#TBT: Grad bramek i wygrana przy Okrzei

16
lis

Bilans spotkań pomiędzy Piastem a Cracovią na boiskach Ekstraklasy jest bardzo wyrównany. Niebiesko-Czerwoni i Pasy wygrały po sześć razy, a pięć meczów kończyło się remisem. Przy Okrzei gliwiczanie wygrali z krakowianami dwukrotnie - na inaugurację debiutanckiego sezonu (2-0) oraz sześć lat później (4-2). To właśnie to drugie starcie zostało przypomniane w poniższym artykule.

Piłkarze Piasta do wspomnianego meczu podeszli pełni optymizmu. Za sobą mieli wygrane z Zawiszą Bydgoszcz oraz Górnikiem Zabrze. W starciu z Cracovią zamierzali przedłużyć udaną serię. Od pierwszej minuty podopieczni Angela Pereza Garcii prezentowali się lepiej od swego rywala, co udowodnili kolejnymi bramkami. Początek nie mógł zwiastować tak wysokiej wygranej. Obie ekipy mocno weszły w ten mecz i szybko zdołały wykreować kilka groźnych sytuacji. Na pierwsze trafienie trzeba było jednak czekać do 17. minuty. Wtedy Bartosz Szeliga strzałem po ziemi z okolic dwudziestego metra zamienił na gola podanie od Łukasza Hanzela. Wcześniej zdołał wyminąć kilku defensorów Pasów. Druga bramka to już efekt dobrej gry Gerarda Badii. Efektowne uderzenie z dystansu i Krzysztof Pilarz ponownie był bez szans. Co warte odnotowania hiszpański pomocnik jest jednym z dwóch piłkarzy Piasta pamiętających tamto spotkanie, którzy mogą wystąpić również w sobotę. Taką szansę ma również Jakub Szmatuła.

Podobnej okazji nie będzie miał między innymi strzelec kolejnej bramki Ruben Jurado. To właśnie występujący aktualnie w Arce Gdynia napastnik podwyższył wynik na 3-0. Przytomnie zachował się w polu karnym przeciwnika po dograniu Bartosza Szeligi, dzięki czemu zdobył swoje czwarte trafienie w tamtym sezonie. Wysoka przewaga do przerwy wydawała się jak najbardziej zasłużona. Niebiesko-Czerwoni prezentowali się znacznie lepiej od swoich rywali, pozwalając im na zaledwie dwie groźniejsze próby. Autorami obu okazał się Boubacar Dialiba, lecz Senegalczyk najpierw skiksował z najbliższej odległości, by w kolejnej sytuacji trafić prosto w Alberto Cifuentesa.

W przerwie w szatni Cracovii padło kilka mocnych słów, bowiem początek drugiej połowy to najlepszy okres gry Pasów. Goście zintensyfikowali ataki, a podczas jednej z akcji walczący na szpicy Deniss Rakels zdołał wywalczyć rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Żytko i zdobył honorowe trafienie dla swojej drużyny. Radość nie mogła trwać jednak długo – to trafienie ponownie obudziło Niebiesko-Czerwonych i podopieczni Angela Pereza Garcii mocno dominowali. Efektem boiskowej przewagi był gol Kamila Wilczka. Napastnik chwilę przed opuszczeniem boiska celnym strzałem wykończył podanie wprowadzonego w drugiej części gry Mateja Izvolta.

W drugiej części gry na boisku pojawił się Jakub Szmatuła, który zastąpił kontuzjowanego Alberto Cifuentesa. Przytomne interwencje sprawiały, że golkiper długo pozostawał niepokonany. Dopiero w końcówce zaskoczył go Miroslav Covilo. Bośniak uderzył z woleja i tym samym ustalił wynik na 4-2.
______________________________
Piast Gliwice - Cracovia 4-2 (3-0)
1-0 - Szeliga, 17 min.
2-0 - Badia, 33 min.
3-0 - Jurado, 41 min.
3-1 - Żytko, 49 min.(k.)
4-1 - Wilczek, 67 min.
4-2 - Covilo, 81 min.

Piast: Alberto Cifuentes (72. Jakub Szmatuła) - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Kornel Osyra, Piotr Brożek - Bartosz Szeliga, Łukasz Hanzel, Radosław Murawski, Ruben Jurado, Gerard Badía (63. Matej Izvolt) - Kamil Wilczek (73. Wojciech Kędziora).

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Adam Marciniak - Deleu, Damian Dąbrowski (76. Jakub Mrozik), Miroslav Covilo, Mateusz Cetnarski (63. Dawid Nowak), Marcin Budziński, Boubacar Dialiba - Deniss Rakels (68. Dariusz Zjawiński).

Biuro Prasowe
GKS Piast SA