#TBT: Od 0-2 do 2-2 w Poznaniu

30
lis

Piast to zespół, który zawsze walczy do końca. Udowodnił to chociażby przed tygodniem, gdy w ostatnich minutach uratował remis w Szczecinie. Silne charaktery oraz upór w dążeniu do korzystnych wyników już nie raz uratowały Niebiesko-Czerwonych przed porażkami. Tak było również wiosną 2016 roku, kiedy to przegrywając 0-2, Piast zdołał zremisować przy Bułgarskiej 2-2.

Sezonu 2015/2016 żadnemu z kibiców Piasta przypominać nie trzeba. Świetne rozgrywki w wykonaniu podopiecznych Radoslava Latala zakończyły się wicemistrzostwem Polski, a losy tytułu ważyły się do ostatniej kolejki. Swoją szansę na złoty medal gliwiczanie przedłużyli między innymi, dzięki jednemu punktowi zdobytemu po ciężkim boju w Poznaniu.

Jadąc do stolicy Wielkopolski, Niebiesko-Czerwoni wiedzieli, że łatwo nie będzie. Bo choć Lech już tydzień wcześniej musiał pożegnać się z marzeniami o mistrzostwie, to przed własną publicznością łatwo skóry nie mógł sprzedać. W jego zasięgu wciąż pozostawały bowiem europejskie puchary, a brak awansu do eliminacji Ligi Europy byłby odebrany jako ogromna porażka ekipy Jana Urbana. Od pierwszej minuty Kolejorz ruszył do boju bardzo mocnym składem. Wśród wybrańców aktualnego szkoleniowca Śląska Wrocław znaleźli się między innymi Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Karol Linetty, Tamas Kadar czy Paulus Arajuuri, czyli piłkarze, którzy stanowią teraz o sile swoich narodowych reprezentacji.

Najcięższe działa wytoczył również Radoslav Latal. Jego podopieczni podeszli do tego meczu pełni sportowej złości. Tydzień wcześniej, tracąc gola w samej końcówce jedynie zremisowali z Cracovia, co nieco utrudniło im walkę o upragniony tytuł mistrza Polski. W Poznaniu nie chcieli pozwolić sobie na kolejne potknięcia. Spotkanie nie zaczęło się jednak dla nich najlepiej. Gospodarze zdołali zamienić już swoją pierwszą groźniejszą akcję. Rajd lewą stroną Szymona Pawłowskiego, który dograł do Darko Jevticia, a ten obrócił się mając dwóch przeciwników na plecach i podał do nadbiegającego Karola Linettego. Ten mocnym strzałem dopełnił formalności.

Strata gola nieco rozbudziła gości, którzy w kolejnych minutach nie pozwolili sobie na podobne błędy. Nie dali się zamknąć na własnej połowie, a po akcji skrzydłem Tomasza Mokwy i strzale Josipa Barisicia byli bardzo blisko wyrównania. Na drodze stanęła im jednak skuteczna interwencja Jasmina Buricia. Szczęście dopisało gliwiczanom kilka minut później, kiedy Karol Linetty uderzeniem z pola karnego trafił w słupek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2-0 dla gospodarzy. Swoją bramkę zdobył również Nicki Bille Nielsen, który dobił strzał błyszczącego w tamtym spotkaniu Karola Linettego. Schodząc do szatni gliwiczanie nie mogli być z siebie zadowoleni. Tracili dwie bramki, a na boisku oddali inicjatywę rywalowi. Rzadziej utrzymywali się przy piłce, oddali mniej strzałów, momentami gubili się w środku pola. W drugiej części gry potrzebowali cudu.

I ten cud nadszedł. Szybka reakcja Radoslava Latala sprawiła, że na boisku pojawił się drugi napastnik Martin Nespor. Bardziej ofensywnie ustawiony zespół od razu ruszył do ataku. Jasmina Buricia próbował pokonać Martin Bukata, ale ta sztuka udała się dopiero Sasy Zivcowi. Słoweniec wykorzystał wysokie podanie Kamila Vacka, by uciec Paulusowi Arajuuriemu i z najbliższej odległości umieścić futbolówkę w siatce. Wynik 2-1 nie utrzymywał się długo. Dziesięć minut później wyrównujące trafienie zanotował Patrik Mraz. Mocny strzał z pierwszej piłki na dłuższy słupek nie pozwolił golkiperowi Lecha na skuteczną interwencję. Asystę przy tym golu zanotował Martin Nespor.

Gdy już wydawało się, że w tym spotkaniu wszystko może pójść po myśli Piasta, czerwoną kartkę za faul na Dawidzie Kownackim otrzymał Kamil Vacek. Czech wślizgiem zatrzymał wychodzącego z kontratakiem rywala, przez co boisko opuścić musiał ponad 20 minut przed końcowym gwizdkiem. Piłkarze Piasta z nacierającymi poznaniakami musieli więc poradzić sobie w dziesięciu. Mimo przejściowych trudności oraz kolejnych prób Kolejorza, osiągnęli sukces. Mecz zakończył się wynikiem 2-2, a Piast pokazał w nim nie tylko spore umiejętności, ale także hart ducha i wolę walki.
_________________________________
Lech Poznań - Piast Gliwice 2-2 (2-0)
1-0 - Linetty, 6 min.
2-0 - Nielsen, 38 min.
1-2 - Zivec, 51 min.
2-2 - Mraz, 61 min.

Lech: Burić - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar - Jevtić (81. Gajos), Tetteh, Trałka (68. Kownacki), Linetty, Pawłowski - Nielsen.

Piast: Szmatuła - Mokwa, Uros Korun, Hebert, Mraz - Szeliga (46. Nespor), Murawski, Vacek, Zivec (82. Mak), Bukata - Barisić (74. Jankowski).
 


Biuro Prasowe
GKS Piast SA