Sikora wierzy w przełamanie

27
paź

W bieżących rozgrywkach Ekstraklasy, Adrian Sikora nie potrafi przebić się do pierwszego składu i występuje w roli zmiennika. 32-letni napastnik liczy, że w meczu z Legią nastąpi przełamanie i jeśli tylko trener skorzysta z jego usług, postara się odwdzięczyć strzeleniem upragnionego, pierwszego gola w tym sezonie. Sikora, grając jeszcze w Dyskobolii niejednokrotnie potykał się z "Wojskowymi", aplikując im w swojej karierze kilka bramek.

Nastroje przed Legią?

- Bardzo pozytywnie nastawiamy się do niedzielnego spotkania. Jak w każdym meczu gramy o pełną pulę i nie ma znaczenia, czy gramy z Wdziewem czy Legią, liczy się tylko zwycięstwo.

Powrót do przeszłości?

Ciężko powiedzieć, czy moje doświadczenie ma tutaj znaczenie. O wyniku zdecydują zawodnicy i ich zmiennicy, którzy jutro wybiegną na murawę. Mnie zawsze dobrze się grało przeciwko warszawskiej ekipie, jeszcze z czasów mojego pobytu w Dyskobolii. Legia nam "leżała" i zawsze miło wspominam te pojedynki, ponieważ nie byliśmy w nich faworytami, a udwało nam się wygrywać i remisować.

Pokonać Kuciaka?

- Byłoby super. Wszystko zależy do trenera, czy uda mi się w niedzielę zagrać. Jeśli dostanę szansę, to mam nadzieję, że nastąpi przełamanie i w końcu uda mi się zdobyć gola dla Piasta.

Klasa rywala postraszy Piasta?

- Legia znowu walczy o mistrzostwo, ale jest jeszcze kilka innych drużyn z tym samym celeme. Marka Legii nie zwiąże nam nóg, z takimi rywalami zawsze wychodzi się na podwójnej motywacji i niejednokrotnie to właśnie pomaga. Z legionistami już mieliśmy okazję grać i zostaliśmy przez nich wyeliminowani z Pucharu Polski. Nie ma jednak porównania między ligowymi i pucharowymi spotkaniami, bo diametralnie się od siebie róźnią. Pokazaliśmy jednak, że możemy z "Wojskowymi" nawiązać walkę. Nie chcę jednak gdybać, bo o wszystkim przekonamy się jutro.