Szeliga: Trener nam się bacznie przygląda

16
cze
- W sparingu ze Spartakiem zaprezentowaliśmy tzw. „radosny futbol”… a nie możemy do czegoś takiego doprowadzać. Ok, fajnie, że strzeliliśmy cztery gole, ale w defensywie powinniśmy być przede wszystkim konsekwentni - powiedział Bartosz Szeliga po sparingu z drużyną ze słowackiej Myjavy. 
 
- Uważam, że w pierwszej połowie wyglądaliśmy lepiej niż w drugiej. Świadczy o tym fakt, że w drugich 45 minutach straciliśmy dwa gole i pozwoliliśmy rywalom na przeprowadzenie groźnych kontr. Straciliśmy w sumie trzy gole, co jasno pokazuje, że mamy nad czym pracować. Dobrze, że błędy zdarzają się w sparingach. Tutaj jeszcze jest margines błędu. W lidze już go nie będzie -  podkreślił po meczu pomocnik Piasta.
 
Szeli uważa, że gry kontrolne w okresie przygotowawczym odegrają bardzo ważną rolę w najbliższej przyszłości. - Staramy się jak najlepiej wyglądać w tych sparingach. Mamy świadomość, że trener nas obserwuje i nasza dyspozycja zadecyduje o tym kto zagra w pierwszym naszym spotkaniu najbliższego sezonu, czyli meczu Ligi Europy. Każdy więc walczy na 100% i chce się pokazać z jak najlepszej strony. Okazji trochę będzie, bo gramy sporo sparingów podczas węgierskiego zgrupowania. 
 
Na początku drugiej połowy Szeliga przeprowadził piękną indywidualną akcję, po której podwyższył prowadzenie Piasta na 4-2. - Czy „włączył” mi się Lewandowski? Nie, po prostu „włączył” mi się Szeliga z dawnych lat, kiedy brałem piłkę na połowie i przebiegłem z nią pół boiska (śmiech). A tak na poważnie - wiem, że mam predyspozycję do takiej gry i przeprowadzania indywidualnych akcji. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie w moim wykonaniu takich rajdów więcej niż w ubiegłym.
 
Po zejściu z boiska Radosława Murawskiego i Marcina Pietrowskiego, opaskę kapitańską przejął Bartek Szeliga. - Śmiałem się, że Radek przekazał mi ją po koleżeńsku, bo mieszkamy razem w pokoju (śmiech). Ale już zdarzało mi się zagrać z opaską na ramieniu. Dzisiaj złożyło się tak, że nie zagrał Kuba Szmatuła, Muraś i Pietro zeszli po przerwie, więc opaskę przejąłem ja. Można powiedzieć, że jestem takim czwartym kapitanem Piasta - uśmiechnął się Szeli.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA