"To była nieszczęśliwa porażka" - wypowiedzi po #POGPIA
Niedzielny mecz Pogoni z Piastem zakończył się minimalnym zwycięstwem gospodarzy 1-0. Bramkę dającą Portowcom komplet punktów zdobył w 34. minucie gry Jean Carlos Silva. Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowym komentarzem obrońców Piasta, Tomasa Huka i Jakuba Czerwińskiego, a także trenerów obu zespołów.
Waldemar Fornalik (trener Piasta Gliwice): "Szkoda, że o wyniku zadecydowała przypadkowa bramka... Zagraliśmy niezły mecz, ale nie da się zdobywać punktów tylko dobrą organizacją gry w defensywie. Jeżeli stwarza się sytuacje, to trzeba je wykorzystywać. Mieliśmy przynajmniej dwie wyborne okazje, jedna miała miejsce jeszcze przed golem i myślę, że gdybyśmy ją wykorzystali, to spotkanie mogło się inaczej zakończyć. Tak się jednak nie stało. Wiemy, gdzie mamy deficyty. Do zamknięcia okna transferowego zostało kilkanaście dni i pracujemy nad tematami, aby zespół był bardziej skuteczny, bo tego zabrakło w tym meczu.
- Damianowi Kądziorowi brakuje jeszcze ogrania i takiego "czucia" piłki, bo długo trenował indywidualnie. Fizycznie można się przygotować, ale w skrócie może brakować czucia boiskowego. Dlatego też powoli wpuszczamy go do gry i myślę, że z każdym meczem będzie lepiej.
Kosta Runjaić (trener Pogoni Szczecin): "Gratulacje dla drużyny, która wspaniale walczyła. W trakcie meczu było naprawdę bardzo gorąco i duszno. Uważam, że w pierwszej połowie stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji i dzięki temu zdobyliśmy bramkę po strzale z dystansu. Cały czas to trenujemy i właśnie próbujemy to robić w trakcie meczu. Piast jest bardzo dobrą drużyną i było wiadomo, że po przerwie będzie chciał dążyć do wyrównania. I tak się stało, bo rywal nam utrudniał, ale Dante Stipica swoimi interwencjami utrzymał nas w grze. Udało się nie stracić gola i wszystko dobrze się skończyło.
Jakub Czerwiński: "Mimo, że wynik był totalnie zły, to można w tym meczu odnaleźć pozytywy. Z perspektywy boiska uważam, że w drugiej połowie gra toczyła się pod nasze dyktando. W pierwszej części brakowało nam przejścia z defensywy do ofensywy. Momentami byliśmy zmuszeni do poważniejszego wysiłku w bronieniu się i później być może brakowało nam tej energii, żeby dokładniej zagrać, lepiej wyprowadzić kontrataki i skuteczniej wykończyć. Mimo tego, mieliśmy też swoje stałe fragmenty gry oraz okazje, gdzie przy lepszym rozegraniu akcje mogłyby się skończyć bramką. Na pewno szkoda, czujemy ogromny zawód po tym meczu i siedmiogodzinny powrót do Gliwic nie będzie należał do przyjemnych.
Tomas Huk: "W pierwszej połowie Pogoń dobrze trzymała piłkę, ale nie miała żadnej czystej sytuacji, ale zdobyła szczęśliwą bramkę. W drugiej odsłonie, wydaje mi się, że to my mieliśmy więcej okazji i do 80. minuty dochodziliśmy do swoich szans. W końcówce, kiedy już byliśmy bardziej otwarci, przeciwnik ponownie zagroził, ale albo Frantisek złapał, albo my potrafiliśmy się obronić. Szkoda, że nie strzeliliśmy gola, ale cóż... trzeba dać głowy do góry i w kolejnym meczu postarać się o wygraną. Będziemy mocno pracować, żeby wrócić po wygrane. Tak jak podnieśliśmy się i zwyciężyliśmy ze Stalą, tak teraz też możemy wrócić na zwycięskie tory. Zrobimy wszystko, żeby tak było i żeby po dwóch meczach u siebie dopisać sobie sześć punktów.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA