Trenerski dwugłos po #PIAŚLĄ

05
lip

Zwycięstwem 1-0 zakończyło się spotkanie Piasta Gliwice ze Śląskiem Wrocław. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Piotr Parzyszek, co pozwoliło Niebiesko-Czerwonym wrócić na pozycję wicelidera. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenerów obu drużyn po zakończonej rywalizacji.

 

Spotkanie pomiędzy Piastem a Śląskiem było rozegrane w wysokim tempie i mogło się podobać kibicom. - Widzieliśmy mecz, w którym obie drużyny mocno pracowały. Było dużo szans dla obu stron, jedyną różnicą było to, że Piast swoją szansę wykorzystał - skomentował rywalizację Vitezslav Lavicka.


Niedzielne spotkanie 34. kolejki obfitowało w sytuacje i duże liczby oddawanych strzałów. Akcje przenosiły się raz pod jedne, raz pod drugie pole karne. - Kondycyjnie na pewno w takich warunkach pogodowych nie było to łatwe spotkanie dla zespołów, a mimo to zawodnicy mocno pracowali. Przy wyniku 1-0 było jasne, że Piast wyczekiwał na swoją kolejną okazję. My graliśmy do przerwy na większym ryzyku, jak tylko to było możliwe. Być może brakowało w niektórych sytuacjach cierpliwości... zwłaszcza w ostatniej fazie akcji. Było tak, że przeciwnik w kluczowych momentach przechwytywał piłkę i miał otwartą drogę do wyprowadzenia kontry - opisywał przebieg spotkania trener gości.


Była to bezpośrednia rywalizacja między drużynami z czołówki ligowej tabeli. Wygrana pozwoliła zwiększyć dystans nad Śląskiem do czterech punktów. - Walczyliśmy o to, żeby być cały czas w kontakcie z czubem tabeli oraz drużynami, które walczą o europejskie puchary. W tym spotkaniu straciliśmy punkty, ale jeszcze trzy mecze przed nami. W grupie mistrzowskiej każdy mecz jest dla nas jak finał, dlatego zrobimy teraz wszystko, żeby się jak najlepiej zregenerować i przygotować do kolejnej rywalizacji - zakończył czeski szkoleniowiec.


Skromne, ale cenne zwycięstwo 1-0 pozwoliło wrócić podopiecznym Waldemara Fornalika na pozycję wicelidera. - Na pewno był to ciekawy mecz, który dobrze się oglądało. Spotkały się dwie drużyny, które chciały grać w piłkę i stwarzały sobie sytuacje do zdobycia bramki. Do Gliwic przyjechał bardzo trudny przeciwnik, który był wymagający. Po nie najlepszym naszym początku, przystąpiliśmy do gry, a stuprocentową sytuację miał Sebastian Milewski. Była to taka wymiana ciosów, gdzie mimo wszystko nasze sytuacje były groźniejsze. Gratuluję drużynie zwycięstwa w naprawdę trudnym spotkaniu - ocenił Waldemar Fornalik na pomeczowej konferencji prasowej.


Mimo, że wrocławianie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia, Piast przetrzymał napór rywala i odpowiedział równie groźnymi atakami. - Przeciwnik nie zaskoczył mnie tym początkiem. Wiedzieliśmy, że Śląsk ma wartościowych piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę. Zdawaliśmy sobie sprawę z potencjału rywala i jego jakości - wytłumaczył opiekun mistrzów Polski. 


Kluczowym elementem dla losów spotkania było przygotowanie kondycyjne drużyny. Niebiesko-Czerwoni utrzymali skromne prowadzenie do samego końca meczu. - To ważny element. Mam nadzieję, że tempo, które narzucamy w każdym meczu zostanie podtrzymane. Cieszę się, że gramy do ostatniej minuty meczu, w którym stwarzamy sobie sytuacje. Szkoda, że nie udało nam się wcześniej zdobyć drugiej bramki, bo byłoby spokojniej w końcówce. Mimo to, drużyna w tych ostatnich minutach zagrało bardzo mądrze - spuentował szkoleniowiec gliwiczan. 


Biuro Prasowe
GKS Piast SA