Szymon Marciniak rozjemcą podczas derbów

04
maj
Marciniak w bierzącej kampanii ligowej prowadził spotkania zespołu z Gliwic dwukrotnie. Za pierwszym razem podopieczni Marcina Brosza ulegli na własnym obiekcie Górnikowi Zabrze (jeden do dwóch), a następnie - również w Gliwicach - musieli uznać wyższość łódzkiego Widzewa (także jeden do dwóch).

W starciu z zabrzanami Szymon Marciniak ukarał Mateusza Matrasa czerwoną kartką (w sześćdziesiątej piątej minucie), z kolei na korzyść Widzewa arbiter podyktował rzut karny w doliczonym czasie gry (Łukasz Broź zamienił jedenastkę na gola, zapewniając gościom wygraną).

Marciniak nieco szczęśliwszy jest dla "Niebieskich". Podczas gdy on gwizdał, Ruch raz wygrał, dwa razy zremisował i raz przegrał.

W pierwszym meczu przeciwko Widzewowi Marciniak pokazał chorzowianom dwie czerwone kartki, a na dodatek podyktował przeciwko nim rzut karny (pewnie wykonany, wynik końcowy dwa do zera). Następnie przyszła seria dwóch remisów - z Górnikiem Zabrze i Śląskiem Wrocław. W obu spotkaniach obeszło się bez czerwonych kartek i rzutów karnych. Na koniec "Niebiescy" pokonali GKS Bełchatów drzy do zera. Mieli sposobność do zaliczenia jeszcze jednego trafienia - z rzutu karnego - ale nie najlepiej zachował się Mindaugas Panka, nie potrafiąc umieścić piłki w siatce.