Szmatuła: Należy spodziewać się meczu walki

10
wrz

- Będziemy musieli się przeciwstawić rywalowi, który postawi nam trudne warunki. Chcemy wywieźć stamtąd punkty i liczę, że dobrze zagramy w tym meczu - zaznaczył Jakub Szmatuła przed meczem z Wartą Poznań, w barwach której występował w latach 2007-2008.

 

Przywołanie wspomnień z gry w Warcie Poznań będzie stanowiło dla ciebie wyzwanie?
- Nie będzie żadnym problemem. Mam bardzo miłe wspomnienia z tego okresu. Wiadomo też, że nie jest to już ta sama Warta, w której byłem, ale sentyment pozostał. Został kierownik drużyny, Karol Majewski z tamtej ekipy. Myślę, że jest to bardzo dobra drużyna, która pokazała, że zasłużyła na ten awans i z meczu na mecz będą grali coraz lepiej. My musimy patrzeć przede wszystkim na siebie. Chcemy jechać tam po zwycięstwo.


Warta z tamtego okresu zgłaszała aspirację do tego, by w niedalekiej przyszłości awansować do Ekstraklasy?
- Wtedy na pewno nie. Warta wówczas była na zupełnie innym poziomie sportowym i organizacyjnym. W tamtym momencie naszym celem było utrzymanie się w pierwszej lidze i to nam się udało osiągnąć. Miałem za sobą całkiem udany sezon, zostałem zauważony przez ówczesnego menadżera Piasta, Janusza Bodziocha i tak zostałem sprowadzony do Piasta.


Jakim rywalem może okazać się Warta? Klub, który w przeszłości dwukrotnie zdobył tytuł mistrzów Polski, a teraz pisze dla siebie nową historię.
- Na pewno należy spodziewać się meczu walki. Jest tam dużo młodzieży, która będzie chciała pokazać, że zasługują na Ekstraklasę. Jest to dla niej z pewnością nowe wyzwanie, ale ma umiejętności i będzie chciała udowodnić, że awans nie był dziełem przypadku. Będziemy musieli się przeciwstawić rywalowi, który postawi nam trudne warunki. Chcemy wywieźć stamtąd punkty i liczę, że dobrze zagramy w tym meczu. Zagramy w Grodzisku Wielkopolskim, na stadionie, gdzie kiedyś były rozgrywane mecze Ekstraklasy. Warta obecnie dobrze czuje się na tym obiekcie, ale będziemy gotowi.


Piast podobnie jak Warta czeka na pierwsze zwycięstwo i punkty. Wygrana w tym spotkaniu może mieć duże znaczenie dla zespołu...
- No tak, czekamy na to pierwsze zwycięstwo. Myślę, że jest to tylko kwestia czasu i życzyłbym sobie, żeby to już nastąpiło w tę sobotę.


Z czego mogło wynikać to, że w meczach pucharowych Piast prezentował się lepiej niż w lidze?
- Ciężko powiedzieć. Czasami dużo zależy od dyspozycji dnia, tym bardziej, że nasza gra wyglądała dobrze i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Na razie nie potrafiliśmy ich wykorzystać, ale przyjdzie moment, kiedy te okazje będą zamieniane na gole.


Czy gra na kilku frontach może wpływać na rozproszenie koncentracji? Skupienie w Lidze Europy różni się poziomem od tego w rozgrywkach na przykład Ekstraklasy?
- Myślę, że nie. Do każdego meczu podchodzimy tak samo skoncentrowani niezależnie od tego czy jest to Puchar Polski, Liga Europy czy Ekstraklasa. Do tego momentu brakowało jedynie postawienia tej przysłowiowej "kropki nad i" przy sytuacjach, które sobie stwarzaliśmy.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA