Świerczok: Moim celem jest gra w pierwszym składzie!
02
wrz
- Jest spory niedosyt, bo w sytuacji, kiedy uderzyłem na bramkę Pogoni, ta była pusta. Więc bez ogródek można powiedzieć, że nie trafiłem w "pustaka" - powiedział po meczu Jakub Świerczok.
Piast Gliwice po wykorzystanym przez Wojciecha Kędziorę rzucie karnym, pokonał Pogoń Szczecin 1-0. Pięknego gola zza połowy mógł zaliczyć właśnie Świerczok, zabrakło jednak szczęścia. - Mimo to, mam szczerą nadzieję, że kolejne pojedynki będą lepsze w moim wykonaniu, okraszone debiutanckim golem - dodaje nowy napastnik Piasta.
Cel Świerczoka na najbliższe kolejki - stać się zauważalnym! Po powrocie do Polski z Niemiec, fani z Gliwic pokrywają w dynamicznym snajperze spore nadzieje. - W Niemczech nie pograłem za dużo, więc do Polski wróciłem, żeby się ograć i w końcu rozpocząć strzelanie goli w polskiej ekstraklasie, bo na tym podwórku jestem wciąż niedoceniany - zaznacza były gwiazdor Polonii Bytom.
Póki co, Świerczok na miejsce w podstawowym składzie liczyć nie może. Zamierza jednak powalczyć, by taki stan rzeczy się zmienił. - Chcę grać w pierwszym składzie, to oczywiste. Ale gdybym nie walczył o to, gra w piłkę nożną straciłaby sens. Tylko to nie jest takie łatwe. Najpierw trzeba udowodnić trenerowi na treningu, żeby ten wystawił zawodnika w meczu. A następnie podczas spotkania piłkarz musi udowodnić, że zasługuje na kolejny występ. Trudniej jest wejść, niż wyjść.
Piast Gliwice po wykorzystanym przez Wojciecha Kędziorę rzucie karnym, pokonał Pogoń Szczecin 1-0. Pięknego gola zza połowy mógł zaliczyć właśnie Świerczok, zabrakło jednak szczęścia. - Mimo to, mam szczerą nadzieję, że kolejne pojedynki będą lepsze w moim wykonaniu, okraszone debiutanckim golem - dodaje nowy napastnik Piasta.
Cel Świerczoka na najbliższe kolejki - stać się zauważalnym! Po powrocie do Polski z Niemiec, fani z Gliwic pokrywają w dynamicznym snajperze spore nadzieje. - W Niemczech nie pograłem za dużo, więc do Polski wróciłem, żeby się ograć i w końcu rozpocząć strzelanie goli w polskiej ekstraklasie, bo na tym podwórku jestem wciąż niedoceniany - zaznacza były gwiazdor Polonii Bytom.
Póki co, Świerczok na miejsce w podstawowym składzie liczyć nie może. Zamierza jednak powalczyć, by taki stan rzeczy się zmienił. - Chcę grać w pierwszym składzie, to oczywiste. Ale gdybym nie walczył o to, gra w piłkę nożną straciłaby sens. Tylko to nie jest takie łatwe. Najpierw trzeba udowodnić trenerowi na treningu, żeby ten wystawił zawodnika w meczu. A następnie podczas spotkania piłkarz musi udowodnić, że zasługuje na kolejny występ. Trudniej jest wejść, niż wyjść.
DawJen