Szeliga: Tworzymy dobry i zgrany zespół

08
sie

Piast Gliwice zremisował z Legią 0-0, a znakomitą sytuację na otwarcie wyniku miał Bartosz Szeliga. Ostatecznie jednak Szeli na listę strzelców się nie wpisał, ale mecz mógł zaliczyć do udanych.

 

Po takim spotkaniu chyba nie można narzekać na remis?

- Tak mi się wydaje. Przez większość spotkania broniliśmy się, gra toczyła się pod naszą bramka. Legia wciąż nacierała w pole karne, a przez to oddała sporo ponad dwadzieścia strzałów. To bardzo dużo jak na jedno spotkanie. W ogóle jej pomeczowe statystyki prezentują się nadzwyczaj dobrze – mieli przewagę w posiadaniu piłki, a także znacznie częściej wykonywali stałe fragmenty gry. Praktycznie wszystkie liczby przemawiały na ich korzyść. Na szczęście w tej najważniejszej ze statystyk nie pozwoliliśmy im wyjść na prowadzenie. Wynik 0-0 sprawia, że do Gliwic wracamy z jednym oczkiem. Patrząc na przebieg spotkania można być więc zadowolonym.

 

Bohater spotkania może być tylko jeden?

- Jakub Szmatuła rozegrał fantastyczne zawody. W końcu udowodnił, że miano najlepszego bramkarza ubiegłego sezonu wcale nie było przypadkowe. W ostatnich tygodniach miewał słabsze dni, ale nie zmienia to faktu, iż jest naprawdę wybitnym bramkarzem. My wiedzieliśmy o tym przez cały czas, a teraz boiskową postawą jedynie to potwierdził. Swoimi pewnymi interwencjami nieraz uratował nam skórę po strzałach Aleksandara Prijovicia czy Nemanji Nikolicia. Zresztą nie tylko on – cała nasza defensywa rozegrała solidne spotkanie. Wkład Szmatuły jest jednak nieoceniony

 

 

W którymś momencie straciłeś nadzieję, że uda się zagrać na zero z tyłu?

- Nie, od samego początku meczu, aż po jego koniec wierzyłem, że nie przegramy. Tworzymy dobry i zgrany zespół - dlatego nie mogliśmy mieć kompleksów wobec przeciwnika. Oczywiście, pojawiały się krótkie elementy zawahania, kiedy to już myślałem, że piłka po strzale któregoś z legionistów wpadnie do naszej siatki, ale to chyba zupełnie normalne i zdarza się w każdym kolejnym meczu. My mieliśmy swoje sytuacje na strzelenie gola - przy nieco większym szczęściu mogliśmy nawet zwyciężyć.

 

Żałujesz niewykorzystanych sytuacji?

- Szczerze mówiąc tak. Wciąż mam w pamięci tę z samego początku spotkania, kiedy udało mi się wyjść praktycznie jeden na jednego z bramkarzem Legii. Nie spodziewałem się, że tak szybko uda mi się znaleźć w tak dobrej pozycji. Dodatkowo wydawało mi się, że jestem na spalonym. Dlatego też nie przygotowałem sobie tego uderzenia i piłka po moim strzale zamiast do siatki poleciała nad poprzeczką. Niemniej jednak bardzo żałuję, że nie udało mi się tego wykorzystać, bo kto wie jak ułożyłyby się losy tego meczu, gdybyśmy szybko wyszli na prowadzenie.

 

Za tydzień Zagłębie Lubin - gotowi?

- Tak, Zagłębie dobrze weszło w ten sezon i jak na razie prezentuje naprawdę wysoką formę. W ciągu tygodnia postaramy się je rozpracować oraz znaleźć klucz do pokonania tego rywala. Ta sztuka w lidze nie udała się jeszcze nikomu, ale my zrobimy wszystko, aby być tymi pierwszymi. O tym jednak będziemy myśleć już w kolejnych dniach, a dzisiaj na spokojnie będziemy jeszcze analizować spotkanie z Legią. Wyciągniemy z niego wnioski, by już więcej nie popełniać tych samych błędów, a następnym razem być może wywieźć z Łazienkowskiej komplet punktów.  

Biuro Prasowe
GKS Piast SA