Trenerski dwugłos

31
sie
Artur Skowronek (Pogoń): - Sami zawaliliśmy. Jest w nas sporo sportowej złości. Z przebiegu meczu, porażka nie jest zasłużona. Żałuje sposobu w jaki przegraliśmy. Decyzję sędziego zostawię na boku. Dziękuję chłopakom za serce zostawione na boisku. Dążyli do wygranej, ale nie udało się. Zbieramy się na przyszłe kolejki, bo za wrażenia artystyczne punktów nie przyznają. Mamy mało czasu na odbijanie się. Będziemy walczyć dalej.
 
Marcin Brosz (Piast): -
Liczyliśmy się z tym, że będzie ciężko. Awansowaliśmy do ekstraklasy z Pogonią, ale porównując drużyny z obu sezonów to jest różnica. Wiedzieliśmy, że czeka nas bój o punkty. Cieszymy się z kompletu oczek. Goście nie mieli tego atutu co my, czyli dopingu.  Spotkanie było atrakcyjne i szybko, co mogło się podobać.
 
- Izvolt zagrał pozytywnie. Wiedzieliśmy, że to gracz, który może dodać nam jakość. Mógł się w dwóch sytuacjach zachować lepiej, ale stać go na więcej. Kuba Świeczok miał natomiast swoje problemy związane z kontuzją. Wszedł jednak, a dodam, że trenował od poniedziałku i widać było, że ma inklinacje ofensywne i może swoją osobą przyciągać widzów na trybuny.

- Wiadomo, że punkty są jak tlen. Pokazaliśmy, że damy sobie rade, ale nie będzie łatwo. Wielkiej różnicy z poprzedniej kolejki nie ma. Kwestia kto wykorzysta swoje sytuacje lepiej.

- Gra defensywna szwankowała w pierwszej lidze i mieliśmy świadomość tego. Wiemy, że uraz Lisowskiego może trwać dłużej. Szukaliśmy wzmocnień, bo także Bodzioch wybrał Koronę. To formacja, która wymaga więcej czasu. Polak daje nam obecnie tyle, ile może. Co do Cuerdy, to boryka się z urazem, ale powoli wraca. Wspieramy go i chcemy, aby jego okres w Gliwicach nie był uznany za stracony.


Bartłomiej Kowalski.