"Trzy pytania do..." - Artis Lazdins
Artis Lazdins, w konfrontacji z Legią Warszawa, zagrał pełne 90 minut. Reprezentant Łotwy pozostawił po sobie dobre wrażenie, odowadniając, że w pierwszym składzie znalazł się nieprzypadkowo. Kilkukrotnie starał się "obsłużyć" dobrym podaniem Wojciecha Kędziorę, walczył także ambitnie w środku pola, przeszkadzając rywalom w konstruowaniu akcji ofensywnych.
- Artis, po końcowym gwizdku sędziego w Warszawie, nie kryłeś rozczarowania?
- Tak, to dobre określenie - jestem rozczarowany wynikiem. Graliśmy naprawdę dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy prowadziliśmy już 2:0. Jeżeli zdobycie 3 punktów w tej sytuacji nie było naszym obowiązkiem, to na pewno powinniśmy przynajmniej przywieźć do Gliwic zdobycz w postaci remisu. Straciliśmy w krótkim czasie dwie bramki i w efekcie przegraliśmy 2:3. Wielka szkoda.
Czego zatem zabrakło aby zapunktować w Warszawie?
Przede wszystkim koncentracji. Powinniśmy zachować ją do końca.
W sobotę, mecz derbowy z chorzowskim Ruchem. Jak podejdziecie do niego po tej porażce?
Myślę, że o potyczce z Legią trzeba jak najszybciej zapomnieć, wyciągając przy tym oczywiście odpowiednie wnioski. Patrząc na całą sytuację z innej strony: jeżeli byliśmy w stanie strzelić drużynie lidera Ekstraklasy dwie bramki na jej terenie, a do końcowego sukcesu zabrakło naprawdę niewiele, to przed sobotnim pojedynkiem powinniśmy być dobrej myśli.
Rozmawiał Bartosz Otorowski