Sokołowski: Nie byliśmy gorsi

31
paź

- Nie trafiliśmy dwóch karnych i odpadliśmy, ale myślę, że możemy mieć podniesione głowy... Nie byliśmy zespołem gorszym od Legii - powiedział pomocnik Piasta Gliwice Patryk Sokołowski po spotkaniu 1/16 Pucharu Polski z Legią Warszawa.

Udało się wam wyrównać... Była szansa na zwycięstwo przed rzutami karnymi?
- Myślę, że już przed końcem regulaminowego czasu gry nabraliśmy wiatru w żagle i mieliśmy sytuacje do strzelenia gola, żeby skończyć ten mecz wcześniej. Podobnie było w dogrywce, kiedy wyrównaliśmy. Wtedy również zagrażaliśmy i mogliśmy rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją korzysć. Niestety w karnych nie udało się wygrać. Bardzo szkoda...

Nie ma za wiele czasu, żeby rozpamiętywać to, co się wydarzyło, ponieważ za trzy dni kolejny ligowy mecz…
- To akurat jest pozytywne. Za chwilę gramy kolejny mecz i możemy się zrehabilitować tutaj przy Okrzei. Chcemy pokazać kibicom, że potrafimy wygrywać, chociaż myślę, że nasi sympatycy to wiedzą. Mam nadzieję, że z Wisłą Kraków zdobędziemy trzy punkty. Mierzymy się z drużyną, która również jest w czołówce ligi i jest naszym bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Myślę, że będzie to bardzo wyrównane spotkanie, ale mam nadzieję, że przechylimy szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Zanotowałeś prawdziwe wejście smoka. Zdobyłeś gola tuż po tym jak zameldowałeś się na boisku i utrzymałeś Piasta w grze…
- Chciałem bardzo, żeby ta bramka była zwycięska i dała nam awans, ale niestety mecz ułożył się tak a nie inaczej. Mocno żałujemy tego, że mimo tych ciężko wybieganych sto dwudziestu minut nie udało się przejść do kolejnej rundy.

Rozegrałeś już w swojej karierze tak bardzo emocjonujący mecz?
- Myślę, że ten mecz był wyjątkowy. Byłem na boisku dość krótko, więc te emocje były trochę stłumione, ponieważ obserwowałem to wszystko z boku, ale na pewno dla chłopaków i kibiców tych emocji było aż nadto.

Bramka strzelona Legii ma dla ciebie szczególne znaczenie?
- Wiadomo, jestem wychowankiem Legii. Chciałem się przypomnieć i pokazać, że jest taki zawodnik jak Patryk Sokołowski. Miałem taki cel przed meczem, ale szkoda, że nie poskutkowało to naszą wygraną.

To trafienie może przybliżyć cię do pierwszego składu?
- Myślę, że tylko codzienna ciężka praca na treningach i pokazywanie się w meczach może przekonać trenera do dania szansy zawodnikowi.

Chyba szkoda tego, że cały wasz trud został zmarnowany w rzutach karnych?
- Oczywiście, że szkoda. Nie trafiliśmy dwóch karnych i odpadliśmy, ale myślę, że możemy mieć podniesione głowy... Nie byliśmy zespołem gorszym od Legii.

Czy dogrywka może się odbić na postawie zespołu w piątek?
- Mamy bardzo wyrównaną kadrę ponad dwudziestu zawodników. Wszyscy są gotowi do gry i każdy aż się pali do tego, żeby grać.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA