie ciekawy pojedynek o kolejny skok w górę ligowej tabeli.
Rozmawiał Bartosz Otorowski