Tak gra: Lech

20
lip
Ekstraklasa S.A. nie była łaskawa dla Piasta Gliwice i podopieczni Angela Pereza Garcii pierwszy mecz sezonu rozegrają w Poznaniu z Lechem. Niebiesko-czerwoni będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby stawić czołowa „Kolejorzowi” i wywieźć w Wielkopolski korzystny rezultat.
 
Do bramki Lecha Poznań po kontuzji wraca Jasmin Burić. Bośniak bronił w pucharowym starciu ekipy Mariusza Rumaka i to również jego powinniśmy oglądać w niedzielę. Bez wątpienia jest to bramkarz wysokiej klasy i jeden z najlepszych w całej Ekstraklasie.
 
Po odejściu do Lechii Gdańsk Mateusza Możdżenia w Lechu musieli wymyślić inny wariant na prawej obronie. Szansę powinien otrzymać 20-letni Tomasz Kędziora, który z sezonu na sezon występuje coraz więcej. Obecne rozgrywki mogą być dla niego przełomowe. Parę stoperów stworzą zapewne Hubert Wołąkiewicz i nowy nabytek „Kolejorza” – Maciej Wilusz. Oboje silni, dobrze grający w powietrzu i przepychający się z napastnikami drużyn przeciwnych. Poza tym potrafią stworzyć zagrożenie pod bramką rywala przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Lewa strona defensywy powinna należeć do Luisa Henriqueza.
 
Druga linia Lecha nie zmieniła się znacząco w porównaniu do zeszłego sezonu.
 W Poznaniu pozostali wszyscy znaczący zawodnicy, którzy będą chcieli postraszyć Piasta. Gergo Lovrencsics, Szymon Pawłowski czy Łukasz Trałka już pokazywali, że w piłkę grać potrafią i nie trzeba ich szerzej przedstawiać. Uzupełniać będą ich młody Karol Linetty, a także nowy nabytek poznaniaków – Darko Jevtić, który w swoim CV ma przede wszystkim szwajcarski FC Basel. W odwodzie pozostaje jeszcze niezwykle utalentowany Dawid Kownacki.
 
Wobec kontuzji Łukasza Teodorczyka najbardziej wysuniętym zawodnikiem w meczu z Piastem będzie Kasper Hamalainen. Fin jest nominalnym pomocnikiem, ale z braku laku musi zostać przesunięty do ataku. Nie będzie to dla niego pierwszyzna, ale z pewnością brak Teodorczyka w napadzie i Hamalainena w drugiej linii może odbić się na dyspozycji Lecha. Co martwi jednych, cieszy drugich. „Teo” napsuł Piastowi już dużo krwi, więc jego absencja jest naprawdę dużym osłabieniem siły ognia wielkopolskiej drużyny.
 
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.