Trenerski dwugłos

12
maj
Stanislav Levy był wyraźnie rozgoryczony porażką swojego zespołu poniesioną w Gliwicach. Odmienne nastroje panowały w szatni Marcina Brosza. Drużyna z Okrzei po raz kolejny wykazała się charakterem i w dramatycznych okolicznościach przechyliła szale zwycięstwa na swoją korzyść. Niebiesko-czerwoni awansowali na trzecią lokatę!

 


Stanislav Levy (Śląsk): - Mieliśmy sporo sytuacji w końcówce. Wystarczył jeden kontratak i strzeliliśmy gola. Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Wiedzieliśmy, że spotkanie będzie trudne. Stevanović strzelał bramki w pucharach i dziś też potwierdził, że jest ważnym ogniwem zespołu. To nie był pierwszy mecz w którym pokazał, że potrafi grać. Ja jestem załamany wynikiem i że mieliśmy sporo sytuacji i nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Cierpliwie musieliśmy grać, a mecz był pod kontrolą i mimo to przegraliśmy.

Marcin Brosz (Piast): - Oczekiwaliśmy takiego spotkania przy Okrzei. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy groźną ekipą i udało nam się w tak dramatycznych okolicznościach. Mieliśmy jednak swoje sytuacje i liczyliśmy, że uda się nam szybciej zremisować. Musieliśmy czekać aż do drugiej odsłony. Potem była czerwona kartka i konieczna była zmiana ustawienia. Wprowadziliśmy skrajnego obrońce. Zmiennicy dali nam wygraną. Tempo spotkania bardzo wysokie. W każdym meczu walczymy o komplet punktów i tak jest za każdym razem. Cieszą punkty, ale jednak martwią stracone bramki.

B. Kowalski.