Szmatuła: Ten sparing był bardzo pożyteczny

29
cze

- Mecze z takimi rywalami są bardzo pożyteczne. Przegraliśmy, ale przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać, bo mieliśmy swoje sytuacje - powiedział Jakub Szmatuła po czwartkowym spotkaniu sparingowym z Hapoelem Beer Szewa.

Przegraliście sparing z Hapoelem... Jak go oceniasz?
- Był bardzo pożyteczny. Przegraliśmy, ale momentami nasza gra wyglądała nieźle. Graliśmy z zespołem, który w swojej lidze wygrał wszystko, a za kilka dni rozpocznie eliminacje do Ligi Mistrzów. To dobra drużyna, która jest na innym etapie przygotowań od nas. W naszej grze było kilka niedociągnięć, ale cały czas nad tym pracujemy. Za nami cztery dni zgrupowania... Ciężko trenujemy i wierzę, że przyniesie to efekty. Chcemy, żeby w ostatnim okresie przed starem Ekstraklasy nabrać świeżości i aby nasza gra cieszyła oko.

W meczu z GKS-em Tychy zagraliście na dwie jedenastki. Teraz było inaczej, bo zmiany pojawiły się dopiero w trakcie trwania drugiej części gry.
- Tak, to prawda. Wydaje mi się, że teraz zaczną się mecze, w których zagramy po 90 minut i w tym czasie każdy z nas będzie musiał pokazać swoją przydatność do zespołu. Wiadomo, że pojawią się zmiany, ale nie powinniśmy już grać na dwie jedenastki. Czasu nie zostało dużo, ale w Opalenicy mamy świetne warunki, żeby popracować. W tym okresie wkalkulowane jest zmęczenie, ale z czasem nabierzemy świeżości, zaczniemy stwarzać sobie sytuacje i - co za tym idzie - strzelać bramki.

Przez pierwszy kwadrans przewagę miał Piast, a dalszą część pierwszej połowy dominował Hapoel. Po zmianie stron sytuacja się odwróciła - najpierw rywale prowadzili grę, a później wy doszliście do głosu. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
- Muszę się z tym zgodzić, bo w mojej ocenie właśnie tak to wyglądało. W drugiej połowie obie drużyny zrobiły kilka zmian, więc to również miało znaczenie. Przegraliśmy, ale ja jestem pełen optymizmu, bo ciężko trenujemy i wiem, że ta praca nie pójdzie na marne i będzie coraz lepiej.

Zdarzyły się błędy w defensywie i nie raz musiałeś ratować zespół przed stratą bramki. Wybroniłeś dwie sytuacje sam na sam i kilka strzałów z dystansu...
- Po to właśnie jestem. Szkoda, że nie udało się zagrać na zero z tyłu, ale Hapoel wykreował świetną akcję, po której straciliśmy bramkę. Gramy z Pogonią Szczecin, później z Zagłębiem Lubin, więc tych meczów jest dużo. Jest szansa, żeby się pokazać i dzięki temu trener wybierze najlepszą jedenastkę, która wyjdzie na mecz z Cracovią.

Przy tej bramce miałeś coś do powiedzenia?
- Trudno powiedzieć tak na gorąco. Dopiero przeanalizujemy tę sytuację, bo na materiale video wszystko będzie dokładnie widać.

Wiesz kto ci strzelił bramkę?
- Nie wiem. (śmiech)

Ben Sahar, kojarzysz gościa?
- Kojarzę, kojarzę...

Grał w Chelsea i jeszcze kilku angielskich i niemieckich klubach. Obieżyświat, ale nazwisko całkiem mocne.
- No tak, ale strzelił tylko jedną. Szkoda, bo było blisko remisu... Karol Angielski, Aleksander Jagiełło i Denis Gojko mieli dobre sytuacje, więc przy odrobinie szczęścia mogliśmy ten mecz wygrać. Musimy podejść do tego na chłodno i wyciągnąć wnioski, żeby w następnych meczach było lepiej.

W drużynie Hapoelu grał Maor Melikson, który jest dobrze znany polskich kibicom. Jak oceniasz jego grę?
- To bardzo dobry piłkarz. Kiedyś grał w Wiśle, ale świetnie wkomponował się do zespołu Hapoelu. W tym meczu był w kapitanem swojej drużyny. Ogólnie rywale zrobili na mnie duże wrażenie. Fakt, że wygrali ligę izraelską z trzynastoma punktami przewagi nad drugim zespołem mówi sam za siebie. Wyszli z grupy Ligi Europy, teraz grają w eliminacjach Ligi Mistrzów... Sparingi z takimi zespołami są zawsze na plus.

Hapoel grał drużynowo i bardzo agresywnie...
- Tak, było kilka akcji w środku pola, w których poszli naprawdę ostro. Żadnej brutalności jednak nie było, a sędzia panował nad sytuacją.

Arbiter musiał studzić zawodników Hapoelu, bo rzadko się zdarza, że w sparingach jest aż tyle żółtych kartek.
- Tak, tak. To był ich ostatni sparing przed wyjazdem z Opalenicy i eliminacjami, więc moim zdaniem to dlatego ten mecz tak wyglądał.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA