Sarkowicz: Nasz cel? Rozwój poziomu sportowego

10
gru
Wszyscy solidnie pracujemy, aby w przyszłości ustabilizować wyniki na poziomie pierwszej ósemki. Naszym celem jest rozwój poziomu sportowego i zminimalizowanie błędnych decyzji - mówi prezes Piasta Adam Sarkowicz.

Spodziewał się pan takiego sezonu? Czas płynie, a wy ogrywacie niemal wszystkich.
- Spodziewałem się lepszego sezonu niż ostatnie dwa w wykonaniu naszych zawodników. Wierzyliśmy w wykonaną pracę „scoutingową” i pracę trenerów , ale nie wyobrażaliśmy sobie, że w tym momencie będziemy tak wysoko w tabeli. 

Nie miał pan pewnych obaw, że może ten sezon będzie bardzo trudny, kiedy nazywano was przed startem rozgrywek "pospolitym ruszeniem" i wieszczono walkę o utrzymanie?
- Obawy były duże, zwłaszcza, że wymieniliśmy około 60% składu osobowego pierwszej i drugiej drużyny.

Odniósł pan wrażenie, że już cała liga zaczęła traktować Piasta poważnie? Czy znajomi włodarze w innych klubach doceniają obecne wyniki?
- Na pewno wszystkie drużyny podchodzą do spotkań z nami bardzo skoncentrowane i uważnie analizują naszą grę. Zasada „bij lidera” zawsze obowiązuje i nie jest to nic nowego. 

Określanie was jako największej rewelacji ligi  XXI wieku to trafne określenie? Przemawiają za tym wszystkie liczby. Porównań nie unikniecie, a reszta ligi wypada przy was blado.
- Myślę, że w powyższym stwierdzeniu jest duża przesada. Musimy być realistami i twardo stąpać po ziemi. Jednocześnie ciężko pracujemy, jesteśmy ambitni i uważamy, że w piłce wszystko jest możliwe.
 
Czy trenera Latala można nazywać cudotwórcą? W Polsce klubowi działacze podejmują często decyzje na "hurra", ale nie przeszło panu przez myśl: "A może by tak dać temu facetowi kontrakt na 10-lat?” jak kiedyś Cracovia Wojciechowi Stawowemu?
- W pewnym sensie tak. Zrobił doskonałą robotę. Jednak na podsumowania przyjdzie czas po zakończeniu rozgrywek.  Nie jestem zwolennikiem tak długich kontraktów. Ograniczają one dwie strony. Jeżeli jednak trener Latal będzie chciał pracować w naszym klubie dłużej, to chętnie z tego skorzystamy.

Załóżmy scenariusz, że wygrywacie ze sporą przewagą rundę jesienną - co wtedy? Jakie plany stawiacie sobie przed dalszą częścią rozgrywek? Nikt nie uwierzy, że nie będziecie atakować czołowych lokat.
- Wtedy naszym celem w przerwie zimowej będzie utrzymanie aktualnego składu i punktowe jego wzmocnienie. 

Nie martwi się pan, że zawodnicy i trener mogą zachłysnąć się dobrymi wynikami? Lub z drugiej strony – presja zwiąże im nogi na kluczowym etapie sezonu?
- Znając dobrze trenera i zawodników nie obawiam się takich sytuacji.

Skoro Piast dołączył sportowo do ekstraklasowej czołówki, pora zadać sobie pytanie - gdzie znajduje się mniej więcej finansowo? Grupa mistrzowska czy spadkowa?
- W raporcie „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu 2015” w klasyfikacji finansowej uplasowaliśmy się na 13 pozycji, notując awans o jedną pozycję w stosunku do roku ubiegłego. Natomiast zanotowaliśmy największy przychód w historii występów w Ekstraklasie. Mamy nadzieje, że obecne wyniki spowodują, że finansowo znajdziemy się w pierwszej dziesiątce.

Jaka jest długofalowa strategia klubu? Jakie cele stawiacie sobie np. w perspektywie następnych pięciu lat? Chcecie trwale dołączyć do czołówki? We Francji kluby z małych ośrodków kiedyś długo biły się o miejsce na podium, np. Auxerre.
- Zakładamy w przyszłości stabilizację wyników co najmniej na poziomie pierwszej ósemki, budowę ośrodka piłkarskiego, rozwój szkolenia młodzieży i sieci scoutingu oraz ścisłą współpracę ze społecznością i lokalnym biznesem.

Czy można mówić, że Piast to klub, w którym po prostu wszyscy "mają nosa" do interesu, jakim jest poniekąd piłka nożna?
- Wszyscy solidnie pracujemy, żeby tak było. Oczywiście chodzi o rozwój poziomu sportowego i zminimalizowanie błędnych decyzji.

Zapytamy trenera, czy nie obawa się zimowej wyprzedaży. Ale decyzja będzie przede wszystkim do pana - jak to będzie? Legia czy inny Lech na pewno staną w kolejce po pana graczy.
- W klubie podejmujemy wspólnie decyzje personalne. Mam na myśli porozumienie wypracowane na przez radę nadzorczą, zarząd, sztab szkoleniowy i dział scoutingu. Każdy jest odpowiedzialny za opinię w swojej dziedzinie. Jak wspomniałem chcemy utrzymać w zimie obecny stan posiadania i wzmocnić się na 2-3 pozycjach. Jeżeli jednak otrzymamy dobrą propozycję transferową, to na pewno się nad nią zastanowimy. Musimy mieć jednak zapewnienie, że w to miejsce mamy przygotowanego zawodnika o takich samych parametrach.
 
Jaki był do tej pory pański najlepszy transfer do klubu? Trener Latal czy może któryś z zawodników?
- Na pewno trener Latal. Myślę jednak, że większość transferów przed ostatnim sezonem jest trafiona.
 
-  Czy można powiedzieć, że sukcesy boiskowe idą w parze z doskonałym marketingiem? Niedawno było o was głośno nie tylko w kontekście kolejnych zwycięstw, ale za sprawą akcji z Gerardem Badią, który odwiedził szkołę podstawową, w której wręczył swoją koszulkę jednemu z kibiców.
- Kładziemy duży nacisk na stronę marketingową i media społecznościowe. Stworzył się silny, zaangażowany klubowy zespół odpowiedzialny za media i marketing.
 
Jak istotne w długofalowej strategii będzie włączanie juniorów i młodszych zawodników do pierwszego zespołu i budowanie klubu?
- Jest to jeden z istotniejszych elementów w naszej strategii. Priorytetem jest powstanie profesjonalnej akademii, opartej na bardzo dobrych szkoleniowcach i nowym ośrodku piłkarskim.
 
Jaka była pana pierwsza reakcja na "Piłkarski Diament"? Był pan od razu na "tak"? Dlaczego?
- Oczywiście, że na tak. Mocno wierzę, że praca z młodymi zawodnikami przyniesie efekty. Jestem z wykształcenia nauczycielem i trenerem. Uważam, że utalentowanej młodzieży u nas nie brakuje. Należy jej i trenerom stworzyć odpowiednie warunki i dać szansę oraz możliwość rozwoju. 
 
Czy wyobraża sobie pan scenariusz, że łapiecie w tym roku więcej niż jeden talent dzięki programowi? Co wtedy? Można się spodziewać, że chcielibyście uczestniczyć w jeszcze kolejnej edycji?
- Naszym celem jest współpraca wieloletnia w ramach projektu. Systematyczna praca przynosi coraz lepsze efekty i spodziewam się, że z roku na rok „diamentów” będzie coraz więcej.
 
Czy wasz dział skautingu może przy okazji takiej akcji nauczyć się jeszcze czegoś nowego? W wyszukiwaniu zawodników i tak jesteście bardzo dobrzy, co pokazało letnie okienko transferowe.
- Nikt nie jest nieomylny. Już teraz zwróciliśmy uwagę na kilka ciekawych rozwiązań, które funkcjonują w programie. Na pewno z nich skorzystamy. Liczymy też, że wiele zyskamy podpatrując pracę ekspertów i szkoleniowców. Zakładamy również udział w badaniach zawodników I zespołu i wyróżniających z zespołów młodzieżowych.
 
Czy "Piłkarski Diament" to pana zdaniem najlepsza okazja dla amatorów marzących o karierze? Jest to bardziej zaawansowane wyszukiwanie niż normalny klubowy skauting? Program szczyci się naukowym podejściem do skautingu, tu z góry będziecie mieli  dostęp do badań psychologicznych i psychomotorycznych.
- „Piłkarski Diament” to bardzo duża szansa dla młodych, utalentowanych piłkarzy z mniejszych ośrodków. Przez ten program mogą spełnić swoje marzenia. Program, ze względu na nowoczesne rozwiązania, pozwala na wyszukanie zdolnych piłkarzy w całym kraju, posiadających uzdolnienia psychiczne i  psychomotoryczne do gry co najmniej na poziomie Ekstraklasy. 

Źródło: piast-gliwice.eu/arskomgroup.pl