Sokołowski: Wygrać za wszelką cenę

27
wrz

- W każdym z nas siedzi taka sportowa złość po tym co się wydarzyło w czwartek i także po początku sezonu, więc w poniedziałek będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać - powiedział Patryk Sokołowski przed poniedziałkowym meczem ze Stalą Mielec.

 

Jak podsumowałbyś udział Piasta w tegorocznych eliminacjach Ligi Europy?
- Czujemy niedosyt po tym jak nie udało się przejść Kopenhagi. Było zadowolenie po zwycięstwach w dwóch pierwszych meczach i wreszcie poczuliśmy smak wygranych w Europie. Na pewno to spotkanie w Kopenhadze mogło się potoczyć nieco inaczej, bo były sytuacje do strzelenia bramek i wynik nie odzwierciedlał tego, co się działo na boisku. Szkoda, że się nie udało, ale myślę, że to kolejne cenne doświadczenie w europejskich pucharach, które zaprocentuje w przyszłości.


Więcej jest w was takiego uczucia niewykorzystanej szansy czy jednak zadowolenia, bo Piast zanotował postęp w porównaniu do ubiegłej edycji?
- Po części i to i to. Możemy być zadowoleni z dwóch pierwszych rund, ale z drugiej strony będzie niedosyt po odpadnięciu w trzeciej. Bardzo liczyliśmy na awans, ale teraz można tylko gdybać, bo się nie udało i będziemy musieli z tym żyć.


Czy zawodników już nie wkurza powtarzanie zdania o braku skuteczności? Okazje są, akcje również, a gole nie padają. Jak się z tym czujecie?
- Czujemy się źle z tym, ale ja też już długo gram w piłkę i takie serie przeżywałem nie raz w kilku drużynach i to jest coś normalnego, że przychodzi taki okres, w którym co by się nie robiło, bramki nie padały. Trafiało się w słupki, poprzeczki i bramka była jakby zaczarowana, ale w dłuższej perspektywie te sytuacje wyjdą na zero i to szczęście nam dopisze, a później piłka zacznie wpadać do siatki i to bardzo często.


Możecie się teraz skoncentrować na lidze. Jest w was taka duża potrzeba i determinacja, żeby poprawić pozycję w tabeli, ale też swoje samopoczucie oraz kibiców?
- W każdym z nas siedzi taka sportowa złość po tym co się wydarzyło w czwartek i także po początku sezonu, więc w poniedziałek będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać i rozpocząć marsz w górę tabeli.


Mecz przeciwko Stali Mielec, która po długim wyczekiwaniu na powrót do Ekstraklasy chce bardzo dużo zaprezentować. Wy z kolei macie dużo do udowodnienia. Jak to skomentujesz?
- Mecze z beniaminkami są bardzo specyficzne. Niesieni radością po awansie dają też powiew takiej świeżości. Miałem przyjemność grać z tym przeciwnikiem także w pierwszej lidze i są w nim wartościowi piłkarze, którzy mają jakość na Ekstraklasę, więc z pewnością to nie będzie łatwy mecz, ale my też znamy swoją wartość. Musimy być pewni siebie i po prostu pojechać tam po trzy punkty.


Pokusisz się o ocenę waszej dyspozycji po tym trudnym początku? Częste rotacje spowodowane grą na kilku frontach lub przez urazy mogły mieć na to wpływ?
- Nie ma też potrzeby szukać takich usprawiedliwień, bo mamy szeroką kadrę, gramy ze sobą od dłuższego czasu, więc jedynie jest to kwestia wiele razy wspominanej skuteczności. Jeżeli nie zdobywa się bramek, wtedy nie można wygrać meczu. Liczę, że ta piłka zacznie wpadać do siatki, w dalszym ciągu będziemy stwarzać sobie dużą liczbę sytuacji, a to na pewno zaowocuje tym, że wcześniej czy później będziemy strzelać gole. Jestem o tym przekonany.


Na koniec o twojej grze. W Lidze Europy pokazywałeś nieco więcej niż w Ekstraklasie, dużo było akcji i takiej "przebojowości", o której trudno było cię podejrzewać...
- Zawsze staram się realizować to, czego trener ode mnie oczekuje w danym momencie. Ostatnio mam więcej zadań defensywnych i z tego jestem rozliczany, więc dlatego tak to wygląda i taki może być tego odbiór. Gram na pozycji numer sześć i trenerzy patrzą przede wszystkim na to, co robię w defensywie i w momencie, kiedy mamy piłkę myślę, co może się stać w chwili, kiedy dojdzie do jej straty. W europejskich pucharach myślę, że nic się nie zmieniło. Kiedy jest okazja próbuję się podłączyć do akcji ofensywnej i tak udało się strzelić gola z TSV Hartberg, więc byłem z tego bardzo zadowolony i liczę, że w lidze też to powtórzę.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA