Trenerski dwugłos

30
mar
W spotkaniu Piasta z Jagiellonią żadna ze stron nie umiała znaleźć patentu na zwycięstwo. Obie ekipy miały sporo sytuacji, a mecz rozgrywał sie w szybkim tempie. Mocno zawiedziony był szkoleniowiec gości, Tomasz Hajto, który jak najszybciej chce dołączyć do ligowej czołówki, dla gliwiczan remis to kolejny cenny punkt i budowa silnej marki w najwyższej klasie rozgrywkowej.


Tomasz Hajto (Jagiellonia): - Był to dla nas kluczowy mecz i bardzo chcieliśmy go wygrać, by gonić pierwszą szóstkę. Po Polonii trzeba było wygrać także tutaj. Ciężko mi odnieść się do wszystkich sytuacji jakie były na boisku. Boli mnie, że w przewadze jednego zawodnika nie umieliśmy spokojnie rozegrać piłki i pchaliśmy się środkiem. Wiedzieliśmy, że gliwiczanie będą kontrować i dogrywać dalekie piłki na Robaka. Ponoć karnego nie było, a kartka także została pokazana nie słusznie. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, mimo że szanujemy Piasta, ale chcemy się rozwijać dlatego takie spotkania trzeba rozstrzygać na swoją korzyść. Zabrakło tego spokoju w rozegraniu przez to później tak wyglądało.

- Cieszę się z goli Frankowskiego, jednak nie przekładałbym dobra drużyny nad indywidualne wyróżnienia. Na pewno Tomek wolałby nie strzelić dziś, a zdobyć komplet punktów. Pracujemy nad własnym stylem. Podzieliliśmy się ładnie na święta punktami, ale jest niedosyt.


Marcin Brosz (Piast): - Mecz chcieliśmy wygrać w tym szczególnym okresie dla kilku osób, które odeszły. Byli to piłkarze, działacze czy trenerzy. Chcieliśmy tym spotkaniem złożyć pokłon i hołd. Każdy chciał wygrać. Obie drużyny były nastawione ofensywnie i remisu raczej żadna ze stron nie zakładała. Szanujemy rywala i cieszymy się z tego jednego punktu. Teraz szykujemy się na Wisłę.

B. Kowalski.