Tak gra Śląsk
W zespole najbliższego rywala Piasta jest kilku zawodników, którzy wybijają się ponad przeciętność. Kelemen, Mila czy Paixao – to tylko kilku piłkarzy o nietuzinkowych umiejętnościach. Trzeba jednak zwrócić uwagę na całą drużynę Śląska, ponieważ wrocławianie pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego spisują się całkiem przyzwoicie
Zimą do Polski wrócił Wojciech Pawłowski. Miał on stanowić zaporę nie do przejścia między słupkami bramki Śląska, tymczasem w życiowej formie jest Marian Kelemen, który prezentuje bardzo wysoki poziom i to Słowak jest pewniakiem do gry.
W przerwie między rundami do Wrocławia przybył również Paweł Zieliński, brat Piotra – gracza Udinese i reprezentacji Polski. Defensor wywalczył sobie miejsce na prawej stronie trzeciej linii i ani myśli go oddawać. W środku parę stoperów stanowią Adam Kokoszka i Rafał Grodzicki. Obaj postawni, silni, dobrze grający głową i groźni przy stałych fragmentach. Kwartet uzupełnia Dudu Paraiba, którego z kolei silną stroną są rzuty wolne. W odwodzie jest jeszcze Krzysztof Ostrowski.
Linię pomocy tworzy pięciu zawodników. Łącznikami między obroną, a tymi bardziej wysuniętymi piłkarzami są Dalibor Stevanović (błysnął hat-trickiem przeciwko Podbeskidziu) oraz Tom Hateley. Flavio Paixao, Sebastian Mila (uwaga na dośrodkowania z rzutów wolnych i różnych) oraz Mateusz Machaj – ta trójka jest w największym stopniu odpowiedzialna za stwarzanie okazji bramkowych napastnikom, a w przypadku Śląska jednemu napastnikowi, którym rzecz jasna jest Marco Paixao.
Bolączką każdej drużyny, która mierzy się z wrocławianami jest bramkostrzelny Portugalczyk. Snajper w tym sezonie rozegrał wszystkie mecze – 24 w pełnym wymiarze czasowym, 6 razy opuszczał plac gry w końcówkach, a zaledwie raz wchodził na boisko z ławki rezerwowych, a i tak zdobył gola. Jego licznik obecnie zatrzymał się na 17 trafieniach, co jest trzecim wynikiem całej ligi. Jedną z bramek Paixao zdobył w Gliwicach przeciwko Piastowi w 6. kolejce.
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.